Cztery samoloty A-10 Thunderbolt II patrolują sporne wody Morza Południowochińskiego.
Maszyny należą do 51. Skrzydła Myśliwskiego, stacjonującego w Korei Południowej. Po manewrach Balikatan zostały przebazowane na Filipiny, w ramach umowy z USA. Pierwotnie była mowa o pięciu samolotach. Pierwszy patrol odbył się 19 kwietnia.
PRZECZYTAJ: USA zwiększają obecność wojskową w rejonie Morza Południowochińskiego
Cztery „Guźce” będą wspomagane przez dwa śmigłowce ratownicze HH-60G. Według oficjalnych doniesień, cele misji polegają na dozorze przestrzeni powietrznej i morskiej, a także na ratownictwie, zwalczaniu piractwa oraz zapewnienia „wszystkim państwom zgodnego z prawem międzynarodowym dostępu do przestrzeni morskiej i powietrznej”.
Jak czytamy na portalu Konflikty.pl, interesującą kwestią jest podkreślenie w misji zwalczania piractwa. Pojawia się ono w Azji Południowo-Wschodniej na coraz większą skalę, a wiele napadów nieoficjalnie wiąże się z chińskimi formacjami paramilitarnymi.
W połowie kwietnia Sekretarz Obrony USA, Ashton Carter ogłosił, że na Filipiny zostaną wysłani amerykańscy żołnierze wraz ze sprzętem wojskowym. Ich obecność ma mieć charakter rotacyjny. W ramach sil rotacyjnych na Filipinach ma znaleźć się 200 żołnierzy amerykańskich sił powietrznych USAF, którzy będą operować z bazy lotniczej Clark położonej na wyspie Luzon. Na ich wyposażeniu poza samolotami A-10 i śmigłowcami HH-60G Pave Hawk, ma się znajdować również samolot do zadań specjalnych, MC-130H Combat Talon II.
Konflikty.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!