Pozujący na apolityczną inicjatywę Kongres Kobiet nie przejmuje się własną ideologią jeżeli na drodze stanie polityka.
Podczas odbywającego się aktualnie w Warszawie Kongresu Kobiet doszło do zdarzenia, które spowodowało niedowierzanie nawet u niektórych feministek. Honorowym gościem został Mateusz Kijowski, zalegający przez kilka lat z alimentami na swoje dzieci. Niektóre wyraziły anonimowo swoje odczucia dla dziennika Fakt: “Jesteśmy na Kongresie Kobiet, walcząc o nasze prawa, a w tej chwili oklaskiwany jest Mateusz Kijowski, główny alimenciarz Polski. Kur…, nie mogę się powstrzymać“. Nie zdecydowały się jednak wyrazić swoich uczuć pod nazwiskiem. Następnego dnia po gorącym przyjęciu Kijewskiego miał miejsce panel dyskusyjny “Alimenty to nie prezent”.
Jednocześnie wystąpienie pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, Wojciecha Kaczmarczyka było przerywane wezwaniami do zejścia ze sceny. W podobny sposób wybuczano odczytany list prezydenta Andrzeja Dudy.
kresy.pl / wpolityce.pl
Nieprzypadkowo wybrano Kijowskiego do takiej roli, alimenty to zasłona dymna ,taki łatwy cel.
Ciekawe kim naprawdę jest Pan Kijowski.
tagore
Czym tu się dziwić, ten Kijowski po prostu padł ofiarą PIS-u jak by jego kobieta się wyskrobała, jak to chcą te kobiety, to by nie było problemu. Nie musiałby płacić tych alimentów. Kongres po prostu okazał swoje współczucie dla Kijowskiego.
“…Nie mogę się powstrzymać”! To zrozumiałe.Taka dupcylaga jak Kijewski to przecież atrakcja dla spragnionych feminipiczi.Nie mają,więc nie wyrażały uczuć,ale za to gorączkowo wyraziły uznanie dla alimenciarza poświęcając mu nawet panel “alimenciarz to nie prezent”Trudno to pojąć,ale nie dowierzam,że feminipiczi to reprezentantki wspaniałych Kobiet Polskich.
Kongres kurew “polskich”. Trudno pojąć, że ten margines marginesu szmat ma tyle do powiedzenia w przestrzeni publicznej.