Ponad 2,5 tysiąca stron akt ze śledztwa w sprawie afery podsłuchowej zamieścił na Facebooku przedsiębiorca Zbigniew Stonoga. Prokuratura wyjaśnia, skąd nastąpił wyciek akt.

“Społeczeństwo powinno być sędzią w tej sprawie” – napisał Stonoga, tłumacząc motywy opublikowania akt ze śledztwa w sprawie podsłuchowej prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa – Praga.

Jak twierdzi Stonoga, skany akt został znalezione na chińskim serwerze.

Skany zawierają m.in. zapisy z przesłuchań świadków i podejrzanych, ale również dane osobowe takie jak adresy i numery PESEL świadków oraz prowadzących śledztwo, w tym zefa CBA Pawła Wojtunika.

Prokuratura Generalna wszczęła postępowanie w sprawie wycieku.

rp.pl / Kresy.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply