Na forum AIPAC sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że sprzeciw wobec istnienia Izraela jako ojczyzny narodu żydowskiego, to forma antysemityzmu, któremu każdy przyzwoity człowiek ma obowiązek się przeciwstawiać. Przypomniał też, że w Niemczech i we Francji coraz częściej dochodzi do ataków na Żydów.
Podczas dorocznej konferencji czołowej proizraelskiej organizacji lobbystycznej American Israeli Public Affairs Committee (AIPAC) w Waszyngtonie wystąpili czołowi przedstawiciele rządu USA, w tym sekretarz stanu Mike Pompeo. Szef amerykańskiej dyplomacji potępił antysemityzm, który jego zdaniem narasta m.in. na Bliskim Wschodzie i w Europie. Porównał to do „przerzutów nowotworowych”. Zaznaczył, że w Niemczech i Francji notuje się coraz więcej ataków na Żydów.
Pompeo mówił też o wzroście takich ataków również w USA. Powiedział, że w 2017 roku liczba ataków na Żydów, motywowanych nienawiścią, wzrosła aż o jedną trzecią. Przy okazji, zdaniem części komentatorów dość nieoczekiwanie, sekretarz stanu zaatakował brytyjską Partię Pracy za tolerowanie antysemityzmu w jej szeregach. Określił to mianem „hańby narodowej” i zaznaczył, że „każdy przyzwoity człowiek ma obowiązek przeciwstawiać się antysemityzmowi”.
Pompeo uznał też, że narastający antysyjonizm, rozumiany jako sprzeciw wobec istnienia Izraela jako ojczyzny narodu żydowskiego, to forma antysemityzmu:
– Krytykowanie Izraela jest dopuszczalne, ale nie krytykowanie prawa do jego istnienia (…) Antysyjonizm to antysemityzm.
Polityk zapewnił przy tym, że Stany Zjednoczone pozostaną niezłomnym sojusznikiem Izraela.
Według agencji Reutera, we Francji, gdzie żyje największa społeczność żydowska w Europie, w 2018 roku doszło do 500 ataków na Żydów. To o 74 proc. więcej niż w roku poprzednim.
W poniedziałek Pompeo rozmawiał też telefonicznie z szefem MSZ Rosji, Siergiejem Ławrowem. Wezwał Rosję do zaprzestania wysyłania swoich żołnierzy do Wenezueli. Według zastępcy rzecznika Sekretarza Stanu, Roberta Palladino, USA i ich sojusznicy w regionie nie będą stali bezczynie, podczas gdy „Rosja zwiększa napięcia w Wenezueli”, wspierając „nielegalnego prezydenta Nicolasa Maduro”. Wcześniej informowano, że Rosja wysłała do Wenezueli dwa samoloty z prawie 100 żołnierzami na pokładzie.
Jak pisaliśmy wcześniej, na forum AIPAC wystąpił także wiceprezydent USA Mike Pence, który powiedział m.in., że Stany Zjednoczone stoją u boku Izraela, „bo jego sprawa jest naszą sprawą, ich wartości są naszymi wartościami, a ich walka jest naszą walką”. Pence mocno wypowiadał się też na temat Iranu i zapewnił, że za Trumpa „Ameryka nigdy nie pozwoli Iranowi na pozyskanie broni nuklearnej”.
Przeczytaj: USA uznały suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan. Trump podpisał dekret w tej sprawie
Wiceprezydent USA mocno skrytykował też polityków kwestionujących poparcie dla Izraela ze strony Waszyngtonu, zrównując taką postawę z antysemityzmem. – W Kongresie Stanów Zjednoczonych nie ma miejsca na antysemityzm – podkreślił Pence. Zaznaczył, że żaden z polityków, którzy „oczerniają tych, którzy wspierają ten historyczny sojusz między USA i Izraelem”, nie powinien mieć możliwości zasiadania w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów.
Rmf24.pl / state.gov / Kresy.pl
A czym niby się różni pojęcie ‘rasa panów’ od ‘narodu wybranego’?
A czym rózni się ‘przestrzeń życiowa’ od ‘ziemi obiecanej’?
Przecież to jeden ch..!
Strzał w 10 z tym komentarzem.A od siebie dodam ,że definicja Untermenscha od goja niewiele się różni.
Poziom obłudy tych panów sięga szczytów Himalajów.Bo jak można obciążać ruskich o zwiększanie napięcia w Wenezueli ,skoro to nie oni wylansowali samozwańca w tym kraju i zrobili go “legalnym”prezydentem,nie oni wprowadzili sankcje wobec Wenezueli i nałożyli blokadę gospodarczą na nią.
Podczas gdy Antypolonizm jest normą wśród polityków Usraelskich i w USA i Izraelu. Co więcej w Niemczech, na Ukrainie, Litwie, Białorusi, i oczywiście w Rosji (z chwilową przerwą). Bo to nie Polacy mają w rękach połowę światowej gospodarki i większość mediów…