68 lat temu poległ legendarny żołnierz powojennego podziemia antykomunistycznego na północnym Mazowszu, st. sierż. Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój”. Zginął z bronią w ręku, do końca walcząc ze znienawidzonym wrogiem. Na kanwie jego historii powstał film w reżyserii Jerzego Zalewskiego „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać”.

Końcem roku 1945 Mieczysław Dziemieszkiewicz wstąpił w szeregi Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Mając oparcie w ludności cywilnej skutecznie zwalczał aktyw Polskiej Partii Robotniczej, oddział ORMO, MO, UB i KBW. W 1948 r. został dowódcą Pogotowia Akcji Specjalnej NZW. W oddziale „Roja” obowiązywała przysięga o następującej treści: „Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek. Wstępując w szeregi NZW, mam szczerą i nieprzymuszoną wolę. Wpierw zginę, aniżeli zdradzę. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski. Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich innych przełożonych będę słuchał i posłusznie wykonywał. Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony Polskiej”.

Wieczorem 13 kwietnia 1951 r. znajdował się w zabudowaniach w miejscowości Szyszki wraz z chor. Bronisławem Gniazdowskim „Mazurem”. W raporcie oficer KBW pisał: „O godzinie 23.00 w zabudowaniu, w którym przebywała banda, zaobserwowano podejrzane ruchy, po czym zauważono szybko zbliżających się dwóch bandytów w kierunku prawego skrzydła północno-zachodniej części obstawy. Na odległość 40-50 m strz. Mrożek Zdzisław i strz. Lorec Bronisław, zauważywszy zbliżających się bandytów, z pm-ów otworzyli seryjny ogień, po strzałach tych usłyszano jęki bandytów”.

pch24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply