Na temat Bitwy Warszawskiej w 1920 napisano już wiele prac. Zdecydowana większość ich autorów jest zgodna, że uratowała ona prawie dwadzieścia lat niepodległości Rzeczypospolitej. Niektórzy twierdzą także, że zatrzymała pochód bolszewickich hord maszerujących na Europę. Niewielu jednak autorów zwraca uwagę, na jej kresowy wymiar. Była ona bez wątpienia elementem walki o Kresy czyli o wschodnie granice Rzeczypospolitej.
Józef Piłsudski doskonale zdawał sobie sprawę, że o ile granice na Zachodzie zależały niemal od łaski aliantów, to na Wschodzie od polskiej szabli. Mocarstwa zachodnie nie chcąc drażnić Rosji 8 grudnia 1919 r. zaproponowały, by wschodnia granica Polski przebiegła wzdłuż Niemna, Bugu a następnie do Przemyśla. Piłsudski jak większość polskiego społeczeństwa nie akceptował tej propozycji i dlatego podjął walkę o wschodnie granice, chcąc postawić aliantów przed faktami dokonanymi.
Dlatego też Piłsudski nie pomógł Denikinowi w walce z bolszewikami by ten nie odbudował “białej Rosji” natomiast szukał porozumienia z Ukraińcami oraz sojuszników wśród Białorusinów. Chciał w ten sposób nawiązać do tradycji I Rzeczypospolitej wielu narodów. Wiedział, że kadłubowa Polska składająca się z kawałka Pomorza, Wielkopolski, Kongresówki i części Galicji nie ma szans na zbyt długie niepodległe bycie. Zachodni politycy nie rozumieli jednak jego obaw i wizji. Na zabiegającego o pomoc wojskową premiera Władysławowa Grabskiego w Spa wywarto presję, by zaakceptował linię zawieszenia broni między bolszewikami a wojskami polskimi przebiegającą według wcześniejszej propozycji.
Miała ona mieć co prawda charakter tymczasowy i rozgraniczać wojska na czas rokowań pokojowych, ale w praktyce stałaby się ona wschodnią rubieżą Polski. Piłsudski tej propozycji w ogóle nie rozpatrywał, decydując się na przyjęcie walnej bitwy pod Warszawą. Była to decyzja ryzykowna, swoiste zagranie vabank, postawienie wszystkiego na jedną kartę. Przyniosła jednak sukces. Dzięki niej Polska zachowała Kresy. Wprawdzie Traktat Ryski znacznie je okroił, wydając na łup bolszewików ponad milion Polaków, zamieszkujących tereny im oddane, jednak pozostałe kresowe terytoria zapewniły jej solidne przedmurze.
Gdyby Polska zaakceptowała zachodnie propozycje to straciłaby kilka milionów obywateli, którzy zmarli by na skutek głodu, deportacji i innych represji. W 1939 r. ZSRR zająłby ziemie polskie do Wisły, co też miałaby swoje konsekwencje.
Z dużą dozą prawdopodobieństwem można założyć, że gdyby Polska utraciła Kresy w 1920 r. , to w 1945 r. nie otrzymała by odebranych Niemcom Ziem Odzyskanych. Stalin, dałby je niemieckim komunistom, mającym utworzyć przyszłe NRD. Chcąc zatrzeć wrażenie po aneksji Kresów i wzmocnić pozycję polskich komunistów, przekazał Polsce Ziemie Zachodnie. Zgodził się jednocześnie na repatriację na nie ludności polskiej z Kresów, w tym także tej deportowanej w latach 1940-41 do Kazachstanu i w inne rejony ZSRR. To też jest pośredni rezultat “Cudu nad Wisłą.”
Bitwa Warszawska co warto pamiętać była też ostatnim wspólnym wystąpieniem mieszkańców dawnej Rzeczypospolitej przeciwko wschodniemu najeźdźcy. Obok Polaków wzięli w niej udział Ukraińcy i Białorusini. Była szansą na stworzenie antybolszewickiego bloku, zmarnowaną niestety przez Traktat Ryski.
Marek A. Koprowski
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!