Uprawomocnił się wyrok w sprawie zapisu nazwiska Jarosława Wołkonowskiego, znanego przedstawiciela polskiej społeczności na Litwie.
Informację o tym podał w środę portal rp.pl, którego dziennikarz skontaktował się z Wołkonowskim. Pełnomocnik prawna Wołkonowskiego poinformowała go, że do wtorku nie wpłynęło odwołanie od wyroku sądu rejonowego w sprawie zapisu jego nazwiska, co oznacza, że jest on prawomocny.
Tym samym wykładowca akademicki, politolog będzie mógł we wszystkich formalnych dokumentach zapisać swoje imię i nazwisko w oryginalnej formie właściwej dla języka polskiego.
W latach 1990-2022 było to niemożliwe i Polak z Wilna musiał legitymować się jako “Jaroslav Volkonovski”. Dopiero w roku bieżącym litewski parlament uchwalił ustawę, która dopuszcza użycie litery “W” (oraz “X” i “Q”) oraz dwuznaki takie jak “CZ” czy “SZ” w oficjalnej dokumentacji. Zgodnie z jej zapisami nadal zabronione jest jednak używanie typowych dla polszczyzny znaków diakrytycznych, w tym litery “Ł”.
Z tego właśnie powodu Wołkonowski dochodził swoich praw na drodze sądowej. To jedno z wielu takich postępowań, w których od lat wspiera obywateli Litwy Europejska Fundacja Praw Człowieka. W Fundacji pracowała przez lata obecna minister sprawiedliwości Litwy, etniczna Polka Ewelina Dobrowolska, która skorzystała już z ustawowej możliwości zmiany nazwiska.
Wołkonowski uzyskał wyrok sądu rejonowego wychodzący naprzeciw jego oczekiwaniom na początku czerwca. Wiadomo już, że żadna z instytucji nie złożyła odwołania od niego.
“Chodzi o tożsamość rodów, które z dziada, pradziada były tu w regionie Wileńszczyzny. Pracuję na uniwersytecie i widzę, jak nazwiska są pokaleczone, powykręcane. Myślę, że ludzie coś z tym zrobią, nie wszyscy ruszą jutro, by zmienić pisownię nazwiska. To jest proces.” – Wołkonowski
rp.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!