Białoruś: Na razie 100 miejsc dla obozu władzy

W niedzielnych wyborach do Izby Reprezentantów, niższej izby białoruskiego parlamentu, 100 miejsc przypadło kandydatom obozu władzy. Do obsadzenia pozostało jeszcze 10 miejsc – podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza (CKW) po przeliczeniu niemal wszystkich kart do głosowania.

CKW potwierdziła, że do parlamentu nie wszedł dotąd żaden kandydat opozycji. Na ponad 270 ubiegających się o mandat było 78 kandydatów opozycji.

Rezultaty dotyczące 10 pozostałych miejsc, z których o dziewięć ubiegali się opozycyjni pretendenci, mają być znane jeszcze w poniedziałek.

Przewodnicząca CKW Lidia Jarmoszyna zapytana, dlaczego nikt ze startujących opozycjonistów nie dostał się do niższej izby parlamentu tłumaczyła, że “obywatele boją się gwałtownych ruchów” i “utraty tego, co mają”. “W ten sposób można wytłumaczyć fakt, że wyniki głosowania nie były na korzyść opozycji” – powiedziała.

O tym, że żaden przedstawiciel demokratycznej opozycji nie dostał się do parlamentu informowali nieoficjalnie przedstawiciele Zjednoczonych Sił Demokratycznych.

Według CKW, frekwencja wyniosła 75,3 proc. Znane są również wszystkie nazwiska nowych deputowanych.

Wybory postrzegane były na Zachodzie jako sprawdzian dobrej woli prezydenta, decydujący o normalizacji stosunków.

Przedstawiciele opozycji wezwali Zachód, by w związku ze zgłaszanymi przez niezależnych obserwatorów nieprawidłowościami kraje nie uznawały wyników głosowania. “Na Białorusi nie było wyborów. To tylko wyborcza farsa dla Zachodu” – ocenił przewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (ZPO) Anatol Labiedźka

W niedzielę wieczorem po zamknięciu lokali wyborczych kilkuset opozycyjnych manifestantów zebrało się w centrum Mińska, by opowiedzieć się za przemianami demokratycznymi na Białorusi i zaprotestować przeciw autorytarnej władzy prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Manifestacja zakończyła się bez incydentów.

“Jeśli wybory pójdą gładko, Zachód uzna Białoruś” – oświadczył sam Łukaszenka po oddaniu głosu. Odniósł się też do słów amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice, która nazwała go ostatnim dyktatorem Europy: “Dyktator? Ostatni dyktator? Dobrze niech tak będzie”.

Michał Zabłocki (PAP)

zab/ ksaj/ ap/

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply