Według szef prywatnej agencji wywiadu Stratfor, dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi mają swoją cenę. W przypadku Węgier mogłoby to oznaczać, że Budapeszt musiałby zapłacić za utworzenie baz wojskowych i kupić amerykańskie myśliwce.
W wywiadzie dla węgierskiego portalu konserwatywnego mandiner.hu George Friedman, szef agencji Stratfor zaznaczył, że ze względu na „rozpadanie się Unii Europejskiej”, Waszyngton będzie przywiązywał większą wagę do relacji dwustronnych z Budapesztem – na wzór relacji z Polską i Rumunią:
„Takie cenne relacje istnieją w odniesieniu do Polski i Rumunii więc byłoby dobrze, gdyby było tak także w przypadku Węgier”.
Podkreślił jednak, że dobre relacje z USA mają swoją cenę: Węgry musiałyby zapłacić za utworzenie baz wojskowych, a ponadto kupić amerykańskie myśliwce F-16.
Friedman powiedział, że USA nie zagwarantują Europie bezpieczeństwa, zaś Unia Europejska nie może rozwiązać tego problemu. Dodał, że takie kraje jak Polska czy Węgry mogą, a premier Orban o tym wie.
Dailynewshungary.com / Kresy.pl
Ha ha ha. Pozwolić sie okupować i jeszcze za to zapłacić – takie rzeczy tylko w Polsce 🙂
Aha. Czyli dobre relacje z USmanami oznaczają kupowanie ich broni (a przecież to producentowi zależy na rynku zbytu) i sfinansowanie ich garnizonów okupacyjnych (a przecież to imperium zależy na budowie tych baz). Innymi słowy: należy czerpać przyjemność z gwałtu, wtedy gwałciciel zamieni się w kochanka.
DOBRE! Friedman bez kitu wyłożył o co chodzi.