Żwaniec

Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 14, pod red. B. Chlebowskiego, Warszawa 1895, s. 871-873.

Żwaniec, w dokum. Zwaniec, Svanyecz, mstko na skalistym brzegu Dniestru, przy ujśeiu do niego rzki Żwańczyka, pow. kamieniecki, okr. pol. Dołżek, gm. Hawryłowce (o 3 w.), odl. o 18 w. na płd.-zach. od Kamieńca a 4 w. od granicy austryjackiej, na przeciw m. Ataki (w gub. bessarabskiej). Ma 559 dm., 3756 mk., w tej liczbie 490 żydów (w 1861 r. 270 dm., 1319 mk.), cerkiew paraf., kościół katol. paraf., synagogę i 4 domy modl. żydowskie, aptekę, 3 młyny, urząd poczt.-telegr., dogodną przeprawę promową przez Dniestr, przystań obszerną, dość ożywio­ny handel, szczególniej materyałem leśnym. Drzewo sprowadza się głównie z Galicyi i wyprawią

[s. 872]

dalej do Majaku. Ź. prowadzi duży han­del gontami; budują tu również galary. W mstku odbywają się targi co tydzień; jest tu 135 rze­mieślników. Cerkiew paraf., p. w. św. Trójcy, wzniesiona w 1782 r., w miejsce spalonej pod­czas konfederacyi barskiej, uposażoną jest 102 dzies. ziemi; 1396 parafian. Kościół par. katol. (dawniej ormiański), p. w. Niepokalanego Pocz. N. M. P., z muru wzniesiony w 1740 r. przez Wawrzyńca Lanckorońskiego, wykończony, przez Komara a przez arcyb. Tymanowicza kon­sekrowany, otoczony jest wysokim murem. Po­przedni kościół, p. w. św. Krzyża, był wzniesio­ny z drzewa w 1740 r. staraniem biskupa Kobielskiego, kosztem zaś Maryi Józefy, żony Au­gusta III. Kościół ten, podobnie jak cerkiew prawosł. i kościół ormiański, spłonął w czasie konfederacyi barskiej. Parafia katol., dekanatu kamienieckiego, ma 856 wiernych. Należy do niej mstko Ż. (278) i wsi: Babszyn, Braha, Chodorowce, Hawryłowce, Hryńczuk, Isakowce, Kaweczyzna, Kizia, Kniahenin, Łastowce, Łaszkowice, Malinowce, Międzygórz, Ostrowczany, Buda, Sokół ze Słobódką, Somakówka, Uście, Wietrzanka. (Słobódka Malinowiecka) i Wojtkowce. W kościele znajduje się obraz św. Kajetana, sprowadzony z Zamościa, który jest przedmio­tem szczególnego nabożeństwa. Miejscowość na której leży Ż. darował Władysław Jagiełło w 1431 r. rycerzowi Swyczkowi z Łęczyna. Była tu znaczna przestrzeń, rozciągała się bo­wiem aż po Zbrucz, w górę zaś po obu brzegach rzki Żwańczyku. Oprócz mstka rozsiadło się na niej kilka wsi okolicznych. Sam Ż. począt­kowo był małą wioską. Od spadkobierców Swyczki Ż. przeszedł do Teodora z Buczacza Jazłowieckiego, następnie zaś do Sroczyckich, możnej niegdyś na Podniestrzu rodziny, dziś zupełnie wygasłej. Sądząc z reg. poborczych władają tu oni od 1542 do 1583 r., podają do poboru w 1566 i 1569 r. 6 łanów a w 1578 i 1583 r. 8 łanów i 1 rzemieśln. (Jabłonowski, Wołyń i Po­dole, 198, 223, 303). Poprzednio wniesiono z Ż. pobór w 1530 r. od 3 pługów a w 1542 r. od 2 pługów (tamie, str. 159). Ostatnia z rodu Sro­czyckich ze Sroczyc b. Nowina, Anna, w końcu XVI w. wniosła Ż. w posagu Aleksandrowi Koniecpolskiemu, wwdzie sieradzkiemu. Należały wtedy do Z.: Załucze, Kadyjowce i inne majęt­ności koło Kamieńca. Walenty Kalinowski, ge­nerał ziem podolskich, wybudował tu pierwszy zamek obronny od napadów z Multan i Wołosz­czyzny. Wkrótce potem Barbara Koniecpolska, siostra Walentego, wnosi Ż., jako wiano, Janowi Lanckorońskiemu, chorążemu podolskiemu. Na­stępnie włada nim między 1620 i 1630 r. syn ich Stanisław, wwda ruski, i wtym czasie mieś­cina ta staje się głośną w historyi. W pochodzie przeciwko Turkom Chodkiewicz w 1621 r. zaczął w pobliżu Ż. stawiać most na początku sierpnia; wtem rozsiano fałszywą wieść w obozie, jakoby hetman rozkazał zburzyć miasto. Skory do rabunku obozowy motłoch, nietylko miastecz­ko lecz i kilka przyległych wsi złupił i zniósł ze szczętem. Królewicz Władysław przeprawił się tu 3 września do wojska stojącego pod Chocimem, a 13 października, po zawarciu pokoju, wojsko wypoczywało ze zwłokami Chodkiewicza. Stanisław Lanckoroński, kaszt, halicki, starał się o podźwignięcie zniszczonego miasteczka, i w tym celu wyrobił od Władysława IV przywi­lej w 1646 r., którym obdarza miasto prawem magdeburskiem, nadaje magistratowi pieczęć z herbem (niewyrażono jakim), ustanawia targ w poniedziałek i 4 jarmarki, pozwalając przyby­wać na nie wszelkiego wyznania i stanu ludziom. Jan Kazimierz chcąc pomścić się na Kozakach za klęskę poniesioną pod Batohem i przeciąć dro­gę Chmielnickiemu, spieszącemu na pomoc synowi do Mołdawii, stanął tu obozem w jesieni 1653 r. z 30000 wojskiem. Król zajął zameczek, pod wsią Braha, naprzeciw Chocima, założono obóz wojsk królewskich; do dziś widać potężne oko­py ziemne, usypane w tym czasie. Chmielnicki dowiedziawszy się o śmierci syna w Suczawie, zatrzymał się na polach Derebczyńskich; sam za­jął Husiatyn i otoczył króla. Głód, mrozy, nie­zgody niszczyły zastępy polskie, odpierające cią­głe napady nieprzyjaciół, przerywających dosta­wę żywności. Wszystkie te okoliczności zmu­siły króla do zawarcia ugody najprzód z Tatara­mi d. 16 grudnia, mocą której zapewniono im wypłatę 100000 czer. zł. w przeciągu 6 miesię­cy, a następnie i z Kozakami, którym zapewnio­no dotrzymanie paktów Zborowskich. Wkrótce nowa burza zawisła nad Podolem. Na początku sierpnia 1672 r. Mahomet IV, idąc pod Kamie­niec, przeprawił się w Ż. na brzeg polski; załoga oddała bez wystrzału zamek, który osadzony zo­stał oddziałem janczarów, 300 konnych i 150 ludzi wybranych pod dowództwem kajmakana (Przeździecki, Podole, Wołyń, Ukraina). W rok potem d. 9, 10 i 11 listopada 1673 r. stoczono sławne boje chocimskie, przyczem zameczek żwaniecki, służący za więzienie stanu dla Pola­ków, z rozkazu Sobieskiego został zburzony. Sobieski pospieszył po koronę i dopiero w 1684 r., zajęty myślą zawojowania Multan, stanął pod Ż. i kazał most rzucać. Z powodu jednak wezbranej rzeki, przebył ją dopiero w następnym roku. W 1688 r. Stanisław Jabłonowski, het­man w. kor., połączywszy się przy końcu lipca z Kazimierzem Sapiehą, hetm. w. lit., uszykował pod Ż. wojsko do boju i w takim porządku zmie­rzał pod Kamieniec, opędzając się przemagającej liczbie Tatarów. Zwrócone w 1699 r. przez Turków Podole zaczęło się zaludniać, w Ż. osie­dlili się Ormianie, którzy ożywili handel i prze­mysł, ale trwało to niedługo, podczas bowiem konfederacyi barskiej miasto zniszczone zostało

[s. 873]

do szczętu. Trzej bracia Pułascy z oddziałem konfederatów zajęli zameczek wraz z drugą, forteczką Okopami, przyczem spalili wszystkie otaczające budynki wraz z kościołami, naciskani jednak przez wojska nieprzyjacielskie musieli ustąpić. Nadomiar nieszczęścia Turcy d. 9 maja 1769 r. wpadli z sąsiedniego Chocima, zrabowali i spalili do reszty miasteczko, zamordowali ks. Grużeckiego i do 1000 ludzi w okolicznych wsiach, przybycie dopiero wojsk ruskich położyło koniec swawoli. Uchwała sejmu z 1775 r. tak nam opisuje stan miasteczka: „miasto Madeja Lanckorońskiego, wwdy bracławskiego, dziedziczne, hostilitate wojsk przez wojenne zapędy z gruntu ogniem zniesione, że gdzie było z zamkiem osiadłe, w obywatele kwitnące, teraz tylko rudera pokazuje widok smutnej sytuacyi, chcąc subvenire tak wielkiemu upadkowi, toż miasto z attynencyami folgując i dopomagając, ażeby rosproszony obywatel sposobniej mógł się zgromadzić i ex ruderibus edyfikować się, w kommercyą zafundować, ad pristinum statum przyjść, od wszystkich podatków publ. do lat 12 ab anno 1769 inclusive uwalniamy”. Do upadku przyczyniła się i morowa zaraza, grasująca w 1770 r., jak świadczy cmentarzysko zadżumionych przy drodze do Isakowiec. Po śmierci Macieja Lanckorońskiego klucz żwaniecki przeszedł do jego spadkobierców Skopowskich, następnie do Jordanów. Dobra te składały się z miasta, i 7 wsi. W 1830 r. rozpadły się na części; Ż. nabył Komar, od którego znów w 1842 r. kupił rząd, z powodu zamiaru wzniesienia tu fortecy, co jednak nie przyszło do skutku. Po przyłączeniu Podola do Rossyi była w Ż. komora celna i kwarantanna, które istniały do r. 1812, t. j. do czasu przyłączenia Bessarabii do Rossyi. Z zamku pozostały tylko ruiny. W początkach tego wieku mieściła się w nim administracya majątku, pomału rozsypał się w gruzy a kamień mieszkańcy zabierają na budowle. Ż. odwiedzany był przez Władysława IV, Jana Kazimierza, Bohdana Chmielnickiego, Mahometa IV, Doroszenkę, Jana Sobieskiego i syna jego Jakuba,
braci Pułaskich, Stanisława Augusta w 1781 r., Kierim Gireja, ostatniego hana tatarskiego, w. ks. Konstantego w 1798 r. i cesarza Mikołaja I w 1843 r. Opisy podał Dr. Ant. J. (Rolle) „Zameczki podolskie” (Kłosy, Nr 1003, z 1887 r.), tenże w Tygod. po wszech.” (Nr 43, z 1882 r.), Pawłowski, w Podol. eparch. wied. (z 1869 r.).

Dr. M.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply