Szef londyńskiego Muzeum Żydów oświadczył, że po jednej z wystaw w Polsce żydowscy pracownicy zaczęli otrzymywać tysiące wiadomości z Polski.
Dyrektor londyńskiego Muzeum Żydów, Abigail Morris powiedziała portalowi “Jewish News”, że ona i trzech innych pracowników placówki otrzymuje po tysiąc maili dziennie dotyczących ustawy o IPN, kiedy pracownicy nie posiadający żydowskich korzeni nie otrzymują takich wiadomości. Uważa ona, że ten “oburzający trolling” rozpoczął się po przegłosowaniu przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN.
Morris stwierdziła, że nie wie jednak, w jaki sposób nadawcy z Polski zidentyfikowali pochodzenie jej pracowników. To przerażające. Jedną z naszych wystaw pokazaliśmy w muzeum POLIN. Było na niej moje nazwisko, jednak nie było tam danych pozostałych pracowników. Nie wiem, skąd nadawcy maili dowiedzieli się, kto u nas jest Żydem, a kto nie. Niektórzy z personelu nawet przecież nie mają żydowskich nazwisk – powiedziała.
Same wiadomości którzy otrzymują żydowscy pracownicy londyńskiego Muzeum Żydów nie dotyczą wystawy w POLIN, która m.in poruszała sprawę antysemityzmu w Polsce, ale nowelizacji ustawy o IPN. To są maile od prawdziwych osób. To nie jest kampania, generowana przez boty, które wysyłają takie same maile. Część z listów było całkiem sensownych, poruszających takie tematy, jak “polskie obozy śmierci”, a część nie miała żadnego sensu – twierdzi szefowa placówki.
Dyrektorka od razu poinformowała o sprawie powiadomiła przedstawicieli POLIN. Byli wstrząśnięci. Spędzili 20 lat na walce z antysemityzmem i poczuli się załamani, że ich ciężka praca poszła na marne. Są bardzo przejęci tym, co dzieje się teraz w Polsce – relacjonuje Morris. O wiadomościach poinformowano też policję.
Kresy.pl / dziennik.pl / timesofisrael.com
No to czekamy na wiadomości od policji. Ciekawe czy potwierdzą te paskudne, antypolskie, “rewelacje”
“Spędzili 20 lat na walce z antysemityzmem i poczuli się załamani”… Czy stracili sens życia?