W Kijowie nadal niespokojnie. Od wczorajszego popołudnia demonstranci próbują atakować rządową barykadę na ulicy prowadzącej do siedzib Rady Ministrów i parlamentu. Policjanci wieczorem zostali obrzucani koktajlami Mołotowa, spalono też samochody należące do milicji i wojsk wewnętrznych. 3 osoby trafiły do szpitali z ranami i złamaniem.

Według nieoficjalnych informacji, ukraińskie władze ściągają do Kijowa wojska.
MSW twierdzi, że musi przeprowadzić rotację swoich funkcjonariuszy w związku z zamieszkami w stolicy.
Sygnały o wyjeździe wojsk wewnętrznych i oddziałów specjalnych Berkut do Kijowa nadchodzą z zachodniej części Ukrainy: Lwowa, Iwano – Frankowska, Tarnopola i Równego, z położonej na południu kraju Odessy, a także z Doniecka na wschodzie. W niektórych miastach działacze próbują zablokować ruch autobusów i ciężarówek z funkcjonariuszami.
Rzecznik wojsk wewnętrznych twierdzi, że konieczna może być zamiana rannych żołnierzy na nowych. Według MSW, takich funkcjonariuszy jest co najmniej 70.
Oficjalnie władze mają zamiar rozpocząć dziś rozmowy z opozycją, jednak 10 grudnia, gdy do centrum ukraińskiej stolicy przyjechało wiele autobusów z żołnierzami i milicjantami, także tłumaczono to koniecznością rotacji w ich szeregach. Później jednak przystąpili oni do ataku na barykady, wypchnęli protestujących z dzielnicy rządowej, a następnego dnia podjęli nieudaną próbę likwidacji Majdanu.
Protesty na Ukrainie początkowo w związku z zawieszeniem integracji Ukrainy z Unią Europejską, a potem antyrządowe, trwają od od końca listopada.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply