To kolejny krok będący konsekwencją naszego posłuszeństwa Panu Jezusowi – tak o przygotowywanej deklaracji z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej powiedział dziś KAI abp Józef Michalik.

Treść dokumentu przygotowywanego wspólnie przez Kościół katolicki w Polsce i Kościół grekokatolicki na Ukrainie jest jednym z głównych tematów rozpoczętego dziś w Wieliczce zebrania plenarnego KEP. Deklaracja zostanie podpisana 28 czerwca w Warszawie.

Wspólna Deklaracja – ogłaszana niemal w przededniu rocznicy zbrodni wołyńskiej – zawiera jednoznaczne potępienie „czystek etnicznych” dokonanych na Polakach w 1943 r. Padają w niej także słowa przeprosin ze strony zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Deklaracja ta stanowi kolejny etap procesu pojednania polsko-ukraińskiego zainicjowanego 25 lat temu przez Kościół katolicki w Polsce i Ukraiński Kościół Greckokatolicki. Jego ostatnim etapem był wspólny list obu Kościołów z 2005 r., w którym przytoczone została słynna formuła: „Przepraszamy i prosimy o przebaczenie”

Musimy patrzeć perspektywicznie, naprzód – podkreślił abp Michalik tuż przed rozpoczęciem obrad. “Nie ma przebaczenia tam, gdzie nie ma równie głębokiej świadomości bólu, przestępstwa, dramatu, który się dokonał. Im głębiej zaglądamy wten dramat, tym większą rolę ma przebaczenie” – dodał przewodniczący Episkopatu.

“To kolejny krok będący konsekwencją naszego posłuszeństwa Panu Jezusowi, który polecił, żeby kierować się braterstwem, przebaczeniem i wzajemną życzliwością a nie etyką Hammurabiego, czyli zasadą: oko za oko, ząb za ząb” – powiedział KAI metropolita przemyski.

Uroczyste podpisanie Wspólnej Deklaracji Kościołów katolickiego w Polsce i Kościoła grekokatolickiego na Ukrainie nastąpi w przededniu 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej, 28 czerwca w Warszawie. Dokument podpiszą: Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki Światosław Szewczuka z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, abp Józef Michalik, metropolita przemyski obrządku łacińskiego i przewodniczący KEP Polski oraz abp Mieczysław Mokrzycki, metropolia lwowski obrządku łacińskiego i przewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy.

Podpisanie Deklaracji i towarzysząca temu konferencja prasowa odbędą się w piątek 28 czerwca o godz. 10.30 w sali plenarnej Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie przy Skwerze Kard. Stefana Wyszyńskiego 6.

wiara.pl/KRESY.PL

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mohort1772
    mohort1772 :

    Wspólna Deklaracja – ogłaszana niemal w przededniu rocznicy zbrodni wołyńskiej – zawiera jednoznaczne potępienie „czystek etnicznych” dokonanych na Polakach w 1943 r. Padają w niej także słowa przeprosin ze strony zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.I znowu ulizane i nic nie dające oprócz zamieszania oświadczenie -Jedyną formą satysfakcjonującą Polaków jest otwarte przyznanie się do zbrodni Ludobójstwa.po tym geście możemy rozmawiać o jakimkolwiek wybaczaniu,Kościół rzymsko-katolicki i zachowuje się w sposób kunktatorski i chwiejny.

  2. piotrx
    piotrx :

    Kresowy Ruch Patriotyczny
    (Porozumienie Organizacji Kresowych i Kombatanckich)
    Al. Ujazdowskie 6A, 00-461 Warszawa

    Warszawa, 1 lipca 2013 r.

    Jego Ekscelencja
    Ks. Arcybiskup Józef Michalik
    Przewodniczący Konferencji
    Episkopatu Polski
    Metropolita Przemyski

    LIST OTWARTY

    Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie!
    Z ufnością i ogromną nadzieją przystąpiłem do lektury Deklaracji Kościołów z Polski i Ukrainy z dn. 28.06.2013 ws. zbrodni wołyńskiej. Po wnikliwym jednak przestudiowaniu tego dokumentu przyjąłem jego treść z rozczarowaniem, najgłębszym bólem i najwyższym oburzeniem. Nie znający bowiem tematu z autopsji czytelnik, może po analizie tekstu Deklaracji dojść do wniosku, że Polacy ponoszą taką samą winę za mordy, jak zbrodniarze spod znaku OUN-upa, lub wręcz, że to Polacy byli sprawcami bestialskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w okresie 1939 – 1947, a nie jego ofiarami.
    Jako b. komendant placówki AK w Rybczy i b. komendant Polskiej Samoobrony Kresowej we wsi Rybcza na Wołyniu mam obowiązek zaprotestować w imieniu ponad 200 tysięcy ofiar banderowskiego ludobójstwa, w tym 150 tys. Polaków: dzieci wypruwanych z łona matek, tych przed ołtarzem rozgniatanych banderowskim butem, zarąbanych siekierami, po przyjęciu I Komunii Świętej, ich rodzeństwa i matek, dzieci nadziewanych na sztachety, przybijanych gwoździami do ścian budynków i podłóg, drewnianymi kołkami do ziemi, i tych wielu małych męczenników, których nie sposób wyliczyć.
    Protestuję w imieniu 70-letniego mieszkańca Rybczy – Piotra Piotrowskiego, któremu upowcy zadali 37 kłutych ran na ciele, zerwali paznokcie z rąk i nóg, wydłubali oczy, obcięli język, uszy i nos.

    Protestuję w imieniu moich towarzyszy broni z Rybczy – Marcina Mysłowskiego, Franciszka Mytkowskiego i mego stryjecznego brata Piotra Niewińskiego, których bandyci z UPA ukrzyżowali na topoli przy młynie we wsi Wilia w kwietniu 1944 r.
    Jako katolik z dziada pradziada protestuję w imieniu ponad 200 duchownych rzymskokatolickich szczególnie bestialsko pomordowanych przez degeneratów z UPA. Księża ci do dziś nie doczekali się upamiętnienia swojej męczeńskiej śmierci ani nawet Mszy św. za spokój swych dusz (ponieważ księża unikali podania sprawców zbrodni). W wielu wypadkach oddziały UPA mordujące księży rzymskokatolickich były dowodzone przez duchownych greckokatolickich.
    W Deklaracji czytamy m.in. „Jesteśmy świadomi, że tylko prawda może nas wyzwolić (por. J 89, 32); prawda, która niczego nie upiększa i nie pomija, która niczego nie przemilcza …”. Niestety, Deklaracja podpisana przez Waszą Ekscelencję w całej rozciągłości zaprzecza tym słowom.
    Pytam więc w czyim imieniu Ksiądz Arcybiskup skierował prośbę o przebaczenie do Ukraińców? W imieniu tych 150 tys. Polaków pomordowanych przez bandytów z UPA? Dlaczego do Ukraińców? Przecież zbrodniarze z UPA stanowili zaledwie znikomy odsetek narodu ukraińskiego. Zatem nie naród ukraiński dopuścił się zbrodni na Polakach, tylko OUN-UPA, która wymordowała również ok. 80 tys. swoich rodaków, czego dowiedli Wiktor Poliszczuk i Witalij Masłowskij – nienacjonalistyczni ukraińscy historycy. A może za „braci” uważa Ksiądz Arcybiskup pogrobowców Bandery we współczesnej Ukrainie, stawiających pomniki mordercom, uznający ich za bohaterów i organizujących faszystowskie pochody młodzieży z pochodniami na wzór SS we Lwowie i innych miastach zachodniej części Ukrainy?
    Z czego wynikałoby, że Wasza Ekscelencja przeprasza za to, że Polacy ośmielili się bronić swojego życia przed mordercami, gdy mieli ku temu możliwości i święty obowiązek.
    Przez dokument przewija się wyraziście kwestia przebaczenia. Mnie natomiast uczono na lekcjach religii, że warunkiem przebaczenia jest przyznanie się do winy, wyrażenie skruchy i naprawienie krzywdy. Niestety, jak dotąd nic takiego nie nastąpiło ze strony ideowych spadkobierców banderowców. Przeciwnie, duchowni greckokatoliccy święcili i nadal święcą pomniki Bandery i innych morderców z OUN-
    UPA, odpowiedzialnych za ludobójstwo na Polakach i przedstawicielach innych narodowości zamieszkujących Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej.

    Drugim pojęciem używanym często w Deklaracji jest pojęcie „pojednanie”. Z kim, że pozwolę sobie zapytać, Wasza Ekscelencjo? Z tymi, którzy na Ukrainie i w Polsce czczą morderców z OUN-UPA? To tak jakby jednać się i bratać np. z SS, NKWD czy UB. Nie! Z katami, mordercami i degeneratami ani z ich ideowymi spadkobiercami nie ma i nie może być pojednania. Natomiast symboliczne pojednanie dokonało się przez krew Polaków i Ukraińców zastygłą na tych samych siekierach, nożach, widłach, sierpach, których banderowcy używali do zabijania. Tego aktu pojednania nikt już nie cofnie. Z kolei współcześni Polacy i Ukraińcy, z wyjątkiem pogrobowców Bandery, nie mają do siebie żadnych pretensji, a ich wzajemne relacje są ogólnie poprawne.
    Jestem całym sercem za współpracą i przyjaznymi relacjami wolnej Polski i wolnej Ukrainy. Ale nie nastąpi to nigdy w pożądanym wymiarze, dopóki władze państwowe i episkopaty kościołów na Ukrainie nie nazwą bestialskiego mordu na Polakach ludobójstwem, nie potępią zbrodniczych organizacji OUN-UPA i nie pociągną żyjących jeszcze sprawców do odpowiedzialności.
    .
    Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie!
    Episkopat Polski zmarnował, poprzez podpisanie Deklaracji wręcz historyczną okazję, by nazwać zbrodnię ludobójstwa po imieniu, wskazać i potępić ich sprawców, oraz wezwać wszystkie uczciwe siły na Ukrainie do tego samego. Tylko w ten sposób bowiem można ułożyć właściwe stosunki pomiędzy Polską a Ukrainą – tzn. oprzeć ją na prawdzie, spełniając tym samym standardy cywilizacyjne, umożliwiające w przyszłości przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej. Niestety, Deklaracja nie spełnia ani jednego z tych warunków.
    Ubolewam, że Episkopat Polski poprzez podpis Waszej Ekscelencji pod tym dokumentem przyłączył się do brudnej gry, jaką prowadzą w imię fałszywie pojmowanej poprawności politycznej przedstawiciele gremiów sprawujących władzę w naszym kraju.

    Z należytym poważaniem –
    Przewodniczący KRP

    Jan Niewiński