„W okresie zamieszania i chaosu można pozwolić sobie na likwidowanie niepożądanych polskich, moskiewskich i żydowskich elementów. Nasza władza powinna być straszną. Własne sumienie nacjonalistyczne jest kodeksem. Terror wobec obcych wrogów i swoich – zdrajców, to twórcza swoboda, powiew nowych idei Ukraińca-włodarza własnej ziemi musi przebijać z każdego czynu i na każdym kroku”.

Zbrodniczą działalność nacjonalistów ukraińskich zapoczątkowała Ukra­ińska Wojskowa Organizacja, założona w 1920 r. w Pradze przez płk-a Jewhena Konowalca i innych oficerów byłej Ukraińskiej Halickiej Armii. Jej następczyni to Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) utworzo­na w 1929 r. w Wiedniu. Aktyw OUN w okresie międzywojennym tworzyło młode pokolenie Ukraińców, wielu z nich wywodziło się z rodzin duchow­nych greckokatolickich i inteligenckich, często byli to studenci i uczniowie szkół średnich. Dopuszczali się oni zamachów na przedstawicieli władz i inne osoby publiczne (również narodowości ukraińskiej), sabotaży i ra­bunków. Są to późniejsi sprawcy ludobójstwa na Polakach.

Zagrożenie wynikające z ouenowskiego planu utworzenie samostijnejUkrainy wszelkimi dostępnymi metodami – „nawet kosztem ucisku cudzo­ziemców”, jak głosiła pierwotna wersja 10 punktu „Dekalogu”, w okresie międzywojennym dostrzegał greckokatolicki biskup stanisławowski Grze­gorz Chomyszyn, uważając nacjonalizm ukraiński … za największą aber­rację umysłu ukraińskiego, za coś gorszego od pogaństwa, gdyż jak pisze dalej … nacjonalizm począł u nas przybierać cechy ducha pogańskiego, albowiem wprowadza pogańską etykę nienawiści, nakazując nienawidzić wszystkich, którzy są innej narodowości.[1] Jego słuszne obawy potwierdziły się w okresie II wojny światowej i jeszcze po jej zakończeniu, kiedy nacjo­naliści ukraińscy dopuścili się jednego z najstraszliwszych ludobójstw w dziejach. Ani niewystarczająca – jak wydaje się – świadomość histo­ryczna Polaków na temat zbrodni OUN-UPA, ani nieprawdziwe twier­dzenia o dyskryminacji mniejszości ukraińskiej w II Rzeczypospolitej, nie są w stanie wymazać odpowiedzialności nacjonalistów ukraińskich spod znaku OUN-UPA za zamordowanie dziesiątek tysięcy niewinnych osób.

Należy zaznaczyć, że nacjonalizm ukraiński różni się od polskiego nacjonalizmu chrześcijańskiego[2]. Polscy narodowcy nie dopuszczali się mordowania rodzin oficerów wrogich armii, ani nie zakładali dokonania czystki etnicznej. Tak zbrodnicze plany realizowali banderowcy, mordując Polaków o wiele bardziej okrutnie niż hitlerowcy, czy Sowieci. Zauważyć można podobieństwo nacjonalizmu ukraińskiego do niemieckiego naziz­mu, gdyż oba te nurty zakładały ekspansję kosztem osób innej narodo­wości, nienawiść rasową, stosowanie przemocy, brak pluralizmu politycznego. Jednakże, kolaboracja nacjonalistów ukraińskich z Niemcami, wyrażająca się np. poprzez służbę w Hilfpolizei, zdumiewa o tyle, że nazi­stowska ideologia zakładała ekspansję głównie kosztem narodów słowiań­skich i wykorzystanie ludności tzw. „tubylczej” do niewolniczej pracy.

We wrześniu 1939 r. i w lipcu 1941 r. Ukraińcy entuzjastycznie witali armię niemiecką. Zdzisław Daraż wspomina, że podczas przemarszu pol­skich jeńców przez Horyniec w dniu 18 IX 1939 r. dziewczęta ukraińskie w strojach ludowych wręczały kwiaty niemieckiej eskorcie[3]. W lipcu 1941 r. po zajęciu Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej przez Niemców, ban­derowcy planowali brutalne rozprawienie się z osobami innej narodowości i ze swoimi przeciwnikami politycznymi, o czym świadczą dokumenty archiwalne o treści: W okresie zamieszania i chaosu można pozwolić sobie na likwidowanie niepożądanych polskich, moskiewskich i żydow­skich elementów[…] Nasza władza powinna być straszną. Własne sumie­nie nacjonalistyczne jest kodeksem[4]. I inny przykład: Nasza władza musi być straszna dla przeciwników. Terror wobec obcych wrogów i swoich — zdrajców, to twórcza swoboda, powiew nowych idei Ukraińca-włodarza własnej ziemi musi przebijać z każdego czynu i na każdym kroku[…][5].

W dniach 30 VI – 11 VII 1941 r. banderowcy kolportowali we Lwowie odezwę w postaci ulotek i afiszów o treści[6]: Narodzie ukraiński![…] Wiedz!Moskwa, Polska, Węgrzy, Żydzi – to twoi wrogowie! Niszcz ich![…] Twoim wodzem jest Stepan Bandera[7].

Bezpośrednio po zajęciu Lwowa i w ciągu kilku następnych dni lipca 1941 r. w mieście doszło do pogromu Żydów[8]. Kolejne pogromy organizowane pod koniec lipca tegoż roku we Lwowie i 35 miejscowo­ściach Małopolski Wschodniej miały upamiętnić śmierć Symona Petlury, zabitego 15 lat wcześniej przez żydowskiego zamachowca[9]. W dalszym ludobójstwie na Żydach współuczestniczyła ukraińska policja pomocnicza, podległa dowództwu SS i Policji. Członkowstwo w niej miało charakter dobrowolny[10]. Brała ona udział w likwidacji gett, m. in. od 12 VIII 1942 r. we Lwowie. We Lwowskim Obwodowym Państwowym Archiwum zachowały się setki meldunków policjantów dotyczących ilości zatrzymanych oraz roz­strzelanych Żydów a także ilości zużytych nabojów. Podobna sytuacja miała miejsce również w innych gettach[11].

Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich spod znaku OUN Bandery na Polakach rozpoczęło się na Wołyniu i w południowej części Polesia na przełomie zimy i wiosny 1943 r. Jako że w początkowym okresie banderowcy tam zaangażowali swoje główne siły, dopiero w na­s­tępnej kolejności nastąpiło ludobójstwo na Polakach zamieszkujących inne wschodnie prowincje II Rzeczypospolitej. Na terenach, które weszły w skład Polski Ludowej, określanych przez banderowców mianem „Zacur­zonia”, kres zbrodniom położyła dopiero operacja „Wisła”. Celem OUN-UPA była depolonizacja tych terenów i oderwanie ich od Państwa Pol­skiego.

Ludność polska Wołynia oraz części Małopolski Wschodniej była mniej liczna niż Ukraińcy oraz pozbawiona inteligencji, która była depor­towana w głąb ZSRR podczas okupacji sowieckiej 1939-1941 oraz eksterminowana przez okupanta niemieckiego, również przy udziale nacjonalistów ukraińskich. Udział ludności ukraińskiej w ludobójstwie na Polakach był częsty. Zwłaszcza członkowie Samoobronnych Kuszczo­wych Widdiłówczynnie uczestniczyli w napadach i mordowali Polaków. Niektórzy Ukraińcy podjeżdżali furmankami w pobliże miejsc kaźni i doko­nywali rabunków.

W okresie pregenocydalnym w Małopolsce Wschodniej dochodziło do licznych przypadków publicznych antypolskich wypowiedzi niektórych ukraińskich duchownych greckokatolickich. Dla przykładu proboszcz z Manasterza powiedział: […] kiedyś św. Piotr zapyta się ciebie o dobre uczynki, ileś wyplenił polskiego kąkolu. I co ty na to, skoro tak bezczynnie czekasz, aż inni za ciebie zrobią[12]. Ponadto dochodziło do uroczystego zakopywania kajdan symbolizujących zakończenie rzekomej polskiej nie­woli i usypywania kurhanów. Śpiewano złowieszcze piosenki: Budemy strilaty, rizaty nożem, poky z Ukrajiny Lachiw prożonem[13], czy też jeszcze bardziej popularną:Smert’ Smert’ Lacham; smert’ moskowśko-żydowśkij komuni; u bij krywawyj OUN nas wede[14].

Banderowcy zadawali Polakom śmierć w sposób szczególnie okrutny oraz dopuszczali się rabunku mienia i podpaleń. Ludność polska była poz­bawiona pomocy i żyła w ciągłym strachu[15]. Wiktor Poliszczuk wylicza następujące metody eksterminacyjne Polaków: odrąbanie głowy, zada­wanie ciosu twardym narzędziem, strzelanie w potylice leżącym ofiarom, zabijanie dzieci przez uderzenie głową o ścianę, uśmiercanie przez zarą­banie, rozpruwanie brzucha, przeżynanie piłą, wieszanie, palenie żywcem, topienie, rozrywanie ciała, duszenie. Szczególnie drastyczne było opla­tanie drutem polskich dzieci wokół drzewa. Autor ten wymienia również mordowanie na oczach najbliższych[16]. To ostatnie dotyczyło w szczegól­ności rodzin mieszanych polsko-ukraińskich, w których dochodziło nawet do mordowania polskiego członka rodziny przez ukraińskiego współmał­żonka lub dzieci[17]. Inny badacz, dr Alekasander Korman sporządził wykaz aż 362 metod sadystycznego zadawania śmierci przez nacjonalistów ukraińskich[18].

Dla zobrazowania okrucieństwa banderowców, można podać przy­kłady z wykazu popełnionych przez nich zbrodni:

  • Rodzina polska Gorgoszów w obawie przed napadem na przy­siółek, w którym zamieszkiwali, schroniła się u rodzin ukraińskich. W dniu 3 IV 1944 r. banderowcy zamordowali matkę i ojca. Jedna z Ukrainek, wi­dząc że przy życiu pozostawili 17 miesięczne niemowlę, powiedziała: „komu zostawiliście to małe”. W tej sytuacji banderowiec śmiertelnie pchnął dziec­ko bagnetem[19].
  • W czasie napadu 26 V 1944 r. na wieś w powiecie hrubieszowskim, nacjonaliści ukraińscy spędzili do jednego domu i spalili żywcem kilkunastu Polaków[20].
  • Nad ranem 4 I 1945 r. polska samoobrona z Birczy odnalazła ciała rodziny nauczycielskiej Sugierów z Sufczyny, którą UPA przed śmiercią poddała strasznym torturom. Synowi obcięto genitalia i włożono je do ust matki. Jedną pierś matki obcięto i przyłożono do ust syna, a do drugiej przy­stawiono usta męża[21].
  • W 1945 r. UPA uprowadziła i zamordowała mieszkańców Woli Wiel­kiej w powiecie lubaczowskim: 74-letni mężczyzna w drodze na egzekucję przez powieszenie był ciągnięty sznurkiem przywiązanym za genitalia, a 18-letni mężczyzna przed egzekucją był przez cały dzień trzymany w psiej budzie, po czym został „zatłuczony” kołkiem[22].

Masowe zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na Polakach w wojewódz­twie lwowskim rozpoczęły się w końcowym okresie okupacji niemieckiej. 28 II 1944 r. według różnych szacunków zamordowano od 700 do ponad 1000 mieszkańców Huty Pieniackiej (miejscowość obecnie znajduje się na terytorium Ukrainy). Z artykułu Adama Kruczka wynika, że w śledztwie prokuratorskim IPN ten czyn zakwalifikowano jako ludobójstwo. Zbrodni dokonał 4. Pułk Policyjny SS „Galizien” składający się z nacjonalistów ukraińskich, przy współudziale miejscowych Ukraińców, którzy głównie dokonywali grabieży[23]. Kwalifikację prawną IPN opiera na dekrecie PKWN z 31 VIII 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego. Jak dotąd udało się skazać jedynie Włodzimierza Czerniawskiego, który przybył do Polski jako repatriant. Sąd Apelacyjny w Katowicach wymierzył mu w 1950 r. karę śmierci.[24] Należy nadmienić, że część żołnierzy dywizji Waffen SS „Galizien” osiedliło się po zakończeniu II wojny światowej na Zachodzie (np. w Wielkiej Brytanii), po­wołując się przy tym na swoje polskie obywatelstwo.

Do zagłady Rudki doszło 19 IV 1944 r. W tej niedużej polskiej wsi w po­wiecie lubaczowskim zamordowano od 60 do 75 osób, w tym co najmniej 10 kobiet i dwoje małych dzieci.[25] Ukraiński napad nastąpił o świcie, a więc zgodnie z taktyką UPA – zaraz po zejściu polskiej służby wartowniczej. Nacjonaliści ukraińscy przebrani za żołnierzy niemieckich polecili sołtysowi Bazylemu Kalinowiczowi zwołać mężczyzn na zebranie. Jednakże przyby­ło tylko kilku gospodarzy, których łącznie z sołtysem zamordowano w sto­dole, po czym Ukraińcy mordowali osoby uciekające ze wsi w stronę nie­odległego jaru, a w jarze mordowali mężczyzn. Na pytanie polskiej kobiety: „co my teraz mamy robić?”, jeden z nacjonalistów ukraińskich odpowiedział:„wynoście się za San, bo to jest nasza ziemia”[26].

Do sformułowania UPA na terenie Bieszczadów i Pogórza Przemys­kiego doszło w lecie 1944 r. Pierwsze sotnie tworzyli przede wszystkim dezerterzy z Hilfpolizei. Baligród o świcie 6 VIII 1944 r. został otoczony przez trzy sotnie UPA (w mundurach niemieckich i Hilfpolizei),których członkowie zamordowali 41 lub 42 mieszkańców tego bieszczadzkiego miasteczka, w tym przedstawicieli polskiej inteligencji. Podczas napadu wyłapywano polskich mężczyzn wychodzących po porannej mszy z ko­ścioła oraz zabierano ich z domów, dokonując przy tym rabunku. Kierujący tą zbrodnią „Burłaka” został ujęty w Czechosłowacji, następnie skazany na karę śmierci i rozstrzelany 7 IV 1949 r. w więzieniu na Zamku rzeszow­skim. Doczekał się on tablicy upamiętniającej we Lwowie o treści: Tu w filii ukraińskiego gimnazjum akademickiego uczył się Wołodymyr Szczyhel­śkyj „Burłaka” (1920-1949) – legendarny dowódca sotni „Udarnyki 4” prze­myskiego kurenia UPA. Zginął za wolną Ukrainę. Chwała bohaterom!.[27] Nota bene,jeszcze bardziej bulwersującym przykładem jest tablica pamiątkowa dowódcy UPA Romana Szuchewycza, znajdująca się na budyn­ku polskiej szkoły we Lwowie.

Bezkarność UPA i SKW we wschodniej części województwa rzeszow­skiego w jesieni 1944 r. i na wiosnę 1945 r. wynikała z braku należytych sił wojskowych, które wówczas zaangażowane były na froncie. Pozwoliło to banderowcom opanować tereny wiejskie zamieszkałe przez Ukraińców i dokonywać wielu zbrodni[28]. Z powodu licznych napadów UPA, ludność polska została zmuszona do obrony, w której uczestniczyli cywile, żołnie­rze polskiego podziemia niepodległościowego i Wojska Polskiego, czy milicjanci. W walkach dochodziło do poważnych strat polskich. W nocy z 27 na 28 marca 1945 r. doszło do likwidacji prawie wszystkich posterun­ków MO w powiecie jarosławskim i lubaczowskim, wg Szoty i Szcześniaka zginęło wówczas 30 milicjantów, 10 zostało uprowadzonych i zamordowa­nych, dalszych dziesięciu raniono, ponadto zginęły 43 osoby cywilne[29]. Działający w Bieszczadach kureń „Rena” w okresie od 15 IV do 15 V 1945 r. zniszczył ponad 20 posterunków MO w powiecie przemyskim i leskim.[30]

Nacjonaliści ukraińscy dopuszczali się zbrodniczych wystąpień wobec całych miejscowości oraz pojedynczych osób. Z tego powodu ludność polska żyła w ciągłym strachu, sporo osób straciło dobytek, opuściło swoje domy, doznało rozstroju zdrowia, również zdrowia psychicznego. Cel i cha­rakter tych czynów członków OUN-UPA nakazuje kwalifikować je jako ludobójstwo.[31] Zgodnie z art. II Konwencji ONZ z 9 XII 1948 r. w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa[32] ludobójstwem są czyny do­konane w zamiarze całkowitego lub częściowego zniszczenia grupy naro­dowej, etnicznej, rasowej lub religijnej, jak: mordowanie, powodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała lub umysłu, narzucanie wyniszczających wa­runków życia, zapobieganie urodzeniom, przymusowe przenoszenie dzieci z jednej grupy narodowościowej do drugiej.[33] Zgodnie z artykułem III tejże Konwencji, karze podlegają: ludobójstwo, zmowa w celu popełnienia ludobójstwa, bezpośrednie i publiczne podżeganie do popełnienia ludo­bójstwa, usiłowanie popełnienia ludobójstwa oraz współudział w ludobój­stwie[34]. Ponadto Polska ratyfikowała Konwencję o niestosowaniu prze­dawnienia wobec zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 26 XI 1968 r.[35]

Zasługuje na uwagę, że autorem terminu „ludobójstwo” oraz uczest­nikiem travaux préparatoiresKonwencji z 9 XII 1948 r. był prawnik polski o międzynarodowej sławie dr Rafał Lemkin (1901-1959), który już w paź­dzierniku 1933 r. wystąpił na forum międzynarodowym z inicjatywą ure­gulowania konwencją międzynarodową „przestępstwa barbarzyństwa”[36]. Niejako powrócił i rozwinął tą koncepcję w swoim uznanym dziele wyda­nym w listopadzie 1944 r. w Nowym Yorku pt. „Axis Rule in Occupied Europe”. W pracy tej użył terminu genocide, będącego złożeniem grec­kie­go genos(rasa, szczep) i łacińskiego cide(zabijanie).[37]

Kryterium współczesnego politologa francuskiego zakładające, że ludobójstwo jest to rzeź zamierzona w ramach ideologii, stawiającej sobie za cel unicestwienie części ludzkości dla wprowadzenia własnej koncepcji dobra. Plan zniszczenia ma obejmować całość określonej grupy,[38] wypeł­nia genocyd nacjonalistów ukraińskich na Polakach. OUN od swojego powstania realizuje faszystowską doktrynę dr-a Dmytra Doncowa, zakła­dającą m. in. nienawiść i przemoc wobec wrogów nacji ukraińskiej, a uchwała OUN z 1929 r. głosi: […] Całkowite usunięcie wszystkich oku­pantów[„zajmanciw”] z ziem ukraińskich[…] nastąpi w toku rewolucji narodowej[…]. Zbrodniczy charakter miała uchwała przyjęta na III Kon­ferencji OUN Bandery w lutym 1943 r. o treści: […] prowadzimy walkę o przygotowanie Ukraińskiej Rewolucji Narodowej, która w chwili kryzysuwspółczesnej wojny doprowadzi do usunięcia okupantów z Ukrainy. Obie uchwały wymierzone były przede wszystkim przeciwko Polakom.[39] Uchwa­ła OUN z grudnia 1942 r. podpisana przez Mykołę Łebedia głosiła: Nie możebyćmowy o wypędzeniu Polaków, wypędzenie niczego nie załatwia[…]. Chodzi o fizyczną eksterminację – czyli totalne unicestwienie ich na miej­scu[…] bez oglądania się na cokolwiek i bez różnicy płci i wieku. Majątek cały spalić, cenności przekazywać na fundusz wyzwolenia Ukrainy. Z kolei rozkaz wydany przez Romana Szuchewycza w styczniu 1944 r. głosił: […] W związku z sukcesami bolszewików należy przyśpieszyć likwidację Pola­ków. W pień wycinać. Czysto polskie wsie palić, wsie mieszane – tylko polską ludność niszczyć.[40]

Ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach miało nie tylko charakter totalny (jak np. holokaust na Żydach), ale również stosowano szczególnie okrutne tortury oraz mordowano mieszane rodziny polsko-ukraińskie. Prof. Ryszard Szawłowski w odniesieniu do tego i innych ge­nocydów o szczególnie okrutnym sposobie zadawania śmierci, postuluje wprowadzenie kwalifikowanej formy pod nazwą genocidium atrox(ludo­bójstwo dzikie, okrutne, okropne, straszne).[41] Tymczasem zauważyć moż­na niepokojącą tendencję do zastępowania poprawnego terminu prawnego „ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach” przez eufemistyczne zwroty, jak: „walki polsko-ukraińskie”, „antypolska akcja OUN”, „konflikt polsko-ukraiński”. Posłużyli się nimi np. autorzy tek edu­kacyjnych IPN przygotowanych dla polskich szkół.[42] Często używane określenia zbrodni nacjonalistów ukraińskich na Polakach: „czystka etniczna”, „eksterminac­ja”, „rzezie”, „likwidacja”, mają charakter publi­cystyczny, choć „eksterminacja” jest jednym z określeń charakteryzujących zbrodnie przeciwko ludzkości.[43]

Nacjonalizm ukraiński jest wciąż żywy, czego dowodem są pomniki stawiane z pominięciem prawa herojomUPA w Polsce i na Ukrainie Zachodniej oraz apologetyczne publikacje autorów ukraińskich. Należy odnieść się do nieprawdziwych i obraźliwych informacji na okładce zbioru dokumentów mających zaświadczać o „rycerskości” UPA wyselekcjono­wa­nych przez Romana Drozda.[44]

I tak stwierdzenie: Ukraińska Powstańcza Armia była wojskiem. Po­ległym żołnierzom UPA należy się szacunek, jak wszystkim żołnierzom poległym w walce o wolność swojej ojczyzny, wymaga następującego ko­mentarza:

  • nie można uznać UPA za armię, gdyż jej celem nie była walka mi­litarna, a mordowanie i grabienie niewinnej cywilnej ludności polskiej,
  • każdy naród ma prawo do walki o niepodległość, jednak ze zro­zumieniem można odnieść się jedynie do ukraińskich dążeń niepodległościowych po I wojnie światowej, nigdy natomiast do terroru i zbrodni OUN-UPA,
  • nie można uznać UPA za wyłącznego reprezentanta ludności ukraińskiej, skoro rabowała ona ludność ukraińską i mordowała Ukraińców nie wykonujących jej poleceń (zwłaszcza dokonywała tego Służba Bez­pekyOUN Bandery), ponadto UPA przeprowadzała przymusowy pobór wśród Ukraińców (podczas, gdy członkostwo w polskim podziemiu niepodległościowym miało charakter dobrowolny).

Kolejne zdania brzmią: W dokumentach UPA uderza patos – jest topatos ludzi świadomych, że idą na śmierć. Na ich krwi wyrosła po pół wiekuniepodległa Ukraina. Zwracają uwagę liczne apele, kierowane przez UPA do Polaków, kończące się hasłami: „Niech żyje Niepodległe Państwo Polskie! Niech żyje niepodległa Ukraina!”.Należy polecić osobie piszącej te słowa, zapoznanie się z dokumentami UPA wykazującymi dobitnie zor­ganizowany i masowy charakter mordów na Polakach, np. z trzema ra­portami o identycznej strukturze z połowy października 1943 r., sporządzo­nymi przez trzech innych referentów z nadrejonu UPA „Turiw” obejmują­cego północno-zachodni Wołyń, które stwierdzają zniszczenie 95 folwar­ków oraz co najmniej 152 polskich osiedli w niedługim okresie.[45] Szczegól­nie złowieszczo brzmi raport UPA z terenu „Kowel” z przełomu sierpnia i września 1943 r. o treści: Tereny północne są oczyszczone z Polaków, na południu jest trochę gorzej.[46]

Największe oburzenie wywołuje stwierdzenie: Wierzymy, że przyjaźń Ukraińców i Polaków rozwinie się, wbrew plugawym kłamstwom różnych prusów i poliszczuków[sic!],wbrew prowokacjom inspirowanym przez innych obcych agentów. Zaś dokumenty w tym zbiorze – to sama prawda, z którą NIE MA DYSKUSJI. Po pierwsze, pisani z małej litery wybitni uczeni – Polak prof. Edward Prus (1931-2007) i Ukrainiec dr hab. Wiktor Poliszczuk (1925-2008), jak i wszyscy inni, którzy ośmielają się mieć inne zdanie na temat „samej prawdy” o UPA, nie tylko obdarzeni są epitetem kłamców oraz obcych (najpewniej rosyjskich) agentów, ale w dodatku (jak wynika z przytoczonego fragmentu) stoją na przeszkodzie przyjaźni polsko – ukraińskiej! Po drugie, na temat owej prawdy o rycerskości UPA, „z którą nie ma dyskusji”, mają świadczyć dokumenty przytoczone przez Drozda. Należy odnieść się do jednego z nich – tzw. Aktu 30 czerwca 1941 r. proklamującego utworzenie przez banderowców państwa ukraińskiego. Wbrew głosom wyolbrzymiającym znaczenie tego Aktu, nie miał on więk­szego (poza propagandowym) znaczenia, gdyż Bandera i członkowie tego rządu zostali aresztowani przez Niemców w lipcu 1941 r. Edward Prus stwierdza, że Akt ten w oryginalnym brzmieniu zachował się w postaci afiszów oraz w ówczesnej prasie, a pomimo tego, jest podawany przez Drozda w sfałszowanej wersji[47]. Tenże Drozd cytuje Akt za nacjonali­stycznym wydawnictwem ukraińskim, pomijającym zwroty: Sława Boha­terskiej Armii Nie­mieckiej i jej Führerowi Adolfowi Hitlerowi!Ukraina dla Ukraińców!”[48]. Jest to przykry przykład pisania historii na nowo.

Wobec omówionego stosunku nacjonalistów ukraińskich do polskiej ludności cywilnej, nie może być mowy o apologetycznym przedstawianiu ukraińskich sprawców ludobójstwa na Polakach w latach II wojny światowej i bezpośrednio powojennych oraz stosowaniu wobec nich taryfy ulgowej. Należy stwierdzić, że banderowska Ukraińska Powstańcza Armia miała charakter zbrodniczy, a nie powstańczy. Stosowano do niej przymusowy nabór, a za odmowę członkostwa karano śmiercią.[49] Od wstępujących do niej członków wymagano dokonania zbrodni, częstokroć było to zabójstwo polskiego dziecka. Wbrew obserwowanej tendencji, nie ma potrzeby pojednania Polaków z całym narodem ukraińskim, a jedyną ewentualnością może być pojednanie tylko z banderowcami i ich adhe­rentami. Nie może to jednak nastąpić, dopóki banderowcy nie wyrażą skruchy za zbrodnie popełnione przez ich struktury oraz nie odetną się od swojej ideologii.[50]

Bogusław Kuźniar

„Przemyskie Zapiski Historyczne” R. XVIII:2010-2011

[orginalny tytuł: Zbrodnicze działania nacjonalistów ukraińskich wobec ludności polskiej w okresie II wojny światowej]

przypisy:

[1] H. Chomyszyn, Problem ukraiński, Warszawa 1933, s. 22 i nast., cyt. za: Cz. Partacz, Wstęp, [w:] Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944, red. nauk. Cz. Par­tacz, B. Polak,
W. Handke, Koszalin – Leszno 2004, s. 6.

[2] Szerzej na ten temat: B. Grott, Nacjonalizm polski a nacjonalizm ukraiński. Dwie dok­try­ny i dwie etyki, „Rocznik Historyczno-Archiwalny” 2008, t. 19.

[3] Z. Daraż, Zawierucha nad Sanem, Rzeszów 2006, s. 21-22.

[4] W. Masłowśkyj, Z kim i przeciwko komu walczyli nacjonaliści ukraińscy w latach II wojnyświatowej?, Wrocław 2001, s. 59.

[5] Ibidem.

[6] Ibidem, s. 34.

[7] W. Poliszczuk, Pojęcie integralnego nacjonalizmu ukraińskiego, [w:] Polacy i Ukraińcy dawniej i dziś, red. B. Grott, Kraków 2002, s. 80.

[8] E. Prus,Holocaust po banderowsku. Czy Żydzi byli w UPA?, Wrocław 1995, s. 41. Dokumentacja fotograficzna ukazująca bitych, eskortowanych, obnażanych i poniżanych Ży­dów, w: W. Poliszczuk, Dowody zbrodni OUN i UPA. Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, t. 2, Toronto 2000, s. 228-236; E. Prus, Banderomachia. Łże-rząd Stećki na tle rzeczywistości, Wrocław 2007, s. 255-262.

[9] Ibidem,s. 159 i nast. Relacje świadków opisywanych wydarzeń, w: W. Masłowśkyj, op. cit., s. 93-94.

[10] E. Prus, Bluff XX wieku, Londyn 1992, s. 123-124.

[11] W. Masłowśkyj, op. cit., s. 88.

[12] Ks. W. Piętowski, Stosunki polsko – ukraińskie po wybuchu II wojny światowej. Zarys, Czarna k. Łańcuta 1988, maszynopis, s. 293, cyt. za: Z. Konieczny, Narastanie konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939-1944 na ziemiach południowo-wschodnich obecnej Polski, [w:] Wołyń…, op. cit., s. 202.

[13] W. Poliszczuk, Dowody zbrodni…, op. cit., s. 225. Autor podaje następujące tłu­maczenie: „Będziemy strzelać, nożami rżnąć, aż z Ukrainy Lachów przepędzimy”.

[14] Litopys UPA, Toronto 1996/1997, t. 25, s. 4, cyt. za: W. Poliszczuk, Dowody zbrod­ni…, op. cit., s. 312.

[15] Por. np. W. i E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA na ludności pol­skiej Wołynia1939-1945, [w:] Polacy…, op. cit., s. 129.

[16] W. Poliszczuk, Dowody zbrodni…, op. cit., s. 480-484.

[17] E. Prus, UPA w Małopolsce Wschodniej[w:] Polacy…, op. cit.,s. 168.

[18] A. Korman, Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodnich II Rze­czypospolitej, Wrocław 2002, s. 101-113.

[19] Z. Konieczny, Stosunki polsko-ukraińskie na ziemiach obecnej Polski w latach 1918-1947, Wrocław 2006, s. 188.

[20] Ibidem, s. 212.

[21] Ibidem, s. 261.

[22] Ibidem, s. 348.

[23] A. Kruczek, Kwalifikacja prawna zbrodni jest niezmienna,„Nasz Dziennik”, 11 III 2009 r.

[24] Ibidem; Dz. U. z 1944 r., Nr 4, poz. 16.

[25] Z. Konieczny, Stosunki…, op. cit., s. 194-195; A. Pachla, Zagłada wsi Rudka, „Jaro­sław­ski Kwartalnik Armii Krajowej” 1995, nr 20, s. 8-9.

[26] Ibidem.

[27] A. Brożyniak, Masowy mord w Baligrodzie 6 sierpnia 1944 r., „Nasz Dziennik”, 28 III 2008 r.

[28] W. Z. Szota, A. B. Szcześniak, Droga do nikąd. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej likwidacja w Polsce, Warszawa 1973, s. 281.

[29] Ibidem.

[30] Ibidem, s. 282.

[31] R. Szawłowski, hasło ludobójstwo, [w:] Encyklopedia „Białych plam”, t. 11, Radom 2004, s. 174.

[32] Dz. U. z 1952 r., nr 2, poz. 9.

[33] L. Antonowicz, Podręcznik prawa międzynarodowego, Warszawa 2002, s. 50.

[34] Dz. U. z 1952 r., nr 2, poz. 9.

[35] Dz. U. z 1970 r., nr 26, poz. 208.

[36] R. Szawłowski, Rafał Lemkin – twórca pojęcia „ludobójstwo” i główny architekt Kon­wencji z 9 XII 1948 (w czterdziestą rocznicę śmierci), „Państwo i Prawo” 1999, z. 10, s. 74, 78, 79. Prace Lemkina powołane są np. w pracy: T. Cyprian, J. Sawicki, Prawo norym­berskie. Bilans i perspektywy, Kraków 1948, s. 528 i nast.

[37] R. Szawłowski, Rafał Lemkin…, op. cit.s. 80-82.

[38] A. Besançon, Przekleństwo wieku. O komunizmie, narodowysocjalizmie i jedyności Zagłady, Warszawa 2000, s. 83.

[39] W. Poliszczuk, Dowody zbrodni…, op. cit.,s. 287-289.

[40] R. Majewski, Wojskowe i polityczne aspekty akcji „Wisła”, „Na Rubieży” 1997, nr 24, s. 8.

[41] R. Szawłowski, Ludobójstwo, op. cit.,s. 174; idem, Sąsiedzkie ludobójstwo, „Nasz Dziennik”, 28 III 2008 r.

[42] Zob. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-1947, red. A. Piekarska, M. Strasz, Warszawa: IPN, 2002, passim.

[43] Por. J. Dytkowski, Nie ma wątpliwości, że ludobójstwo, „Nasz Dziennik”, 16 VII 2008 r.

[44] R. Drozd, Ukraińska Powstańcza Armia. Dokumenty-Struktury, Warszawa 1998.

[45] K. Łada, Teoria i ludobójcza praktyka ukraińskiego integralnego nacjonalizmu wobec Polaków, Żydów i Rosjan w pierwszej połowie XX wieku[w:] Wołyń…, op. cit., s. 84.

[46] „Suspilno-politycznyj zwit z terenu Kowela („Kodak”) za czas vid 20.8-20.9.43”, Centralne Archiwum Wyższych Organów Władzy Ukrainy 3838/1/58, s. 26, cyt. za: K. Łada, op. cit., s. 85.

[47] E. Prus, Banderomachia, op. cit., s. 87.

[48] Sfałszowana wersja Aktu, w: Pryczynky do suspilnoho mysłennja. OUN w switli postanow Wełykych Zboriw, Konferencij ta inszych dokumentiw z borotby 1929-1955 r., To­ronto 1989, s. 57-58, cyt. za: R. Drozd, op. cit., s. 42-43. Tłumaczenia sfałszowanej i praw­dziwej wersji Aktu, w: E. Prus, Banderomachia, op. cit., s. 87-88.

[49] W. Poliszczuk, Gorzka prawda. Cień Bandery nad zbrodnią ludobójstwa, Warszawa 2006, s. 94.

[50] L. Kulińska, Dlaczego Polacy tak mało wiedzą o kresowych zbrodniach 1939-1947?, http://www.polskiejutro.com/art.php?p=13100&m=w&id=44364#a44364, dostęp: 30 III 2009 r.

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. kazimierz
    kazimierz :

    Z inicjatywy Dmtro Klaczkiwskiego ps. „Kłym Sawur” oddziały UPA rozpoczęły rzeź wołyńską. Chociaż Klaczkiwski uważał za główny cel działań podległych mu oddziałów walkę z Niemcami i Sowietami, to równocześnie uznał za nieodzowne wyeliminowanie „elementów niepożądanych”, do których OUN zaliczała również Polaków. W czerwcu 1943 roku wydał tajną dyrektywę dowództwa UPA – „Piwnicz” w sprawie przeprowadzenia wielkiej akcji wymordowania polskiej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat.
    Myślę, że są w Internecie relacje Mirosława Hermaszewkiego i Krzesimira Dębskiego, jak ich rodziny, a w przypdku Mirosława Hermaszewkiego on sam, uniknęli ukraińskich siekier i dołów śmierci.

Trackbacki / Pingbacki