Izrael będzie otrzymywał od USA 3,8 miliarda dolarów rocznie na unowocześnienie armii

Podpisane porozumienie o pomocy militarnej będzie obowiązywać 10 lat.

Jest to najwyża kwota jaką USA przyznało jakiemukolwiek krajowi. Od 2018 Izrael w będzie otrzymywał o 700 milionów dolarów więcej niż do tej pory. Rząd tego bliskowschodniego państwa początkowo chciał otrzymywać nawet 5 miliardów dolarów rocznie. 80% z tej sumy Izrael będzie musiał przeznaczyć na zakupy sprzętu wojskowego amerykańskich firm. Pozostałe 20% będzie mógł wydawać dowolnie. Jest to mniej niż do tej pory, gdyż dotychczasowe porozumienie pozwalało na dowolne wydawanie 26%. Izrael dodatkowo zobowiązał się do niestarania się o dodatkową pomoc militarną, poza przypadkiem wojny.

Porozumienie jest sukcesem premiera Beniamina Netanjahu, który jest skłócony z rządem USA jak żaden inny dotychczasowy izraelski przywódca. Osią sporu było wynegocjowane przez USA porozumienie ws. programu nuklearnego Iranu, a także odrzucenie przez Izrael jakichkolwiek ustępstw względem Palesyny, co pogrzebało pomysł Obamy o wznowieniu negocjacji pomiędzy państwem izraelskim a Autonomią Palestyńską.

CZYTAJ WIĘCEJ:
O polskich interesach zbrojeniowych z Amerykanami: miliardy za Patrioty – za co tak naprawdę zapłacimy?

Według izraelskiego politologa prof. Efraim Inbar zawarte właśnie porozumienie z USA jest bez wątpienia wyrazem troski Waszyngtonu o dalszy rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Według niego wspieranie Izraela jest konieczne w obliczu islamskiego terroryzmu oraz nieprzewidywalnychdziałań Teheranu po zakończeniu porozumienia zakładającego dziesięcioletnie moratorium na irański program atomowy. Innego zdania jest Mario Abu Zaid, ekspert w Carnegie Middle East Center w Bejrucie, który twierdzi, że jest to amerykańska odpowiedź na wzrost znaczenia Moskwy w regionie. Twierdzi on, że mamy do czynienia z największą od czasów zimnej wojny ekspansją Rosji na Bliskim Wschodzie. Dodaje też, że USA starają się zrównoważyć wpływy Rosji poprzez zwiększenie dostaw broni dla państw arabskich w regionie.

kresy.pl / rp.pl