Białoruski prezydent polecił rządowi wstrzymać tranzyt rosyjskiego gazu. Aleksander Łukaszenka poinformował o tym szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, który przebywa w Mińsku z oficjalną wizytą. Ławrow odmówił skomentowania tej sytuacji zasłaniając się niewiedzą.

„Mój resort odpowiada za politykę zagraniczną i najlepiej niech każdy zajmuje się tym co do niego należy” – powiedział rosyjski minister Polskiemu Radiu.

Decyzja Aleksandra Łukaszenki, aby wstrzymać tranzyt gazu dla Europy Zachodniej, Kaliningradu i Litwy zaskoczyła zarówno rosyjskich, jak i białoruskich urzędników. Niezależni komentatorzy twierdzą, że do tej pory nikt nie brał takiego wariantu pod uwagę.

W rozmowie z szefem rosyjskiej dyplomacji Aleksander Łukaszenka poinformował, że Moskwa jest winna Mińskowi 260 milionów dolarów za tranzyt gazu. Wcześniej, Rosjanie obwinili Białoruś o zaległości w opłatach za dostawy paliwa na kwotę około 190 milionów dolarów.

„Jeśli dobrze policzyć to Rosja jest nam winna 70 milionów dolarów, a nie my Rosji” – stwierdził białoruski prezydent.

„Oni od początku roku nie zapłacili nam ani kopiejki” – dodał Łukaszenka. Białoruskie Ministerstwo Energetyki i punkty kontroli przepływu gazu na razie nie potwierdziły informacji o ewentualnym wstrzymaniu tranzytu błękitnego paliwa.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply