Działacz opozycji antykomunistycznej pisze o “niegodziwym” zachowaniu Tomasza Sakiewicza

“Uważam za co najmniej niegodziwe Pańskie jasno wyrażane przekonanie, że ludzie tacy jak Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun i inni podjęli swoje działanie nie rozumiejąc, że mamy do czynienia z bandą łobuzów, dla których prowokacja jest narzędziem dnia codziennego. Czy w swym zadufaniu uważa Pan, że odkrył właśnie Amerykę?” – zwraca się na swoim blogu Lech Zborowski, działacz Wolnych Związków Zawodowych w czasach PRL, krytyk “Okrągłego Stołu” i porozumienia części opozycji z komunistami.

Działacz antykomunistycznej opozycji krytykuje redaktora naczelnego “Gazety Polskiej” m.in. za stwierdzenie: „Żeby nie było wątpliwości wejście do PKW uważam za niemądre i to ono stało się niezbędnym elementem potrzebnym władzy lub zewnętrznym siłom do rozhuśtania nastrojów”.

Jeśli „rozhuśtane nastroje” spędzają Panu sen z powiek, to pozwolę sobie zapytać, co takiego rozhuśtuje nastroje kiedy pałuje się patriotyczne manifestacje, co rozhuśtuje nastroje kiedy wyciąga się z łóżek Bogu ducha winnych blogerów, kiedy skazuje się niewinnych ludzi, kiedy zamyka się pełniących swe obowiązki dziennikarzy, kiedy wysyła się bandziorów na modlące się pod krzyżem kobiety, kiedy zaprzedaje się pamięć i należną sprawiedliwość ofiarom smoleńskim?

Uważam za co najmniej niegodziwe Pańskie jasno wyrażane przekonanie, że ludzie tacy jak Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun i inni podjęli swoje działanie nie rozumiejąc, że mamy do czynienia z bandą łobuzów, dla których prowokacja jest narzędziem dnia codziennego. Czy w swym zadufaniu uważa Pan, że odkrył właśnie Amerykę?

A może zwyczajnie uważają oni, że jest to moment kiedy poniżenie sięgnęło poziomu, kiedy jest czas ostatni aby podnieść głowę?– pisze Lech Zborowski.

Bywał Pan w świecie więc powinien słyszeć o zjawisku „civil disobedience” czyli obywatelskiego nieposłuszeństwa. Do takich działań dochodzi kiedy rząd i jego agendy łamią prawo lub zasady postępowania albo zwyczajnie mają za nic inne formy protestów obywateli. W takich przypadkach protestujący dochodzą do wniosku, że nie można prowadzić kalkulacji jakie prowokacje czy oskarżenia mogą nastąpić. Oczywiście dużo łatwiej dokonywać oceny ”braku mądrości” działań innych kiedy stuka się w bardzo opozycyjne klawisze, równie opozycyjnego komputera.

A tak na marginesie w temacie zarzucanego protestującym braku mądrości, to nie jest Pan wyrocznią, a Pański argument wcale nie jest taki „mądry” jak się Panu wydaje. Obwieszcza Pan proroczo, że „Okupacja PKW odwróciłaby uwagę od totalnej kompromitacji tego urzędu i była wyjątkowo na rękę jego członkom.” Skąd ma Pan taką pewność? A może wręcz przeciwnie, przywiodła by większa uwagę do sprawy wyborczego oszustwa? A mogłoby się tak stać gdyby zamiast wymądrzać się i strofować tych, którzy mieli odwagę, użył Pan posiadanych narzędzi w postaci prasy i telewizji i nadał ich działaniu rozgłos, informując ludzi o prawdziwych ich intencjach.

Większość z nas rozumie i w przeciwieństwie do Pana jestem pewny, że rozumieją to protestujący, że w tak ważnych poczynaniach potrzebna jest rozwaga i roztropność, ale same te cechy jeszcze nigdy nie przyniosły zmian w momentach historycznych zawirowań. Każde działanie przeciwko każdej odmianie dyktatury pociąga za sobą ryzyko zwiększenia represji z jej strony. Jeśli nie czuje się Pan jeszcze gotowy do takiego działania, to niech Pan przynajmniej skorzysta ze starej zasady, że czasem milczenie rzeczywiście ma wartość złota– czytamy dalej we wpisie.

W starym filmie „Zakazane piosenki” jest taka postać człowieka, który wszystko załatwia stwierdzeniem – Ja się nie boję, ja tylko jestem ostrożny”. W takich chwilach zalecam Panu być ostrożnym po cichu– kończy swój wpis działacz antykomunistycznej opozycji.

wzzw.wordpress.com / Kresy.pl

CZYTAJ CAŁY WPIS

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply