Kijowski sąd skazał Julię Tymoszenko na 7 lat pozbawienia wolności. Była premier miała w 2009 roku przekroczyć swoje uprawnienia wydając dyrektywy dla osób prowadzących negocjacje w Moskwie w sprawie nowej umowy gazowej.

Najprawdopodobniej do końca roku, ze względu na naciski Unii Europejskiej, Julia Tymoszenko zostanie i tak zwolniona. Prawdopodobnie Rada Najwyższa podejmie decyzję o dekryminalizacji paragrafu, z którego jest sądzona Julia Tymoszenko. W tym przypadku prawo działa wstecz i była premier wyjdzie z więzienia.

Wcześniej Julia Tymoszenko powiedziała, że jest gotowa do dalszej walki politycznej, niezależnie od tego, jaki wyrok zostanie wydany w jej sprawie. „Czuję w sobie siły i wiarę, a co najważniejsze obowiązek, aby bronić Ukrainy i Ukraińców. I ja z tego nie zrezygnuję” – zapewniała.

Odczytujący wyrok sędzia Rodion Kiriejew poinformował, że Julia Tymoszenko została uznana za winną. Jego zdaniem, w styczniu 2009 roku będąc premierem, naruszając konstytucję, wykorzystała nadaną jej władzę i pełnomocnictwa w celach przestępczych, co doprowadziło do ciężkich następstw. Mówiąc o „ciężkich następstwach” Rodion Kiriejew miał na myśli zawarcie kontraktów gazowych, które miały doprowadzić do strat budżetu państwa w wysokości 1,5 miliarda hrywien, czyli 500 milionów złotych.

Proces Julii Tymoszenko rozpoczął się 24 czerwca. Była premier ignorowała polecenia sądu, do prowadzącego sprawę Rodiona Kiriejewa nie zwracała się w odpowiedni sposób, a nawet czasami go obrażała. 5 sierpnia sędzia podjął decyzję o aresztowaniu Julii Tymoszenko ze względu na jej lekceważące zachowanie. Ten krok był wielokrotnie krytykowany przez ekspertów i opozycję, bowiem nic nie wskazywało na to, aby Julia Tymoszenko miała uciec z Ukrainy, a tylko wtedy powinien być stosowany areszt. Wręcz przeciwnie, nie licząc niewielkich spóźnień, regularnie stawiała się na posiedzenia sądu.

Od 5 sierpnia była premier przebywa w areszcie śledczym na Łukianowce (dzielnica Kijowa). W celi są telewizor i lodówka, które zostały przekazane przez kolegów partyjnych i rodzinę. Przekazują oni także jedzenie ponieważ Julia Tymoszenko nie korzysta ze stołówki. Problemem jest brak ciepłej wody, nawet w łaźni, do której aresztantki prowadzone są 2 razy w tygodniu.

Decyzja Rodiona Kiriejewa wywołała krytykę ze strony wspólnoty międzynarodowej, między innymi, Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady, a nawet Rosji. Bruksela otwarcie zagroziła, że ewentualne podpisanie w tym roku nowej umowy stowarzyszeniowej z Kijowem zależy od dalszych losów Julii Tymoszenko. Takie stwierdzenia można było usłyszeć, na przykład, w czasie niedawnego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie.

Oficjalnie rządzący utrzymują, że na Ukrainie sądy są niezależne od pozostałych władz, w tym też prezydenta. Nikt jednak, nawet najbardziej życzliwi w stosunku do Wiktora Janukowycza eksperci, nie zaryzykują takiego stwierdzenia. Sądy mają opinię skorumpowanych i w pełni podporządkowanych władzom.

Opozycja liczyła na to, że aresztowanie byłej premier spowoduje masowe protesty. Tak się jednak nie stało ponieważ Julia Tymoszenko przez większość Ukraińców jest oceniana negatywnie. Nie przeszkadza im to jednak tak samo negatywnie oceniać kroki Wiktora Janukowycza.

Według agencji Rating, która na początku października przedstawiła wyniki swoich badań, 46% Ukraińców jest przekonanych, że była premier jest raczej winna, 1/3 twierdzi, że jest raczej niewinna. Niemniej jednak w to, że sprawa Julii Tymoszenko jest związana z koniecznością utrzymania porządku i prawa wierzy jedynie co czwarty badany. Liczba takich osób spada. 54 procent uważa, że jest to prześladowanie oponentów politycznych. Liczba Ukraińców o takim przekonaniu rośnie.

IAR/Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. slonik
    slonik :

    Ciekawe rozwiązanie całej sprawy z Panią Tymoszenko. Aresztowanie, sąd i wydanie wyroku skazującego, a tu jednak najprawdopodobniej będzie uniewinniona i wypuszczona. Niemniej jednak gdyby wyroki sądów były tak duże, szczególnie w kwestii finansowej, to przestępczość w polityce zmalała by znacznie. Proces jaki był taki był ale zakończył się wyrokiem, nie tak jak u nas co sądzą komunistów 20 lat i nic.

      • slonik
        slonik :

        Dla jasności nie twierdze, że sądy na Ukrainie są sprawiedliwe i odpolitycznione. Wysokość odszkodowania jakie sąd zasądził jest jednak imponująca i w Polsce takie odszkodowania mile bym widział przy przekrętach na wysokim szczeblu np: takie Sobiesiaki i inni z ekipy. Na Ukrainie nikt z dzierżących ster władzy nie jest chyba krystalicznie czysty i wszyscy mają palce umazane w smole korupcji i malwersacji.

        • tutejszy
          tutejszy :

          🙂 też mam taką nadzieję, że Pan tak nie myśli, i zgadzam się, że każdy tam jest umoczony, zatem i na ten proces patrzę jak na walkę polityczną głównie. i niestety raczej małe szanse są na to by u nas zapadły nawet takie wyroki (przypadkowo zupełnie każące negatywne zjawiska), pani P. pokazała już swoją determinację w walce z korupcją 🙂

    • slonik
      slonik :

      Nie orientuje się w tej kwestii dokładnie ale z kandydowaniem nie powinno być problemów, ponieważ po dekryminalizacji właściwie Tymoszenko nie popełniła żadnego przestępstwa. Ale to jest moje rozumowanie i może okazać się błędne.