Izraelskie minister obrony, Avigdor Lieberman, uznał w czwartek istniejące status quo w Syrii.

Jak powiedział Lieberman, “Z naszej perspektywy sytuacja powraca do tego okresu, który istniał przed wojną domową, co oznacza, że istnieje prawdziwy adres, ktoś odpowiedzialny i centralna władza”. Słowa szefa izraelskiego MON oznaczają, że Izrael de facto uznaje władzę Baszara Asada nad Syrią, pomimo dwuznacznej polityki z ostatnich kilku lat wydającej się sprzyjać rebeliantom wspieranym przez Zachód i niektóre arabskie państwa Bliskiego Wschodu.

W poniedziałek, Damaszek odzyskał kontrolę nad granicą z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan po raz pierwszy od siedmiu lat. Nastąpiło to krótko po tym, jak władze izraelskie poinformowały, że zestrzeliły syryjski samolot, twierdząc, że przekroczył strefę buforową na Wzgórzach Golan i ostrzegły równocześnie siły irańskie wspierające Asada przed wysyłaniem sił do tej strefy granicznej. “Nie szukamy tarć, ale jesteśmy gotowi zareagować na jakąkolwiek prowokację i każde wyzwanie” – dodał Lieberman.

Rebelianci wciąż kontrolują znaczne terytorium w północnej Syrii, głównie wzdłuż granicy tureckiej. Chodzi o północne prowincje Aleppo i większość prowincji Idlib.

kresy.pl / cnbc

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply