W centrum stolicy Mołdawii – Kiszyniowa protestowali w poniedziałek weterani wojny z naddniestrzańskimi separatystami. Domagali się ustąpienia rządu.

Protest weteranów konfliktu z lat 1990-1992 wywołały słowa ministra spraw zagranicznych Mołdawii Aurela Czokoja, który stwierdził, że interwencja rosyjskiej armii w konflikt jaki toczył się między słowiańską ludnością z lewego brzegu Dniestru a władzami centralnymi Mołdawii “zapobiegła rozlewowi krwi”. Słowa te oburzyły walczących w tym konflikcie z ramienia mołdawskich sił bezpieczeństwa.

Kilkuset weteranów zebrało się na centralnym placu Kiszyniowa w poniedziałek około godziny 11 czasu miejscowego. Ruszyli pod gmach administracji rządowej. Domagali się większego wsparcia socjalnego, a także ustąpienia rządu i prezydenta Igora Dodona. Zebrani skandowali: “Dodon do więzienia”, “Totalna mobilizacja”. Już na samym początku manifestacji jeden z jej uczestników, Wasilij Senegur rozbił szklane drzwi wejściowe do siedziby rządu.

W południe protestujący przeszli na główną drogę przebiegającą przez centrum mołdawskiej stolicy i zablokowali na niej ruch samochodowy. Jak zrelacjonował portal Point.md manifestanci zaatakowali dziennikarza Nikołaja Pacholnickiego, który nagrywając relację z protestu posługiwał się językiem rosyjskim. Demonstranci blokowali drogę do późnego popołudnia.

Rząd szybko zareagował na protesty obiecując podwyżkę miesięcznego świadczenia dla małżonków weteranów z 250 do 500 lejów. Prezydent Dodon, który był jednym z głównych “czarnych charakterów” w oczach protestujących stwierdził, że ich działania “to normalna praktyka demokracji, każdy obywatel ma prawo do protestu jeśli on przy tym nie narusza prawa”. Jednak potem uznał manifestację za inspirowaną przez jego politycznych przeciwników. Krytykując na swojej stronie na Facebooku rozbicie szyb w drzwiach wejściowych do siedziby rządu i zablokowanie komunikacji samochodowej Dodon ocenił – “to co zobaczyliśmy na Placu Wielkiego Zgromadzenia Narodowego nie miało nic wspólnego z wartościami demokratycznymi i przestrzeganiem praw obywateli”.

Dodon napisał też, że za organizacją protestu stoją “niektórzy politycy (teraz zbiegli)”, którzy “manipulują potrzebami i niezadowoleniem weteranów żeby sprowokować ostre starcia grup społecznych”. Zasugerował więc, że inspiratorem protestów jest czołowy oligarcha kraju, były szef rządzącej do niedawna Partii Demokratycznej, który po odsunięciu jej od władzy w zeszłym roku uciekł z kraju. Dodon stwierdził też, że kombatantów zwieziono do Kiszyniowa z prowincji wynajętymi autobusami.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Protest odbywał się w dniu tradycyjnie poświęconym konfliktowi naddniestrzańskiemu, który toczył się w latach 1990-1992. Ludność części ówczesnej Mołdawskiej SRR położonej na lewym brzegu Dniestru – w większości słowiańska, obawiała się kursu nowych władz dążących do szybkiej romanizacji kraju. Lokalne elity przemysłowe, nie chciały natomiast separacji względem ZSRR przewidując, że przemysłowa infrastruktura regionu nie będzie miała racji bytu w niepodległej Mołdawii. Władze w Kiszyniowie nigdy nie uznały separatyzmu Naddniestrza, zaś w latach 1990-1992 doszło do krwawego konfliktu między siłami wybijającej się na niepodległość Mołdawii a separatystycznymi bojownikami wspieranymi przez rosyjskich Kozaków ale także ukraińskich nacjonalistów. Interwencja armii rosyjskiej w lecie 1992 doprowadziła do zamrożenia konfliktu na zasadzie faktycznej nieznaczności Naddniestrza, które funkcjonuje od tej pory jako nieuznawane państwo.

17 września 2006 w separatystycznym regionie odbyło się referendum niepodległościowe. Wzięło w nim udział udział 78,6% uprawnionych do głosowania, z czego 97,2% opowiedziało się za dążeniem do niepodległości Naddniestrza. Przeciw było 1,9% głosujących. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i OBWE oraz UE nie uznały ważności referendum. Większość mieszkańców Naddniestrza posiada także obywatelstwo rosyjskie.

Czytaj także: Mołdawia – jedno państwo w trzech wcieleniach

point.md/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply