Amerykański dziennik “Wall Street Journal” pisze o podejrzeniach, że władze Korei Północnej są w posiadaniu planów wojskowych USA i Korei Południowej.

Amerykański dziennik przytacza wypowiedź polityka rządzącej Koreą Południową Partii Demokratycznej, Rhee Cheol-hee’a, który przyznał, że hakerzy wykradli ważne dane południowokoreańskiej armii we wrześniu zeszłego roku. Wśród ściśle tajnych wykradzionych dokumentów miał być także Plan Operacyjny 5015, czyli zarys wspólnej operacji armii amerykańskiej i południowokoreańskiej, którego celem miałoby być wyeliminowanie przywódcy KRLD, Kim Dzing Una. Rhee Cheol-hee powiedział o tym w wywiadzie dla południowokoreańskiej gazety “Chosun Ilbo”. Amerykański dziennik napisał, że słowa polityka potwierdzili już jego współpracownicy.

Rhee Cheol-hee jest członkiem parlamentarnej komisji obrony, która zajęła się sprawą wycieku ściśle tajnych dokumentów. Komentarzu dla “Wall Street Journal” odmówiły natomiast południowokoreańskie ministerstwo obrony i ambasada USA w Seulu. Ta pierwsza instytucja, jeszcze w maju przyznała, że serwery południowokoreańskiej armii faktycznie były celem ataków hakerów z Północy, ale nie zdołali oni poczynić żadnych większych szkół ani wykraść istotnych informacji.

Tymczasem Rhee Cheol-hee twierdzi, że hakerzy wykradli 235 gigabajtów danych wśród których były tajne plany operacji wojennych, plany południowokoreańskich obiektów wojskowych oraz elektrowni.

Powołując się na południowokoreańskie ekspertyzy, “Wall Street Journal” twierdzi, że na usługach władz KRLD jest około 1300 hakerów, którzy w swoich akcjach mogą liczyć na wsparcie kolejnych 5 tys.

Czytaj także: Korea Północna dokonała detonacji bomby wodorowej

wsj.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply