Nieznani sprawcy niszczą wystawy plenerowe, pokazujące żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Jeden z ostatnich takich aktów wandalizmu miał miejsce tej nocy we Wrocławiu. Organizatorzy nie wykluczają jednak celowego działania.

Wystawy zostały przygotowane w związku z obchodzonym 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Zorganizowano je w ramach projektu „Tropem Wilczym – Pamięci Żołnierzy Wyklętych”, który składa się z gier internetowych zamieszczonych m.in. na portalu społecznościowym Facebook. Aby je ukończyć, trzeba szybko i prawidłowo odpowiedzieć na 5 pytań związanych z historią żołnierzy wyklętych. Celem jest przybliżenie młodym Polakom konkretnych postaci mało znanych bohaterów podziemnej armii polskiej i ich niezłomnej postawy wobec zniewolenia Polski po 1944 roku.

Przedsięwzięcie jest realizowane pod patronatem i przy merytorycznym wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Organizatorami są: Fundacja Wolność i Demokracja i Dzielnica Warszawa Śródmieście. Współorganizatorami: Fundacja na Rzecz Pomocy Dzieciom Grodzieńszczyzny, Stowarzyszenie „Odra-Niemen” oraz firma „Surge Polonia”.

– Elementem tego projektu są wystawy plenerowe znajdujące się w Warszawie na placu Zamkowym i we Wrocławiu na Starym Mieście. Niestety, pierwszej nocy 1-2 marca w Warszawie trzy stojaki wywrócono, w tym jeden zniszczono wraz z planszami. Zostały one połamane. Były na nich ślady butów, zatem trudno sobie wyobrazić, żeby nie było to zamierzone działanie – zauważa Michał Dworczyk, przewodniczący Fundacji Wolność i Demokracja.

Niestety, aktywność wandali powtórzyła się wczoraj w nocy 5-6 marca. – We Wrocławiu wszystkie osiem stojaków – czyli 16 plansz – zostało wywróconych. Jedna z nich uległa zniszczeniu. Na szczęście dzięki współorganizatorom ze Stowarzyszenia „Odra-Niemen” wystawa została ponownie ustawiona. Natomiast plansze w Warszawie również przygotowano ponownie i uzupełniono – informuje Dworczyk.

Obie wystawy będzie można oglądać do 17 marca. – Ewidentnie mieliśmy do czynienia z aktami wandalizmu. Nie mam złudzeń, że dla wielu osób jest ona pewnym problemem. Dlatego nieprzypadkowo to się zdarzyło – ocenia przewodniczący FWiD.

Wskazuje, że podobnie skonstruowane wystawy, na takich samych stojakach, znajdują się w pobliżu pod siedzibą oddziału warszawskiego Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

– Tam w ciągu kilku ostatnich lat takie zdarzenia nie miały miejsca. Najwyraźniej problematyka poruszana przez tę wystawę była denerwująca. Zresztą mamy do czynienia z takimi działaniami jak np. uruchomienie strony internetowej o żołnierzach przeklętych w czarnych barwach przedstawiającej niepodległościowe podziemie. Szkaluje się tam żołnierzy, którzy po wojnie nie złożyli broni i cały czas walczyli o niepodległą Polskę. Niewykluczone, że akty wandalizmu, z którymi mieliśmy do czynienia, wpisują się w akcję zwalczania pamięci o żołnierzach wyklętych – konkluduje Dworczyk.

Jacek Dytkowski

“Nasz Dziennik”

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. amstaf358
    amstaf358 :

    Skoro nasze pożal się boże organa ścigania nie potrafią zabezpieczyć takich miejsc ,to wystawy powinno się organizować w miejscach objętych całodobowym monitoringiem i sprawa rozwiązana,a lumpów łapać i …….

    • tutejszym
      tutejszym :

      Być może dzieje się tak za aprobującą “nie wiedzą” organów ścigania. Wystarczy spróbować określić jakie siły dominują w otaczającej nas rzeczywistości. A “Organa” mamy w porządku, wypełnią każde postawione przed nimi zadanie.. Ale żeby we Wrocławiu, tam przecież tylu samych swoich ( i moich też ).

        • tutejszym
          tutejszym :

          A co, to Mazur jest już w Polsce, jest ekstradycja?.
          Jedne organa łapią, inne wypuszczają i znowu chcą wsadzić. Takie polityczne jo-jo. Jedne organa sugerują finalne odsunięcie Szefa, drugie łapią, inne wypuszczają, potem znowu wielkie ajwaj czyli łapaj. A te biedne ścigające organa znowu dostały prikaz – tylko nie dla picu, nie dla picu, ma być pro forma!. Ale ta rozmowa to chyba nie na temat, ot tak sobie pro forma… A we Wrocku to dochodzenie jest dla picu czy pro forma?