Za aktami przemocy w Kijowie stoi Kreml. Chodzi o rosyjską zbrojną interwencję – oświadczył były rzecznik prasowy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Stanisław Reczynskij.

„Wydaje mi się, że mamy do czynienia już nie z wojną domową, ale z obcą interwencją. Z rosyjską agresją” – napisał Reczynskij na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych.

„Już niejedno źródło mówiło o tym, że w SBU siedzą ‘specjaliści’ z FSB, a także o tym, że w mundurach Berkutu są Rosjanie, którzy zabijają. (Nie usprawiedliwiam naszego Berkutu, oni są nie gorszymi szumowinami). Porwanie Łucenko i potwierdzone zabójstwo Werbickiego źródła także wiążą z Rosją. Chociażby z tego powodu, że wszystko zostało do bólu profesjonalnie zorganizowane. Nie pozostał żaden ślad. Klisze bardzo podobne do rosyjskich – tylko jak na razie w miniaturze” – wyjaśnił Reczynskij.

„Jeśli w najbliższym czasie wybuchnie u nas blok mieszkalny albo metro – zrozumcie, że to wcale nie początek wojny domowej, to już obca agresja. I trzeba to wyjaśnić światu” – przekonuje były rzecznik SBU.

NR2.RU/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply