Czwartkowa katastrofa białoruskiego Mig-a 29 w pobliżu Baranowicz mogła być spowodowana przyczynami technicznymi – uważa białoruski ekspert ds. wojskowości Aleksandr Alesin.

„Wiele z takich maszyn na Białorusi jest eksploatowanych bardzo długo, i wiadomo, że wtedy w układzie sterowniczym pojawia się korozja i wiele innych defektów” – powiedział w rozmowie z Biełsatem.

Białoruskie ministerstwo obrony poinformowało, że katastrofa miała miejsce w momencie wykonywania przez pilotów skomplikowanego manewru. Załogę samolotu stanowiła dwójka doświadczonych pilotów podpułkownik i major lotnictwa. Zdaniem przedstawicieli białoruskiego MON, lotnicy w ostatniej chwili zdołali wyprowadzić maszynę, tak by upadła z daleka od zabudowań. Jednak nie udało im się katapultować.

W tym roku to już druga katastrofa białoruskiego samolotu wojskowego. 21 kwietnia zderzyły się dwa MiGi, w wyniku czego jedna z maszyn uderzyła w ziemię. Pilot jednak zdołał się katapultować. Prawie trzy tygodnie później doszło do niebezpiecznego incydentu w czasie święta wyzwolenia Mińska. W czasie wykonywania akrobacji samoloty przeleciały w niebezpiecznej odległości od domów mieszkalnych. W sierpniu 2009 roku białoruski samolot SU 27 siedem rozbił się podczas pokazów lotniczych Air Show w Radomiu. Obydwaj piloci zginęli.

Zdaniem Alesina, w tym wypadku, hipoteza o czynniku ludzkim jest mniej prawdopodobna. „Samolotem kierowali dwaj doświadczeni piloci I II klasy – co oznacza wysoki poziom wyszkolenia, dlatego bardziej skłaniam się do wersji o przyczynach technicznych” – dodał w rozmowie z Biełsatem

TV Biełsat (belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply