Już od kilku miesięcy IPN oczekuje na wyniki badań Michaela K., obywatela USA pochodzenia ukraińskiego, byłego oficera Waffen-SS podejrzanego o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodnię wojenną w czasie II wojny światowej. Są one konieczne do postawienia go przed sądem w Polsce.

W marcu br. informowaliśmy, że amerykańscy biegli przeprowadzą badania lekarskie Michaela K., Ukraińca i byłego oficera Waffen-SS, który ma być odpowiedzialny za zbrodnie wojenne z czasów II wojny światowej. Od lat ukrywa się on w USA. W ubiegłym roku Polska wystąpiła o jego ekstradycję.

Przeczytaj: Amerykańscy biegli przeprowadzą badania Michaela K. „Chcemy postawić go przed sądem w Polsce”

For English version – click HERE

W rozmowie z portalem Kresy.pl prokurator Robert Janicki z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu poinformował, że w Stanach Zjednoczonych jakiś czas temu zostali powołani biegli do zbadania stanu zdrowia Michaela K. Mają wydać opinię, czy podejrzany może stanąć przed polskim sądem. Badania te są konieczne do podjęcia decyzji o ekstradycji.

– Na razie takiej opinii nie mamy. Czekamy na wyniki badań – mówi prok. Janicki. – Jak rozumiem, wtedy strona amerykańska wypowie się, czy nam go wyda, czy też nie.

Prokurator dodał, że sprawa Michaela K. i jego badań była w ostatnich miesiącach przedmiotem różnych kontakt ze stroną amerykańską. Między innymi ze względu na konieczne do ustalenia kwestie „techniczne” i formalne. Ostatni kontakt w tej sprawie z Amerykanami miał miejsce 2-3 tygodnie temu. Prok. Janicki przyznaje jednak, że IPN nie otrzymał informacji, czy badania Michaela K. w ogóle się zaczęły. Jeszcze w marcu IPN wyrażał nadzieję, że badania K. rozpoczną się jak najszybciej.

Przypomnijmy, że śledczy z IPN zastosowali specjalistyczną metodę analizy fotografii, tzw. analizę antroposkopijną. Polegała ona na porównaniu przez biegłych zdjęcia Mychało Karkocia z wniosku o nadanie niemieckiego obywatelstwa z lutego 1940 roku z innymi zdjęciami, głównie z okresu powojennego. A także z fotografią Mychajło K. z bratem, publikowaną w mediach, a pochodzącą z archiwum rodzinnego Karkociów. Dzięki działaniom podjętym wspólnie przez portal Kresy.pl i brytyjskiego badacza Holokaustu, dra Stephena Ankiera, udało się doprowadzić do włączenia tej metody do postępowania. W lutym ub. roku informowaliśmy, jako pierwsze medium, że według nieoficjalnych informacji, specjalistyczne badania fotografii z dużym prawdopodobieństwem potwierdziły tożsamość Mychajło/Michaela K. W marcu 2016 roku IPN ogłosił, że jego tożsamość została potwierdzona. Zaznaczano, że zebrane dowody mają jednoznacznie wskazywać, że Ukrainiec Mychajło Karkoć był zbrodniarzem wojennym odpowiedzialnym za śmierć 44 Polaków.

Przeczytaj: Syn Mychajły Karkocia vel Michaela K.: Mój ojciec nie był zbrodniarzem, to manipulacja Putina

Ukraiński zbrodniarz

Karkoć był współzałożycielem i dowódcą kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony, kolaboranckiej formacji III Rzeszy złożonej z ukraińskich ochotników. Jego oddział przeprowadził 23 lipca 1944 r. pacyfikację wsi Chłaniów na Lubelszczyźnie w odwecie za zabicie przez polskich partyzantów niemieckiego oficera łącznikowego. W jej wyniku zginęło 44 mieszkańców Chłaniowa oraz sąsiedniego Władysławina, w tym również dzieci. Zgromadzona w IPN dokumentacja dotycząca tego zdarzenia wystarcza w zupełności do sformułowania aktu oskarżenia. Później jednostka Karkocia brała udział m.in. w pacyfikacji Czerniakowa w czasie Powstania Warszawskiego, a później weszła w skład znanej ukraińskiej formacji kolaboranckiej, dywizji Waffen-SS „Galizien”.

Według dostępnych informacji, Karkoć otrzymał amerykańską wizę i wyjechał do USA w 1949 r., okłamując Amerykanów, że przez całą wojnę nie służył w wojsku. Zamieszkał w ukraińskiej dzielnicy Minneapolis, gdzie pracował jako stolarz i aktywnie działał w lokalnych organizacjach zrzeszających Ukraińców. Otrzymał też amerykańskie obywatelstwo i nazywa się Michael Karkoc.

W 2015 roku Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN zwróciła się do amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości z wnioskiem o zabezpieczenie i przekazanie Polsce materiału porównawczego, umożliwiającego identyfikację Karkoca. Przysłane próbki pisma nie nadawały się jednak do analizy grafologicznej, dlatego postanowiono zastosować inną metodę identyfikacji – antroposkopijną analizę fotograficzną, która polega na porównaniu przez ekspertów zdjęć Mychajły z okresu wojny ze zdjęciami Michaela z okresu powojennego.

W listopadzie 2016 roku Kresy.pl nawiązały kontakt i współpracę z brytyjskim badaczem Holokaustu, emerytowanym farmakologiem dr Stephanem Ankierem. To on namierzył Karkocia i nagłośnił jego sprawę w mediach. Dzięki wspólnie zebranym materiałom przekazanym IPN i zastosowaniu przez śledczych na tej podstawie nowej metody identyfikacji w oparciu o analizę fotografii, udało się potwierdzić tożsamość domniemanego ukraińskiego zbrodniarza, który od kilkudziesięciu lat spokojnie żyje w USA.

PRZECZYTAJ: Zagraniczne media o roli Kresów.pl w potwierdzeniu tożsamości ukraińskiego zbrodniarza wojennego

Kresy.pl

 

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Ta historia pokazuje ,jak niewiele może nasz IPN ? Gdyby chodziło o zbrodnie popełnione na Żydach,to ten zbrodniarz już dawno gniłby w izraelskim więzieniu.A tak Amerykanie przeciągną śledztwo do jego naturalnego zejścia.Bo bandzior do najmłodszych nie należy.Swoją drogą ,należy tych którym nasz czcigodny generał uratował tyłki.

  2. andrzejkk
    andrzejkk :

    Do USA i Kanady po II ws ucieklo co najmniej 100 tys zbrodniarzy ukrainskich. Jest to potezne lobby oddzialywujace na rzady tych krajow. Polska nie ma szans na ekstradycje tego zbrodniarza. podobnie bylo z “Rzeznikiem z Wolynia” , Ukraincem, ktory pracowal, jako rzeznik w Montrealu w Kanadzie. Polsce odmowiono ekstradycji, natomiast Zydom zwlekano z odpowiedzia , tak dlugo az zbrodniarz zmarl smiercia naturalna. Nalezy wiedziec, ze przez caly okres powojenny Ukraincy odpowiednio ksztaltowali swiadomosc obywateli tych krajow przedstawiajac sie w roli ofiar , poddanych przesladowaniom, przez takie kraje , jak Polska i Rosja. Polska nigdy nie potrafila odpowiednio naglosnic , w tych krajach sprawy Holocaustu, jak tez Rzezi Wolynskiej. Nawet obecnie to Ukraincy maja inicjatywe w zaklamywaniu histori. Milczenie w sprawie zbrodni ukrainskich na Kresach dziala tylko na nasza niekorzysc. Pamietam jak sp. historyk, ukrainskiego pochodzenia, z Kanady Wiktor Poliszczuk ( jedyny Ukrainiec, ktory pisal prawde o UPA), zwracal sie do naszego prezydenta p. Kwasnieskiego , aby byl ostrozny w popieraniu ukrainskiego nacjonalizmu, gdyz ten jest skrajnie antypolski i predzej czy pozniej obroci sie przeciwko Polakom. Napisal 2 listy na ktore nie uzyskal zadnej odpowiedzi, byl to glos wolajacego na puszczy. Niestety nasze elity byly zafascynowane ukrainskim nacjonalizmem, to teraz zbieramy tego owoce . Pracowalismy na obecny stan stosunkow Polsko- Ukrainskich przez lata sadzac naiwnie, ze nacjonalizm ukrainski obroci sie w kierunku Rosji. Nacjonalisci bardzo szybko zrozumieli, ze z Rosja nie wygraja, a tylko stracili Krym, Donbas. Sukaja bardziej “miekkiego celu”, tym celem jest Polska , moga latwiej wykazac sie w swoich dzialanich, szkalujac nas w sprawie Rzezi Wolynskiej, odmawiajac ekschumacji pomordowanych Polakow, robjac “zadyme” w Przemyslu itp.