Władze Kirgistanu zdecydowały się na przeprowadzenie zaocznego procesu osób odpowiedzialnych za krwawe stłumienie kwietniowej demonstracji w Biszkeku. Milicja na rozkaz ówczesnego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa otworzyła ogień do demonstrantów zabijając 87 osób i raniąc około tysiąca. Proces rozpocznie się 17 listopada.
Na ławie oskarżonych zasiąść ma 28 podejrzanych. Sześcioro z nich, w tym obalony dyktator Kurmanbek Bakijew, ukrywa się za granicą. Były prezydent Kirgistanu znalazł schronienie na Białorusi. Władze w Mińsku mimo wielu oficjalnych próśb nie zdecydowały się wydać Bakijewa kirgiskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Sam Bakijew twierdzi, że jest niewinny i obarcza odpowiedzialnością za śmierć swoich rodaków autorów kwietniowego przewrotu. „Jeśli powiedzieliby mi wprost, że chcą zbrojnie obalić władze i domagają się mojej dymisji, to odszedłbym w pokoju i nie trzymał się tego fotela” – dodaje Bakijew. Proces obalonego dyktatora i 27 osób odpowiedzialnych za krwawe stłumienie kwietniowych demonstracji w Biszkeku będzie otwarty dla publiczności. Przewiduje się, że weźmie w nim udział ponad tysiąc osób.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!