Informację o planach zamknięcia lokalnego oddziału telewizji Al-Dżazira podał izraelski minister współpracy regionalnej Ajjub Kara.
Izraelski minister oskarżył katarską telewizję o wspieranie terroryzmu. O zamknięciu telewizji Al-Dżazira Kara poinformował na konferencji prasowej, na którą nie wpuszczono dziennikarzy tej stacji.
W ostatnim czasie prawie wszystkie kraje naszego regionu uznały, że Al-Dżazira wspiera terroryzm i religijną radykalizację – stwierdził Kara. Kiedy widzimy, że wszystkie te kraje uznały za fakt, że Al-Dżazira jest narzędziem w rękach Państwa Islamskiego, Hamasu, Hezbollahu i Iranu, i tylko my nie uznaliśmy tego faktu, to jest to jakaś brednia – oświadczył.
CZYTAJ TAKŻE: Katar odrzuca ultimatum Arabii Saudyjskiej i jej koalicjantów
Minister oświadczył również, że poprosił izraelskich nadawców telewizji kablowej i satelitarnej o zatrzymanie transmisji tego kanału.
Szef biura prasowego izraelskiego rządu Nitzan Chen tłumaczy, że akredytacje prasowe mogą nie zostać wydane w przypadku, kiedy służby bezpieczeństwa stwierdzą, że może to zagrozić bezpieczeństwu kraju. Dlatego skontaktowałem się z działem bezpieczeństwa i poprosiłem o profesjonalną opinię w sprawie sieci Al-Dżaziry – oświadczył, zaznaczając, że decyzja zostanie podjęta po otrzymaniu tej opinii.
Komentujący sprawę dla agencji AFP przedstawiciel Al-Dżaziry, oświadczył, że kanał potępia decyzję Izraela i odwoła się od niej w sądzie.
Już od dłuższego czasu władze Izraela oskarżały Al-Dżazirę o antyizraelskie uprzedzenia. Minister obrony Izraela Awigdor Lieberman porównał nawet katarską telewizję Al-Dżazira do propagandy w stylu nazistowskich Niemiec. Premier Izraela pod koniec zeszłego miesiąca zapowiadał, że zrobi wszystko, aby Al-Dżazira stała się nielegalna w jego kraju.
Wiele razy rozmawiałem o tym z resortami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo i sugerowałem zamknięcie biura Al-Dżaziry w Jerozolimie. Było to jednak niemożliwe z przyczyn prawnych – tłumaczył Netanjahu. Dodał, że możliwe jest przyjęcie ustaw, które umożliwią delegalizację stacji.
Premierowi niezbyt podobają się ciągłe prowokacje, które można zobaczyć i usłyszeć w Al-Dżazirze, ich spora część jest po arabsku. Ten kanał transmituje wiele rzeczy, które są jawnie niebezpieczne – miało oświadczyć źródło bliskie szefowi rządu. Nasz kraj nie ogranicza wolności słowa – twierdzi współpracownik Nentanjahu.
kresy.pl / interia.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!