Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta odniósł się w poniedziałek do doniesień medialnych sugerujących, że Polska nie będzie musiała przyjmować imigrantów. “To arbitralnie KE rozstrzygać będzie każdy wniosek” – podkreślił.
W poniedziałek brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon poinformowała, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od tzw. obowiązkowej solidarności. Chodzi o relokację imigrantów. Stacja RMF FM powoływała się na kilku unijnych dyplomatów i ekspertów, którzy brali udział w negocjacjach pakietu migracyjnego. “Chodzi o uwzględnienie sytuacji kraju, który ma specyficzną sytuację geopolityczną oraz już przyjął ponad milion uchodźców” – podał portal stacji.
Do opisywanych doniesień medialnych odniósł się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. “To arbitralnie KE rozstrzygać będzie każdy wniosek, więc Polska nic sama nie może, może wnioskować. Może tyle ile jej KE pozwoli” – oświadczył, odnosząc się do twitterowych wpisów dziennikarki RMF FM.
Dokładnie. KE zajrzał w oczy strach, ale wrzutka przez polski kontakt się nie udała. Wiecie na czym polega subtelna różnica w tych dwóch wpisach? To arbitralnie KE rozstrzygać będzie każdy wniosek, więc Polska nic sama nie może, może wnioskować. Może tyle ile jej KE pozwoli. https://t.co/ospNarTorE pic.twitter.com/WtP0Oxk6S7
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 19, 2023
Kaleta skomentował też wpis lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który napisał: “Czesi, powołując się na liczbę przyjętych uchodźców z 🇺🇦, w praktyce wywalczyli wyłączenie 🇨🇿 z mechanizmu automatycznej relokacji migrantów. Co w tej sprawie zrobił PiS? NIC! Zamiast walczyć o polskie interesy, sieje propagandę!”.
“Ten sam mechanizm dotyczy wszystkich. Jest mały szkopuł, nie ma żadnego wyłączenia dla Czech. To KE będzie rozstrzygać wszystkie wnioski o wyłączenie ARBITRALNIE. Zatem KE będzie mogła sobie wybrać kraje, które muszą płacić i przyjmować obowiązkowo migrantów” – odpowiedział wiceminister sprawiedliwości.
Kaleta wyjaśnił w kolejnym wpisie, że “decydować ma ocena KE współpracy z Frontexem, czyli unijną agencją odpowiedzialną za ‘ochronę’ granic. Współpraca czyli przyjęcie nadzoru tej agencji nad polską granicą. Próbowano nam to wcisnąć w 2021 w trakcie obrony granicy i wtedy muru na granicy z Białorusią byśmy nie mieli… i generalnie już w tym momencie KE ma ‘argument’ by ewentualne wnioski Polski odrzucać”. Ostrzegł przed manipulacjami w tej sprawie.
A wiecie jaki jest jeden z wielu warunków, który oceniać arbitralnie będzie KE? Decydować ma ocena KE współpracy z Frontexem, czyli unijną agencją odpowiedzialną za “ochronę” granic. Współpraca czyli przyjęcie nadzoru tej agencji nad polską granicą. Próbowano nam to wcisnąć w… https://t.co/4GsibIpj2Y
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 19, 2023
Zobacz także: Jarosław Kaczyński zapowiedział referendum ws. relokacji imigrantów
Na początku czerwca br. ministrowie spraw wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskiej zdecydowali w Luksemburgu o tzw. obowiązkowej solidarności. Chodzi o kwestię relokacji migrantów, przybywających przez Morze Śródziemne do Włoch czy na Maltę.
Mimo sprzeciwu ze strony Polski i Węgier, osiągnięto porozumienie w sprawie relokacji migrantów, ponieważ wystarczyła większość kwalifikowana. Poparły je m.in. Francja, Niemcy i Włochy. Przyjęte stanowisko będzie teraz negocjowane z Parlamentem Europejskim, żeby pakiet migracyjny wszedł w życie na początku roku.
Porozumienie zakłada między innymi „obowiązkową solidarność”. Zgodnie z propozycją sprawującej w UE prezydencję Szwecji, państwa będą miały trzy możliwości: przyjąć migrantów, zapłacić za nieprzyjętych (20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta) albo zdecydować się na tzw. pomoc operacyjną.
Polska była przeciw tej propozycji, zaznaczając, że de facto byłaby zmuszona do przyjmowania migrantów, mając do wybory wyłącznie przyjęcie imigrantów i zapłacenie ekwiwalentu finansowego.
rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!