W wyniku zamieszek, które wybuchły we Francji po meczu Francja-Maroko, nastoletni Marokańczyk został potrącony na ulicach Montpellier – poinformował portal Daily Mail.

Jak poinformował portal Daily Mail, w wyniku zamieszek, które wybuchły we Francji po meczu Francja-Maroko, nastoletni Marokańczyk został potrącony na ulicach Montpellier.

14-latek był częścią dużej grupy Marokańczyków grasujących po Rue de la Mosson w mieście na południu Francji, kiedy natknęli się na biały samochód z francuską flagą powiewającą przez okno. Grupa otoczyła samochód, próbując zerwać flagę, kierowca spanikował i wykonał pospieszny zawrót, aby szybko uciec.

Nastolatek został dostał się pod koła samochodu, doznając poważnych obrażeń. Władze potwierdziły, że został przeniesiony do pobliskiego szpitala, ale później zmarł.

W Montpellier i Nicei na południu Francji Marokańczycy zaatakowali kibiców reprezentacji Francji. Rzucali racami i podpalali kosze na śmieci na ulicach, podczas gdy policja próbowała stłumić zamieszki pałkami i armatkami wodnymi.

Obawiając się zamieszek Francja zmobilizowała 10 000 policjantów, w tym 5 000 dla samego Paryża i okolic.

Przypomnijmy,  Ambasada Polski w Paryżu wydała ostrzeżenie przed meczem Francja – Maroko, który zostanie rozegrany w ramach Mistrzostw Świata w Katarze. “Zalecamy Polakom przebywającym w większych miastach Francji szczególną ostrożność podczas meczu Francja – Maroko w środę 14.12. Prosimy o unikanie zgromadzeń na ulicach i bezwzględne stosowanie się do poleceń służb porządkowych” – czytamy.

Przypomnijmy, że pod koniec listopada w centrum Brukseli wybuchły gwałtowne zamieszki. To efekt zwycięstwa reprezentacji Maroka 2:0 w meczu z Belgią rozgrywanym w drugiej fazie kolejki grupowej mundialu w Katarze. Policja musiała odgrodzić niektóre części miasta i użyć armatek wodnych i gazu łzawiącego. Media wskazują, że prowodyrami są przedstawiciele społeczności marokańskiej.

Uczestnicy zamieszek, które wybuchły w niedzielę w Brukseli, zaczęli podpalać skutery i dewastować samochody. Policja wkroczyła po tym, gdy jedna osoba doznała obrażeń twarzy – przekazał rzeczniczka brukselskiej policji Ilse Van de Keere, cytowana przez agencję AP. To dziennikarz, którego spadająca petarda uderzyła w twarz. Wobec uczestników zamieszek użyto gazu łzawiącego.

Kresy.pl/Daily Mail

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply