Już prawie 3 tys. nielegalnych imigrantów zatrzymali w tym roku pogranicznicy – informuje “Rzeczpospolita”. To ogromny wzrost.

Od stycznia do lipca funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali 2865 cudzoziemców (spoza UE), którzy przedostali się do Polski nielegalnie. To o prawie tysiąc więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 1961. Z kolei w całym 2014 r. takich osób było ok. 4,3 tys. (o ponad 800 więcej niż rok wcześniej).

Coraz więcej nielegalnych imigrantów pochodzi z odległych rejonów: Afryki Płn. i Bliskiego Wschodu. Np. do czerwca zatrzymano 41 Irakijczyków, czyli dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku, i 32 Pakistańczyków – o kilkunastu więcej. Zdecydowaną większość nielegalnych imigrantów wciąż stanowią jednak Ukraińcy – do czerwca zatrzymano ich 1,8 tys.

Imigranci ciągną przez nasz kraj kierując się do Niemiec, gdzie mogą liczyć na o wiele wyższe zasiłki socjalne.

rp.pl/KRESY.PL

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mis_uszatek
    mis_uszatek :

    Może dobrym pomysłem było by ich nie łapać? Oni przejeżdżą tylko tranzytem. łapiąc ich narażamy się na koszty ich przetrzymywania i deportacji, a dostając się do Niemiec, żyją tam w błogim nieróbstwie na koszt państwa i dodatkowo rozsadzają naszego odwiecznego wroga od wewnątrz.

  2. jerzyjj
    jerzyjj :

    W Rzeczpospolitej polskojęzyczny RZĄD uległ szantażowi ze strony potężniejszych państw europejskich, z których jedno stwierdziło, że jeżeli Warszawa nie wykaże się solidarnością w przedmiocie przyjmowania uchodźców, to kraje południa nie muszą wykazywać się solidarnością w sprawie bezprawnych sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej …
    To znaczy że rządzą nami ludzie, których nie można opisać, ponieważ skala opisowa wkracza na słowa powszechnie uznawane za obelżywe w języku polskim.
    Jakie to żałosne… Rzeczpospolita w imię sankcji, szkodzących jej interesom została zmuszona do zmiany polityki imigracyjnej! Zachodnie koncerny robią i będą robić dalej doskonałe interesy w Rosji, a w Rzeczpospolitej będą całe dzielnice nowych obywateli o innych wartościach, kulturze i o innej percepcji rzeczywistości niż autochtoni. Nie ma co, to rzeczywiście będzie fantastyczna wymiana – nic, w zamian za rzeszę ludzi – potencjalnie do utrzymywania na systemie socjalnym przez pokolenia i wszystkie problemy, jakie ze sobą przyniosą! Zresztą nie za „nic”, tylko za straty, bo przecież ponosimy olbrzymie straty na sankcjach i ich konsekwencjach. Wszystko to w imię ponoszenia konsekwencji, o czym swego czasu mówił pewien pan, który już na szczęście odchodzi z polityki. Jednak – oto Polska właśnie. Mamy z niczego, za wiele – nowy problem.
    Gorsze jest chyba tylko upokorzenie, w którym ,,suwerenny rząd” w Polsce, jest zmuszony przez EUROKOLCHOZ którego nasz kraj jest członkiem do działania, które jest sprzeczne z wolą dominującej części społeczeństwa polskiego. Ten rząd zapłaci za to w najbliższych wyborach, a polityków podejmujących te nieudolne i szkodliwe decyzje, trzeba będzie rozliczyć po zmianie władzy zgodnie z przyjętymi normami w tej kwestii.
    PS. Czy można ufać Platformie Obywatelskiej, jeżeli do Bilderberg, a zarazem siostrzanej CFR i Grupie Bilderberg – Komisji Trójstronnej należy założyciel PO, Andrzej Olechowski, zaś inny wpływowy członek PO, SZPIEG SIKORSKI, w imię ciaśniejszych stosunków Polski ze Stanami Zjednoczonymi do jeszcze bardziej niebezpiecznego Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości? Prawdziwym wrogiem nie jest terroryzm nam znany z telewizji – zagrożeniem są Stany Zjednoczone i każdy kto przystaje na ich programy militarne dla wzbogacenia korporacji jest zdrajcą! Ramieniem Council on Foreign Relations – CFR (korzeni Hitleryzmu, bolszewizmu, wojny w Korei, Wietnamie, Zatoce Perskiej i Iraku, z celem socjalistycznej dyktatury – globalnego rządu) w Polsce od samego początku była i jest Platforma Obywatelska, dlatego jak najszybciej powinna zostać wyrzucona na śmietnik historii, rozliczona i usunięta z życia politycznego jako potencjalne zagrożenie dla Polski.