Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska stwierdziła, że spadek sprzedaży detalicznej w Polsce jest dobry dla klimatu. Jej wypowiedź wywołała falę krytyki.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu 2024 r. spadła o 3 proc. rok do roku. W kategorii „tekstylia, odzież, obuwie” sprzedaż spadła aż o 12,5 proc. Do sprawy odniosła się w Polsat News minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050). Stwierdziła, że spadek sprzedaży detalicznej w Polsce jest dobry dla klimatu.

Jej zdaniem, spada sprzedaż „głównie nie rzeczy pierwszej potrzeby, tylko raczej takich, bez których czasami możemy się obyć”. „Tekstylia z punktu widzenia klimatu to nawet dobrze, jak będziemy mniej tego typu rzeczy kupować, bo to jednak powoduje właśnie emisję” – powiedziała.

Jej wypowiedź wywołała falę krytyki.

Czytaj: Hennig-Kloska: Już za rok ceny prądu będą niższe

Kilka godzin później polityk zamieściła na platformie X wpis dotyczący tej kwestii.

„Jako ministra klimatu i środowiska zwracam uwagę na to, że według wyliczeń, do wyprodukowania przeciętnej bawełnianej koszulki, potrzeba 2700 litrów wody. To ilość, która wystarczyłaby jednej osobie na 2,5 roku. Niestety konsumpcjonizm jest zły dla klimatu, dobry dla gospodarki, której trendy musi obserwować rząd, bo ona odzwierciedla też nastroje społeczne” – napisała Hennig-Kloska.

„Przy okazji przypominam, że od 1 stycznia zwiększamy w Polsce segregację odpadów o tekstylia i odzież. Obecnie stopień segregacji i recyklingu takich surowców jest znikomy. Od nowego roku w każdym gminnym punkcie zbiórki odpadów będzie można oddać nieużywaną odzież – do czego zachęcam” – dodała.

Czytaj także: Podwyżki cen prądu. Hennig-Kloska „uspokaja”, że nie wyniosą 200 proc.

polsatnews.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz