Amerykański sekretarz skarbu Steven Mnuchin powiedział, że jest “ostrożnie optymistyczny” w kwestii porozumienia USA z Chinami. Czy oba kraje unikną wojny celnej?

W obliczu możliwej amerykańsko-chińskiej wojny handlowej pojawiła się nadzieja na jej uniknięcie. USA prowadzą rozmowy z Chinami, chcąc, by Pekin podjął działania na rzecz zmniejszenia nierównowagi w wymianie między oboma krajami.

– Prowadzimy bardzo produktywne rozmowy z Chińczykami. Mam ostrożną nadzieję, że zdołamy osiągnąć z nimi porozumienie – powiedział w niedzielnym wywiadzie dla Fox News Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu. Jego wypowiedź została odebrana przez inwestorów jako nadzieja na możliwość uniknięcia wojny handlowej. Ponadto, w poniedziałek, po wypowiedzi Mnuchina, doszło do lekkich zwyżek na europejskich giełdach.

Amerykański sekretarz skarbu powiedział, że jest “ostrożnie optymistyczny” w kwestii porozumienia USA z Chinami i uniknięcia opłat celnych. – Prowadzimy z nimi bardzo produktywne rozmowy – powiedział Mnuchin w “Fox News Sunday”. – Mam nadzieję, że osiągniemy porozumienie.

Zdaniem Mnuchina, oba kraje zgadzają się, iż trzeba zmniejszyć deficyt do pewnego stopnia. Próbują też sprawdzić, czy uda się osiągnąć porozumienie co do uczciwego handlu. To z kolei pozwoliłoby otworzyć rynki, obniżyć taryfy celne i powstrzymać wymuszony transfer technologii.

Mnuchin i Robert Lighthizer, czyli przedstawiciel USA ds. handlu, wyszczególnili listę z konkretnymi wnioskami do Chin w liście przesłanym pod koniec ub. tygodnia Liu He, czołowemu doradcy ds. gospodarczych prezydenta Chin Xi Jingpinga. Taką informację podał “The Wall Street Journal”, powołując się na anonimowe źródła.

Przypomnijmy, że w miniony czwartek prezydent USA Donald Trump podpisał memorandum, które uruchomi sankcje handlowe wobec Chin. Dotyczy to ceł odwetowych i ograniczenia inwestycji. Oficjalnie, jest to kara za masową kradzież amerykańskiej własności intelektualnej w Państwie Środka. Wartość chińskiego eksportu, jaki ma zostać obłożony taryfami, to 50-60 mld dolarów rocznie. Konkretny katalog towarów, których ma dotyczyć cło, zostanie ogłoszony w ciągu najbliższych 2 tygodni. Waszyngtońscy urzędnicy sugerowali, że taryfy mają uderzyć w chińskie plany stania się światową potęgą w dziedzinie wysokich technologii. Biały Dom chce także ograniczyć możliwość chińskich inwestycji, a także utrudnić przyznawanie Chińczykom wiz do USA.

W ciągu weekendu Chiny sygnalizowały, że będą się bronić ostrzegły, że plany nałożenia ceł mogą uderzyć rykoszetem w USA. Już dzień po podpisaniu memorandum przez Trumpa, tj. w piątek, Chińczycy ogłosili zamiar wprowadzenia cła na importowane do nich amerykańskie towary, o wartości 3 miliardów USD rocznie.

Przeczytaj: Chiny ostrzegają USA przed konsekwencjami wojny handlowej

Czytaj także: Chiński minister handlu: Wojna handlowa przyniesie katastrofę wszystkim

Zdaniem komentatorów, ostatnie wypowiedzi chińskich urzędników powodują obawy wśród inwestorów, którzy boją się zaostrzenia konfliktu. Sytuację załagodziły częściowo właśnie wypowiedzi Mnuchina. Dla inwestorów problematyczna jest kwestia tego, jak będę realizowanie “plany celne” Donalda Trumpa. Szczególnie po tym, jak zwolnił niewielką grupę amerykańskich partnerów handlowych z planowanych taryf celnych na stal i aluminium.

rp.pl / PAP / bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply