Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych, plany MON dotyczące zakupu wozów Rosomak-S do przewożenia żołnierzy z ppk Spike, to powrót do doraźnego pomysłu sprzed co najmniej 12 lat. Jego zdaniem, można zamiast tego zastosować inne rozwiązanie, nawiązujące do tego, jak Rosja modernizuje swoje BMP-2M.

Stosunkowo niedawno resort obrony poinformował, że zamierza zakupić 60 transporterów kołowych Rosomak-S, które mają być przeznaczone do przewozu drużyn wyposażonych w systemy przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) Spike-LR, o przedłużonym zasięgu. Mają one trafić głównie do jednostek rozmieszczonych we wschodniej części Polski.

W komentarzu dla portalu Kresy.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych zwraca uwagę, że jest to faktycznie powrót do pomysłu sprzed parunastu lat, który w założeniu miał być wariantem przejściowym.

– W 2008 roku, kiedy byłem dowódcą Wojsk Lądowych, okazało się, że dla 27 Rosomaków nie ma wież Hitfist z armatą kal. 30 mm i nie wiadomo było, kiedy mają być – mówi gen. Skrzypczak. – I przez to te wozy stały nieużywane w Jastrzębiu-Zdroju. Ponieważ cały czas „leciała im gwarancja”, podjąłem decyzję, żeby wykorzystać te wozy do przewozu drużyn z wyrzutniami Spike, w ramach brygad, w których są Rosomaki. Wówczas to wyglądało tak, że za kolumną batalionową tych wozów jechały dwa Star-y 266, wiozące drużyny z ppk Spike. Wyglądało to trochę niepoważnie, więc zdecydowałem, żeby zrobić tzw. „spikeowozy”, czyli Rosomaki bez wieży, w których można było z tyłu przewozić dwie drużyny z wyrzutniami i rakietami Spike.

Generał podkreśla jednak, że miało to być jedynie rozwiązanie doraźne, a nie docelowe:

– Rosomaki robiliśmy głównie jako wozy bojowe z wieżami Hitfist 30. Nigdy w żadnym projekcie nie zakładaliśmy „spikeowozów”. To było rozwiązanie wyłącznie doraźne, bo zakładaliśmy, że po realizacji pełnego kontraktu na wieże Hitfist lub po pojawieniu się polskiej wieży bezzałogowej, te Rosomaki zostaną w takie wieże wyposażone. Powtarzam, to było rozwiązanie tymczasowe sprzed 12 lat, żeby im gwarancja nie uciekała. A teraz okazuje się, że ten pomysł stał się niemalże sztandarowym programem w armii, czego ja szczerze nie rozumiem. To jest błąd. Nie po to produkowaliśmy Rosomaki, żeby przewozić piesze drużyny ze Spike’ami. Zakładaliśmy też, że nasza polska wieża bezzałogowa, która trafi na Rosomaki, będzie z systemem Spike zintegrowana. Był też taki program dotyczący wież Hitfist. Oba zostały uśmiercone.

– Można więc powiedzieć, że tymi decyzjami cofamy się co najmniej o 12 lat – komentuje generał. – Walorem wozu bojowego jest to, że posiada on wieżę z armatą i zintegrowanym systemem ppk. Robią to wszyscy na świecie. A my dalej będziemy spieszać piechotę z wyrzutniami, do tego transportowaną bardzo drogimi wozami.

– Moim zdaniem może w tym chodzić o ratowanie fabryki, o nic więcej. Inaczej nie sposób tego zrozumieć. To nie jest rozwiązanie optymalne dla wojska. Ufam, że tę decyzję podjęli nie wojskowi, ale cywile – podkreśla.

Informowaliśmy również, że według informacji rosyjskiego ministerstwa obrony, Rosjanie przyspieszają realizację dostaw zmodernizowanych bojowych wozów piechoty BMP-2M Bierieżok z dodatkowym uzbrojeniem przeciwpancernym w postaci czterech wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych systemu Korniet, po dwa z każdej strony wieży.

Gen. Skrzypczak zwraca uwagę, że Rosjanie realizują ten projekt już od paru lat, modernizując swoje BMP-2 z w pełni automatyczną armatą kal. 30 mm, jego zdaniem bardzo dobrą. Pierwotnie, wieża tego wozu nie posiadała jednak systemów ppk. – Moim zdaniem to bardzo dobre, racjonalne rozwiązanie, do tego przyszłościowe. Walory bojowe BMP-2 zostają wzmocnione o system Kornet, będący jednym z najlepszych na świecie. Przekonali się o tym Turcy, ponosząc ciężkie straty w Syrii właśnie od kornetów.

– Obecnie, nasze BMP-1/BWP-1, jeśli chodzi o system walki, w tym Grom czy ppk Malutka, są zupełnie bezużyteczne – dodaje były dowódca Wojsk Lądowych. – Jeżeli Rosjanie modernizują swoje BMP-2, dając im nowe wieże z wyrzutniami ppk, to my też moglibyśmy to zrobić. Dużą część naszych BWP moglibyśmy w tym stylu zmodernizować, stosunkowo tanim kosztem. Te wozy mają idealne podwozie, nawet Amerykanie nie mają lepszego. Wystarczy dać im małą, lekką wieżę z wyrzutniami ppk Spike. Do tego, mielibyśmy załatwiony problem wyposażenia w sprzęt 18. „Żelaznej” Dywizji Zmechanizowanej.

– To wymaga odwagi ze strony wojskowych, żeby powiedzieli wyraźnie cywilom i przemysłowi, czego od nich chcą, a nie pytać ich o to, co mają chcieć. Bo dziś tak to wygląda, że to nie my, wojskowi, mówimy co chcemy, tylko politycy nam mówią, co my mamy chcieć. Kompletny absurd – podsumowuje generał.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply