Imigrancka społeczność ukraińska w Polsce to początek tworzenia w naszym kraju zjawiska multi-kulti, znanego z krajów Europy Zachodniej. Jak wykazują badania, Polacy i Ukraińcy to dwa kulturowo odmienne narody, a takowe na dłuższą metę nie są w stanie zajmować bezkonfliktowo tego samego terytorium.
Problem integracji bądź asymilacji Ukraińców w Polsce stanął na porządku dziennym w ciągu ostatnich kilku lat, szczególnie po przejęciu władzy przez PiS. To właśnie od momentu objęcia niepodzielnych rządów przez „Dobrą Zmianę” Polska stała się krajem wieloetnicznym, choć jeszcze nie widać tego na pierwszy rzut oka w polskich miastach. Zasadnicza część imigrantów, których przyjazdy i pobyt w naszym kraju przybrały już skalę masową, pochodzi bowiem z Ukrainy i innych krajów byłego ZSRR. Zewnętrznie na ogół nie różnią się oni od Polaków.
Propaganda kontra fakty
Tymczasem łatwa i bezproblemowa jakoby asymilacja Ukraińców w polskim społeczeństwie jest uzasadniana głównie w oparciu o wyobrażenia na temat narodu ukraińskiego u lokalnych publicystów, liderów opinii czy lobbystów wielkiego biznesu potrzebujących taniej siły roboczej. Podstawowym założeniem jest bliskość kulturowa, jaka łączyć ma nas z Ukraińcami. Jak się okaże, jest to mit, będący wynikiem z jednej strony dość protekcjonalnego traktowania Ukraińców jako zbiorowości bez wykształconej rzekomo świadomości narodowej (dla której dobrowolna polonizacja ma być jakoby bezalternatywnym środkiem do modernizacji), z drugiej strony, następuje pomylenie bliskości językowej z bliskością kulturową, które nie są wszak ze sobą tożsame. Przykładem tego typu żywionych złudzeń może być wypowiedź Krzysztofa Inglota, prezesa agencji zatrudnienia Personel Service, który stwierdził: „Ukraińcy […] są nam bliscy kulturowo i dobrze się czują w naszym kraju. Zachęcanie ich do pozostawania u nas dłużej jest korzystne także z perspektywy polskiego rynku pracy” [1]. O „bliskości kulturowej” Polaków z Ukraińcami mówił także między innymi premier Morawiecki w 2017 roku [2]. Podobną tezę wygłosił liberalny publicysta Łukasz Warzecha, który „bliskich kulturowo” Ukraińców przeciwstawił pakistańskim imigrantom w Polsce [3]. Jak się okaże, jest to spłycanie opisu rzeczonego zjawiska poprzez porównywanie Ukraińców do imigrantów z krajów azjatyckich i islamskich.
Szczególnej bliskości kulturowej nie odczuwają jednak z Ukraińcami sami Polacy. Jak wykazują badania przeprowadzone w kwietniu 2020 roku przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, Ukraińcy plasują się w samym środku stawki spośród wszystkich sąsiadujących z Polską narodów pod względem upatrywania w nich biskości kulturowej. Ukraińcy są na czwartym miejscu, po Czechach, Słowakach i Litwinach, za to przed Białorusinami, Niemcami i Rosjanami [4]. Wprawdzie jeszcze w badaniu z września 2016 roku 51% respondentów było w stanie zgodzić się z tezą, że Ukraińcy są bliscy kulturowo Polakom, jednak wyniki te należy rozpatrywać w szerszym kontekście. Spośród wszystkich grup uwzględnionych w badaniu mniejsze poczucie wspólnoty respondenci wykazywali bowiem jedynie wobec egzotycznych Wietnamczyków, Afrykanów i Arabów, zaś większe wobec mieszkańców Europy Zachodniej (67%) oraz Amerykanów wraz z Kanadyjczykami (52%) [5].
Zobacz także: Ukraińskie zagrożenie – źródła i skutki imigracji zarobkowej
Z kolei polscy autorzy badania przeprowadzonego pod koniec 2016 roku na Ukrainie wskazują – co nie jest zaskoczeniem – na większą dostępność na Ukrainie kultury rosyjskiej, niż polskiej. Badacze podkreślili ponadto znaczenie faktu, że dla znacznej części Ukraińców język rosyjski jest w takim samym stopniu językiem ojczystym jak ukraiński [6]. Warto również zwrócić uwagę na fakt znajdowania się zdecydowanej części ukraińskiego społeczeństwa przynajmniej pod kulturowym wpływem prawosławia, co z kolei jest czynnikiem naturalnie odróżniającym Polaków od większości Ukraińców. Wagę czynnika religijnego zauważa ukraińska autorka Nataliia Nedobiichuk, która konstatuje za cytowanym przezeń polskim badaczem: „Duży wpływ na kształtowanie się relacji pomiędzy polskimi a ukraińskimi społecznościami odegrał czynnik religijny. Większość Ukraińców była wyznania prawosławnego bądź grekokatolickiego, Polacy z reguły – rzymskokatolickiego, co doprowadziło do oddalenia się tych społeczności” [7].
Cywilizacyjne pęknięcie
Ponadto, co również z oczywistych względów jest trudne do przecenienia dla polsko-ukraińskich stosunków międzyludzkich, w społeczeństwie ukraińskim występuje silna tendencja do łączenia interpretacji wydarzeń z przeszłości z teraźniejszością [8]. Co istotne, wśród Ukraińców Polska zajmuje drugie miejsce, spośród dziesięciu państw, wskazanych respondentom w przywoływanym badaniu z 2016 roku, w stosunkach z którymi historia jest uznawana za ważną. Na pierwszym miejscu znalazła się z kolei Rosja (33% bardzo ważna, 37% ważna, dla Polski odpowiednio 23% i 44%) [9]. Na problem ciążenia historii na wzajemnych stosunkach zwracała już w 2016 roku Joanna Konieczna-Sałamatin. Według badaczki głównym punktem spornym jest „antypolska akcja [sic! – M.S.] OUN-UPA”, zaś spory o historię będą rzutować na wzajemne postawy Polaków i Ukraińców [10].
Jaskrawo i wyjątkowo jednoznacznie wyłożył różnice cywilizacyjne między Polakami a Ukraińcami, które mają powodować niemożność porozumienia w kwestiach historycznych, Oleg Leszczak – badacz z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jak możemy przeczytać: „Europeizm ukraiński ma charakter raczej trybalistyczny („ludowy”) lub trybalistyczno-turański („radykalno-rewolucyjny”). Stąd większość nieporozumień dyskursywnych pomiędzy polską i ukraińską inteligencją. Kiedy Polak mówi „Polska”, „Polacy”, ma na myśli państwo i układ korporacyjny z całą jego otoczką tradycyjną – królami, szlachtą, Kościołem i wysoką kulturą elitarną. Kiedy Ukrainiec mówi „Ukraina”, „Ukraińcy”, ma na myśli albo kraj jako przestrzeń wraz z ludnością (głównie wiejską) oraz jej tradycją folklorystyczną, albo współczesne problemy polityczno-bytowe bez jakiegokolwiek związku z przeszłością. Mówiąc „przeszłość”, „historia”, „dzieje”, Polak odwołuje się albo do świetności panowania Rzeczypospolitej, albo do wzniosłej martyrologii narodowej. Kiedy Ukrainiec mówi to samo, czuje albo upokorzenie niewolnictwa, albo uniesienie rebelianta, który wreszcie zrzucił kajdany i dał odsiecz swemu gnębicielowi. Zatem każda próba polsko-ukraińskiego dialogu narodowo-historycznego jest z góry skazana na niepowodzenie” [11].
Zobacz także: Migracja Ukraińców do Polski – KresyTV#3
Ponadto, autor wspomina o turanizmie jako „głównej subdominancie cywilizacyjnej” Ukraińców oraz o specyficznym wśród elit i w klasie średniej quasi-trybalizmie w nizinach. Badacz upatruje w tych zjawiskach źródeł znaczącej skali korupcji „na górze” oraz majdanów organizowanych przez dolne warstwy [12]. Z kolei u Polaków dominuje bizantynizm elitarny w wersji feudalnej (korporacjonizm), a subdominantami są latynizm, turanizm (sarmatyzm) wśród elit i w klasie średniej oraz quasi-trybalizm w nizinach (zwłaszcza na wsi) [13].
Powyższe jest o tyle istotne, gdyż – jak wskazuje cytowany badacz – profilowanie kulturowo-cywilizacyjne ma bezpośrednie przełożenie na rozpatrywany tutaj problem etnokulturowej wizji stosunków polsko-ukraińskich [14]. Warty podkreślenia jest przy tym, zaznaczany przez Olega Leszczaka, problem odmiennej kultury politycznej wśród naszych narodów. Na znacząco różne doświadczenia historyczne formułujące treść przeżywanej tożsamości narodowej między Polakami a (między innymi) Ukraińcami zwraca tymczasem uwagę Ryszard Radzik. Socjolog twierdzi, iż Polacy w swych narodowych odniesieniach – mimo przeważnie chłopskiego czy robotniczego pochodzenia – pozostają szlachcicami, z kolei wśród prawosławnych społeczności Europy Wschodniej tego typu uczestnictwo klas niższych w przeżywaniu tożsamości ukształtowanej przez doświadczenie elit nie jest zjawiskiem tak bardzo charakterystycznym [15].
Ukraiński sowietyzm
Istotnym zjawiskiem różnicującym Polaków i Ukraińców jest wciąż aktualny post-sowiecki habitus u tych drugich. Na wpływ sowieckiej spuścizny na współczesnych Ukraińców wskazuje autor opracowania przygotowanego dla polskiego Urzędu do spraw Cudzoziemców. Jak czytamy: „Przy tym wszystkim napotkamy niestety wśród Ukraińców na pozostałości sowieckiej mentalności. Uderzające są na przykład brak dbałości o wspólną przestrzeń publiczną, niechlujność wykończenia i prowizoryczność wykonywanych napraw, pogardliwy stosunek do klienta w kasach kolei państwowych, wreszcie rozkradanie majątku państwowych przedsiębiorstw. Lecz najgorszą spuścizną Ukraińskiej SRR jest wszechogarniająca korupcja, wpojona w myślenie i wdrukowana we wszystkie działania z zakresu życia społecznego, tocząca się zamkniętym kołem według schematu: wszędzie muszę dawać więc jeśli mam taką możliwość muszę też brać, aby mieć z czego dawać. Ukraińcy przejawiają powszechne mniemanie, że wszystko da się załatwić poprzez łapówkę” [16].
Zobacz także: Raport: 41% imigrantów z Ukrainy planuje osiąść w Polsce na stałe, 29% już ściągnęło rodziny
Ponadto, jak wskazuje wspomniany autor, Ukraińcy są znacznie dalsi niż Polacy od wzorca matriarchatu społecznego [17]. Podaje on również, iż Ukraińcom bliżej do kaukaskiego dżygita lub hiszpańskiego macho [18]. Na warte uwagi wskazuje ponadto charakterystyczną, odmienną od polskiej, kulturę prowadzenia pojazdów: „[…] jeżdżą i parkują swobodnie, bez sztywnych reguł, bardziej omijając jamy w asfalcie niż trzymając się pasów” [19].
Odmienność doświadczenia historycznego pod kątem skali i rodzaju zależności Polaków i Ukraińców od Związku Radzieckiego nie umknęła też uwadze ukraińskiej badaczki z Żytomierskiego Uniwersytetu Państwowego. Zauważa ona, iż główne czynniki, które implikują odmienność mentalności Polaków i Ukraińców to urzędowy ateizm w ZSRR przy względnych swobodach dla Kościoła katolickiego w PRL oraz polityka kolektywizacji rolnictwa przeprowadzona przez władze radzieckie na Ukrainie, co na szerszą skalę nie nastąpiło w powojennej Polsce [20].
Bliskości kulturowej między Polakami i Ukraińcami przeczą również badania przeprowadzone przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii we wrześniu 2019 roku. W skali 0-6 wśród ukraińskich respondentów średnia ocen przejawianego dystansu wyniosła dla Polaków 3,99 – więcej niż dla Rosjan, wobec których współczynnik ten wyniósł 3,56. Mniejszy dystans niż do Polaków Ukraińcy odczuwają również wobec Białorusinów (współczynnik 3,18). Ukraińcy wykazują też mniejszy stopień ksenofobii wobec Rosjan niż Polaków. We wrześniu 2018 roku współczynnik ten wynosi odpowiednio dla Rosjan i Polaków 3,89 i 4,20, w październiku 2018 roku: 3,84 i 4,12. Na ostatecznym wyniku w indeksie ksenofobii we wrześniu 2019 w przypadku Rosjan i Polaków (3,56 i 3,99) zaważyła przede wszystkim dużo większa gotowość do dopuszczenia Rosjan jako członków swojej rodziny przez Ukraińców niż do dopuszczenia w tym charakterze Polaków: odpowiednio 34,1% i 15,6% Ukraińców byłoby na to gotowych [21].
Podsumowanie
Podsumowując, w świetle powyższych danych ciężko podtrzymywać tezę, iż Ukraińcy są Polakom szczególnie bliscy kulturowo. Za takowe nie uważają się przede wszystkim nasze narody, zaś pod wieloma istotnymi względami Ukraińcom kulturowo bliżej jest do Rosjan. Odmienność wyznaniowa czy nawet cywilizacyjna, a także odmienne doświadczenie historyczne wskazują na znaczną wzajemną odrębność Ukraińców i Polaków. Nie tylko te czynniki, ale także masowa skala imigracji ukraińskiej do Polski uniemożliwią asymilację Ukraińców, tworząc w ten sposób społeczeństwo równoległe ze wszystkimi tego dla Polski konsekwencjami, w tym dla jej własnego bezpieczeństwa – niewykluczone, że nawet dla integralności terytorialnej Rzeczypospolitej. Co więcej, przykład niektórych czołowych przedstawicieli ukraińskiej diaspory wskazuje, że są oni w stanie nie tylko sprowadzać z Ukrainy na polski grunt konflikty etniczne oraz zachowania łamiące elementarne zasady współżycia społecznego [22], ale też generować postawy wrogie wobec polskiego państwa [23].
Imigrancka społeczność ukraińska w Polsce to początek tworzenia w naszym kraju zjawiska multi-kulti, znanego z krajów Europy Zachodniej. Jak wykazują badania, Polacy i Ukraińcy to dwa kulturowo odmienne narody, a takowe na dłuższą metę nie są w stanie zajmować bezkonfliktowo tego samego terytorium.
Marcin Skalski
[1] Jakie motywy kierują Ukraińcami przyjeżdżającymi do Polski?
[2] Morawiecki: Kluczowe jest przełamanie „imposybilizmu”
[3] https://twitter.com/lkwarzecha/status/1010751213535662080
[4] Grzegorz Sygnowski, Łukasz Mazurkiewicz, Polska-Rosja, diagnoza społeczna 2020. Polacy na temat Rosji i Rosjan oraz stosunków polsko-rosyjskich, Warszawa 2020, s.13.
[5] Badanie na temat postaw wobec cudzoziemców w Polsce, Warszawa 2016, s. 6.
[6] Tomasz Stryjek, Joanna Konieczna-Sałamatin, Kamila Zacharuk, Ukraińcy o historii, kulturze i stosunkach polsko-ukraińskich. Raport z badania ilościowego i jakościowego, Warszawa 2017, s. 105.
[7] M. Popławski, Stereotypy i postawy Polaków wobec siebie i sąsiednich nacji, [w:] J. Jarco, G. Dolińska, Polskie stereotypy i uprzedzenia, Wrocław 2002, s. 103-104., za: Nataliia Nedobiichuk, Polacy i Ukraińcy we wzajemnych profilach stereotypowej percepcji, [w:] Imigranci z Ukrainy w Polsce. Potrzeby i oczekiwania, reakcje społeczne, wyzwania dla bezpieczeństwa, pod red. Michała Lubicz Miszewskiego, Wrocław 2018, s. 22-23.
[8] Tomasz Stryjek, Joanna Konieczna-Sałamatin, Kamila Zacharuk, dz. cyt., s. 110.
[9] Tamże, s. 8.
[10] Joanna Konieczna-Sałamatin, Kontakty polsko-ukraińskie a zmiany wzajemnego postrzegania Polaków i Ukraińców, [w:] „Państwo i Społeczeństwo”, 2016 (XVI) nr 1, s. 96.
[11] Oleg Leszczak, Polska i Polacy we współczesnym ukraińskim etnicznym obrazie świata. Część I: Ogląd struktury kulturowo-cywilizacyjnej, [w:] „Przegląd Wschodnioeuropejski”, s.236.
[12] Tamże, s. 233.
[13] Tamże, s. 232.
[14] Tamże, s. 233.
[15] Ryszard Radzik, Polacy a Słowianie wschodni: społeczne uwarunkowania formowania się cech tożsamościowo-mentalnych, [w:] Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio I, vol. XLIII, Lublin 2018, s. 22.
[16] Jędrzej Ziółkowski, Ukraina. Opracowanie dla Wydziału Informacji o Krajach Pochodzenia Departamentu Postępowań Uchodźczych Urzędu do spraw Cudzoziemców.
[17] Tamże.
[18] Tamże.
[19] Tamże.
[20] Olha Hordiichuk, Mentalność ukraińska a polska: cechy wspólne i różniące, s. 42.
[21] Міжетнічні упередження в Україні, вересень 2019. Прес-реліз підготував Володимир Паніотто.
[22] Dobry Rosjanin – to martwy Rosjanin?
[23] Organizatorka Euromajdanu w Warszawie: UPA walczyła z Polakami za niepodległą Ukrainę. Autorka tych słów do dziś się z nich nie wycofała ani nie przeprosiła.
“Większość Ukraińców była wyznania prawosławnego bądź grekokatolickiego, Polacy z reguły – rzymskokatolickiego, co doprowadziło do oddalenia się tych społeczności”. Należy też zauważyć że obrządki prawosławny i grekokatolicki są do siebie podobne a obrządek łaciński całkiem inny. Ukraińcy swoją drogę wybrali za czasów hetmana B.Chmielnickiego i hetmana Wychowskiego tzn. bliżej im do rosyjskich braci w wierze jak do polskich łacinników
Pracuję z Ukraińcami i lubię z nimi pracować. Są pracowici. Maja taką mentalność że potrafią się ze mna podzielić tym czego sami maja mało. Jak się pójdzie do Ukraińca do domu/kwaterę zawsze cię poczęstuje jedzeniem. Jednak zgadzam się z ogólną tezą artykułu. Wspólne zamieszkanie skończy się wojną czy inną masakrą, co w historii było wielokrotnie. Nie tylko był Wołyń. Sami Ukraińcy nie przywiązują co prawda dużej wagi do historii. Nawet ci z wyższym wykształceniem. Spotykaja się jednak w Polsce z niechęcią Polaków żeby to najłagodniej nazwać. Konsolidują się w swoich grupach. Powstaje u nich taki syndrom oblężonej twierdzy. Jak któregoś spotka coś przykrego to nawzajem się nakręcają przeciw Polakom. Nie wiem czy da się to jakoś dobrze rizwiazać
Kulturowo odmiennie? A nazwa “Rzeczpospolita” mowi przeciez za siebie sama.
Żadna nowość,co do pisania przez różnych “znafcuf” ,socjologów ,’historyków,dziennikarzy”i innych Ingoltów, bzdur pod z góry przyjętą tezę to szkoda nad tym się rozwodzić,jest jeszcze stadko “pożytecznych idiotów” którzy wierzą w bajki o “bratnim narodzie’.Rzeczywistość pomimo ogromnej propagandy ma się nijak do tejże.