Polskie korzenie Uniwersytetu Kijowskiego

Kradzież polskich zbiorów umożliwiła powstanie Uniwersytetu Kijowskiego w 1834 roku

W ramach represji po zatopionym w morzu krwi antyrosyjskim Powstaniu Listopadowym 1830-31, Rosjanie zlikwidowali w latach 1832-33 polskie szkolnictwo na Kresach. Ze zbiorów zlikwidowanego Liceum Krzemienieckiego i Uniwersytetu Wileńskiego władze carskie założyły 15 lipca 1834 roku uniwersytet w Kijowie – Kijowski Uniwersytet Imperatorski św. Włodzimierza, który obecnie jako Kijowski Uniwersytet Narodowy im. Tarasa Szewczenki jest jedną z największych i najbardziej znanych uczelni wyższych na Ukrainie. Miał on nadzorować walkę z polskością i rusyfikację Ukrainy jako naczelna placówka nowoutworzonego Okręgu Naukowego Kijowskiego, który swym zasięgiem obejmował gubernie: wołyńską, podolską i kijowską.

Tymczasem Uniwersytet Kijowski przez pierwszych 30 lat swego istnienia – w latach 1834-64 – miał charakter w połowie polski.

Poza cenną polską biblioteką i zbiorami z Krzemieńca i Wilna wśród profesorów Uniwersytetu Kijowskiego było aż 19 Polaków – 9 z Wilna, 6 z Krzemieńca i 4 z Krakowa i Lwowa (wg D. Beauvois) i 17 z Krzemieńca i 2 z Wilna (wg. W. Wielhorskiego). Byli to: Ignacy Abłamowicz, Antoni Andrzejowski, Jan Bahrynowski, W. Besser, ks. Julian Chodykiewicz (teolog), Ignacy Daniłłowicz (słynny historyk), Grzegorz Hreczyna, Maksymilian Jakubowicz, Paweł Jarkowski, Bonawentura Klembowski, Józef Korzeniowski, Wojciech Lidi, Aleksander Mickiewicz (brat Adama Mickiewicza), Franciszek Miechowicz, Józef Mikulski, Józef Osieczkowski, Antoni Plancon, Stefan Wyżewski i Stefan Zienowicz.

Petersburg miał poważny problem ze skompletowaniem kadry naukowej dla Uniwersytetu Kijowskiego spośród Rosjan, więc był zmuszony zatrudnić Polaków, aby uniwersytet w ogóle mógł działać. Polacy nie znali wcale albo słabo język rosyjski, toteż wykłady były prowadzone po łacinie, co odpowiadało wielu studentom polskim ze względu na dość powszechną znajomość języka łacińskiego wśród Polaków. Wyjątkiem była katedra teologii katolickiej, w której do 1864 roku (czyli do jej likwidacji) wykłady były prowadzone w języku polskim.

Po likwidacji polskiego szkolnictwa w guberniach: wołyńskiej, podolskiej i kijowskiej władze carskie przystąpiły do organizowania tu szkolnictwa rosyjskiego. Jednak nauka wówczas nie była darmowa. Polskie ziemiaństwo i mieszczaństwo na ziemiach ukrainnych stać było na wysyłanie swych synów do szkół. Toteż w 1840 roku wśród 5346 uczniów gimnazjalnych i szkół innego typu w tych trzech guberniach było aż ok. 4000 Polaków (Daniel Beauvois). Dlatego też, pomimo obostrzeń stawianych przez Rosjan kandydatom polskim, w latach 1834-63 na Uniwersytet Kijowski zapisało się aż 1753 Polaków. Spośród nich 1192 czyli 68% pochodziło z gubernii wołyńskiej, podolskiej i kijowskiej (z tej liczby 44% pochodziło z guberni wołyńskiej, 30% podolskiej i 26% kijowskiej), 16,2% z ziem białoruskich i 10,2% z Litwy oraz 5,6% z Królestwa Polskiego (Kongresówki).

W roku akademickim 1838-39 na Uniwersytecie Kijowskim studiowały 264 osoby w tym 165 Polaków, którzy stanowili aż 62,5% ogółu studentów: I odpowiednio w roku akademickim 1843-44: 320 studentów – 163 Polaków (50,9% ogółu studentów), 1848-49: 653 studentów – 363 Polaków (55,6%), 1853-54: 641 studentów – 333 Polaków (52%), 1858-59: 964 studentów – 507 Polaków (52,5%) i 1862-63: 830 studentów – 401 Polaków (48,3%).

Zaistniała paradoksalna sytuacja. Rząd carski dla zlikwidowania „szkodliwych” wpływów kultury polskiej na Kresach zniszczył znakomite uczelnie: Uniwersytet Wileński (największy uniwersytet w ówczesnej Rosji!) i Liceum Krzemienieckie. Przeniósł je do Kijowa (szczególnie Liceum Krzemienieckie) i powierzył nowozałożony przez siebie Uniwersytet Kijowski tym samym „polonizatorom” – profesorom polskim, którzy wychowują studentów tego uniwersytetu nie w duchu rosyjskim. Bo o tym jaki panował język i duch na tym uniwersytecie do 1864 roku świadczyły znane nam fakty historyczne.

Studenci polscy rozmawiali ze sobą po polsku i język ten królował w murach Uniwersytetu Kijowskiego. Stwierdzają to zresztą sami Rosjanie. Minister Sergiusz Uwarow pisze w 1848 roku: „Język rosyjski zaledwie dawał się słyszeć w tej ogromnej przestrzeni” – mając na myśli nowy gmach uniwersytetu. Jeszcze w 1863 roku minister oświaty Chomiakow pisze do ówczesnego rektora uniwersytetu, prof. Maksymowicza: „Czas aby Kijów żył i mówił po rosyjsku”.

Co więcej, studenci polscy domagali się często wprowadzenia, a raczej przywrócenia języka wykładowego polskiego, m.in. za rektoratu prof. Bunge. W 1861 roku studenci polscy w Kijowie wysunęli wręcz żądanie polonizacji Uniwersytetu Kijowskiego.

Jak patriotycznymi Polakami byli ci studenci pisał m.in. historyk ziem ukrainnych byłej Rzeczpospolitej Władysław Wielhorski, dając m.in. taki oto przykład:

Zakazy, dotyczące wydawnictw polskich na Rusi, szły podówczas tak daleko, że nie tylko zabroniono druku gazet i czasopism, lecz i książek zbiorowych o charakterze jedniodniówek. Młodzież polska w Kijowie zdołała w pomysłowy sposób obejść to zarządzenie. Wydała pod pseudonimem urojonej osoby: Józefa Prospera Gromadzkiego książkę pt. „Pisma Urywkowe”. Mieściła ona utwory wielu autorów. Inicjatorem tego był Fortunat Nowicki, późniejszy twórca zakładu leczniczego w Nałęczowie. Wśród współautorów tej książki spotykamy nazwiska znanych później osób w nauce i literaturze polskiej, jak np. Aleksandra Jabłonowskiego. Studenci polscy w Kijowie przepisywali odręcznie swe utwory, grupując się w tajnych kółkach literackich. Wydali w ten sposób np. „Trzecią część Dziadów” (Adama Mickiewicza). Do grona, o jakim mowa, prócz A. Jabłonowskiego należeli pom. innymi: Józef Tretiak, Marian Dubiecki, Paulin Święcicki, zaś z poetów późniejszych: J. Kędrzycki, Tadeusz Komar, Bończa Tomaszewski.

W maju 1837 roku policja carska odkryła, że trzech studentów Uniwersytetu Kijowskiego: B. Bogdanowicz, J. Bujalski i S. Rutkowski kolportowało wśród innych studentów polską literaturę emigracyjną – utwory Adama Mickiewicza, Seweryna Goszczyńskiego i biografię Tadeusza Kościuszki. Rosyjski minister oświaty Sergiusz Uwarow przybył osobiście do Kijowa, aby wydać wyrok na tych śmiałków: dwóch wcielono do wojska, a trzeciego zesłano do Kazania.

To tylko dwa przykłady. A było ich znacznie więcej. Patriotyzm polski wykazywała młodzież kijowska głównie działalnością w tajnych stowarzyszeniach patriotycznych i rewolucyjnych.

Już od zarania dziejów Uniwersytetu Kijowskiego działał na nim oddział powstałego w Krakowie w 1835 roku Stowarzyszenia Ludu Polskiego. Po zawieszeniu jego działalności w 1837 roku, na Uniwersytecie Kijowskim powstała komórka sprzysiężenia Szymona Konarskiego (1808-1839), zwanego konarszczyzną – ruch spiskowy, który, liczący 3000 członków na Kresach, odegrał dużą rolę w dziejach polskich walk narodowowyzwoleńczych. W 1838 roku spisek rozbiła policja carska. W maju został aresztowany sam Konarski i osadzony w więzieniu w Wilnie. Po 9 miesiącach ciężkiego śledztwa został skazany na karę śmierci i 27 lutego 1839 roku rozstrzelany w Wilnie.

Śledztwo carskiej policji przeprowadzone w 1838 roku wykryło, że 34 polskich studentów Uniwersytetu Kijowskiego należało do sprzysiężenia Konarskiego. Francuski historyk Daniel Beauvois w pracy „Polacy na Ukrainie 1831-1863” (wyd. pol. Paryż 1987) pisze:

Rozwścieczony (car) Mikołaj I chciał najpierw definitywnie zamknąć uniwersytet, otwarty dopiero cztery lata temu, ale ostatecznie zezwolił na zawieszenie wykładów „tylko” przez jeden rok. Spośród postawionych przed wojskowym trybunałem jedenastu studentów skazano na śmierć i – zgodnie ze starą carską metodą – ułaskawiono w ostatniej chwili, wcielając do wojska jako prostych żołnierzy. Sześciu pośród nich pozbawiono szlachectwa… Piętnastu skazano “jedynie” na 10 lat służby wojskowej, natomiast ośmiu “po prostu” przeniesiono na uniwersytet do Kazania. Sprawa dotnkęła również ciała pedagogicznego: wszyscy profesorowie polscy zostali przeniesieni do Moskwy, Charkowa, Nieżyna. Pozostał samotny katecheta.

A od siebie tak komentuje to wydarzenie:

Uderzające jest działanie pamięci historycznej: kilkunastu studentów wileńskich skazanych w roku 1824 za założenie Towarzystwa Filomatów i Filaretów stało się dzięki „Dziadom” Adama Mickiewicza symbolem narodowej chwały. 34 studentów kijowskich, sądzonych w roku 1839 i srożej niż wilnianie skazanych, nie znalazło swojego poety, a ich imiona uległy zapomnieniu. Jednak w sytuacji politycznej lat 1836-38 ich odwaga była większa. „Wina” była, prawdę mówiąc, równie niewielka, ale scenariusz wileński powtórzył się raz jeszcze…

Dramat ów pokazuje, że właśnie w najbardziej szykanowanym środowisku, w szkołach, w których zakazano ojczystego języka i kultury, niektórzy Polacy radykalizowali się najbardziej, wiedząc o ciężkich karach, cenie jaką muszą zapłacić, chcąc być mimo wszystko Polakami.

Prześladowania i represje carskie nie załamywały polskich studentów Uniwersytetu Kijowskiego. Jak już wspomniałem, w 1861 roku wystąpili z żądaniem polonizacji Uniwersytetu Kijowskiego, a wcześniej – w 1857 roku założyli konspiracyjną organizację pod nazwą Związek Trojnicki. Dążył on do pozyskania chłopów ukraińskich dla sprawy niepodległości Polski i w tym celu prowadził agitację. Do najczynniejszych członków Związku należeli: Lech Głowacki, Włodzimierz Milowicz i Władysław Henszel. W 1862-63 prawie wszyscy członkowie Związku weszli w skład organizacji narodowej kierowanej przez Komitet Centralny Narodowy czerwonych, który z chwilą wybuchu Powstania Styczniowego w 1863 roku w Królestwie Polskim (Kongresówce) i na Kresach przekształcił się w Tymczasowy Rząd Narodowy.

Historyk polski Stefan Kieniewicz w swej pracy o Powstaniu Styczniowym (1972) zauważył, że w latach 1860-64 najbardziej aktywni i radykalni rewolucjoniści polscy wywodzili się nie z Warszawy, ale właśnie z Kijowa, gdzie po Postawniu Listopadowym (1830-31) panował antypolski terror władz carskich. Wywodzący się z ziem ukrainnych i związani z Kijowem: Stefan Bobrowski, Z. Sierakowski, A. Korzeniowski, J. Dąbrowski, Z. Padlewski, najbardziej zaangażowani „czerwoni”, byli wybuchowym tworem carskich prześladowań polskiej kultury na Ukrainie.

Ziemia Kijowska przystąpiła również do Powstania Styczniowego. W maju 1863 roku stoczonych tam zostało 12 potyczek zbrojnych z wojskiem rosyjskim. W kilku z nich brali udział studenci Uniwersytetu Kijowskiego. M.in. 20 polskich studentów utworzyło oddział zbrojny, którego dowódcą został Antoni Jurjewicz (były student Uniw. Kijowskiego), i wyruszyło pieszo z Kijowa do wsi Sołowijówka (pow. radomyski). Po drodze wstąpiło do niego 5 innych Polaków. Niestety będąc w Sołowijówce 9 maja 1863 roku powstańcy najpierw zostali gościnnie przyjęci przez chłopów ukraińskich, a w nocy 13 z nich bestialsko zamordowanych, a 12 innych ciężko zmasakrowanych, prawdopodobnie z pobudek rabunkowych.

Po zdławieniu Powstania Styczniowego władze carskie przystąpiły do „ostatecznej” walki z Polakami na Ukrainie. Zabroniono nawet mówić po polsku między Polakami w miejscach publicznych. Uniwertsytet Kijowski stał się uniwersytetem rosyjskim. Liczba Polaków na Uniwersytecie Kijowskim po powstaniu znacznie zmalała. Jednak aż do rewolucji bolszewickiej w 1917 roku studiowało na nim wiele, wiele setek Polaków, co potwierdzają chociażby biogramy w „Polskim Słowniku Biograficznym”.

……….

Historiografia ukraińska i sam Uniwersytet Kijowski przemilcza lub fałszuje niewygodne dla nich fakty historyczne – fakt, że uniwersytet ten ma korzenie polskie, że powstał przez kradzież polskich zbiorów i bibliotek i do 1864 roku był de facto uczelnią polsko-rosyjską. W internetowej stronie Uniwersytetu Kijowskiego – w językach ukraińskim, rosyjskim i angielskim – w artykule o historii uniwersytetu czytamy taki oto zakłamany tekst:

For many years it was realized that the city of Kyiv needed a new type of university. Pressure on the authorities to allow the creation of such a school was growing but it took many decades before this idea was realized. Since Russian autocracy feared the new school would turn into a centre of Ukrainian national liberation activity, one must say that such fears were not at all groundless…

Od dawna zdawano sobie sprawę z potrzeby założenia nowoczesnego uniwersytetu w Kijowie. Naciski na władze carskie, aby powstała taka uczelnia były nieustannie prowadzone. Jednak przeszło kilkadziesiąt lat zanim ta idea zostła urzeczywistniona. Bowiem władze carskie obawiały się, że uczelnia stanie się centrum ukraińskiej działalności niepodległościowej, a te obawy rzeczywiście nie były bezpodstawne…

Marian Kałuski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply