Białoruskie władze domagają się od Unii Europejskiej całkowitego zdjęcia wszelkich sankcji i ograniczeń, a nie jedynie ich zawieszenia. Rzecznik prasowy białoruskiego MSZ Andrej Popow twierdzi, że przyszedł już czas na podjęcie pełnej współpracy między Mińskiem a Brukselą.
Unia Europejska podjęła wczoraj decyzję o zawieszeniu na kolejne 9 miesięcy sankcji wizowych wobec białoruskich urzędników. W Brukseli trwa jeszcze dyskusja czy zaprosić Białoruś do projektu Partnerstwa Wschodniego.
Zdaniem białoruskich urzędników, decyzja powinna być pozytywna, ponieważ i Mińskowi i Brukseli zależy na dobrych kontaktach i współpracy gospodarczej. Rzecznik resortu spraw zagranicznych Białorusi Andrej Popow twierdzi, że powinny zniknąć wszelkie ograniczenia w stosunkach między jego krajem a Wspólnotą.
Zdaniem Andreja Popowa, nic nie powinno przeszkadzać w rozwoju dobrosąsiedzkich kontaktów. Mniej optymistyczni są działacze białoruskiej opozycji, którzy podkreślają, że na Białorusi wciąż nie są przestrzegane prawa człowieka i wolności obywatelskie.
Część opozycjonistów skłania się nawet ku radykalnym działaniom Unii Europejskiej. Uważają, że tylko zaostrzenie sankcji i ograniczenie kontaktów wymusi na władzach wprowadzenie demokratycznych reform.
IRA/mb
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!