Alexander Vershbow wypowiedział się na temat potencjalnych decyzji jakie może przynieść szczyt NATO w Warszawie.

Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow powiedział: “NATO usiłuje doprowadzić do tego, by Rosja, czy ktokolwiek inny nawet nie pomyślał o zaatakowaniu nas. Nie oznacza to, że obecność wysuniętych jednostek na wschodniej flance sama w sobie musi przewyższyć całą rosyjską armię“.

Jak dodał: “Nie chcę wyprzedzać decyzji podejmowanych w głównych krajach NATO, ale jestem całkiem pewien, że mój własny kraj, USA, będzie zdecydowanie odgrywał ważną rolę w zapewnieniu sił dla obecności NATO“.

Odnosząc się do wizyty sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w Berlinie, Vershbow stwierdził, że według jego informacji Niemcy są gotowe do wniesienia swojego wkładu

Według Vershbowa, armia NATO “dając nam kilka miesięcy temu swoją opinię, wskazała, że kraje, które są najbardziej wysunięte, graniczące z Rosją powinny być krajami, na których powinniśmy skupiać nasze wysiłki. Więc kraje bałtyckie są szczególnie wystawione, ale Polska ma bardzo skomplikowaną sytuację geopolityczną, z sąsiedztwem z Kaliningradem, z regionem Suwałk, który należy brać pod uwagę“.

Według wiceskretarza działania wzmacniające wschodnią flankę NATO mają za zadanie przede wszystkim odstraszać potencjalnego napastnika jakim jest dla NATO Rosja: “Usiłujemy spowodować, by Rosja, czy ktokolwiek inny, nawet nie pomyślał o zaatakowaniu nas. Nie oznacza to więc, że obecność wysuniętych jednostek sama w sobie musi przewyższyć całą rosyjską armię. Ale musimy być w stanie zapobiec szybkiemu zwycięstwu, musimy być w stanie zareagować w elastyczny sposób na możliwe scenariusze hybrydowe, z udziałem słynnych zielonych ludzików. Ale wciąż będziemy zależeć od posiłków z innych krajów NATO. Więc obecność wysunięta to dodatkowy element odstraszania, który zapobiega szybkiemu zwycięstwu i daje wystarczająco dużo czasu na ściągnięcie posiłków, by pojawiły się, kiedy trzeba“.

kresy.pl / dziennik.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. piotr3005
    piotr3005 :

    w 1939 r. też byli pewni że nas wesprzą a ty my ich wsparliśmy i dostaliśmy kopa w doopę. historia jednak niczego nie uczy. Dlaczego mamy takich debili. Uzbrojcie i przeszkolcie Polaków a obronimy sie sami i niech politycy nikogo nie prowokują.

  2. wilno
    wilno :

    Wzmocnieni wschodniej flanki już idzie każdy dzień, tylko nie dla obrony, lecz do ataku, a tacy jak PiS niech jednak pamiętają, że pole bitwy jest zawsze po stronie przegranej.

  3. rawen
    rawen :

    Perspektywy III RP w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi

    Według najnowszego oświadczenia Sekretarza Generalnego NATO, Stoltenberga[i], najbliższy szczyt tej organizacji w Warszawie, podejmie decyzję o zwiększeniu liczby żołnierzy paktu, którzy będą dyslokowani na terytorium Polski i republik bałtyckich.
    Pretekstem do tej eskalacji ma być narastająca „agresja” rosyjska na wspomniane państwa. Curiosum to nie ma precedensu w całej dotychczasowej historii świata. Nigdy dotąd militarny atak jakiegoś państwa na inne nie był tak dobrze zamaskowany, że nie można by było przedstawić ani cienia twardego dowodu na poparcie tego twierdzenia. Nie przeszkadza to jednak obłąkanym z nienawiści „polskim patriotom” wierzyć w teorię niewidzialnych „zielonych ludków Putina”.

    Niezależni zagraniczni obserwatorzy nie kryją zadziwienia, jak państwo, które dwie dekady temu pozbyło się okupacyjnych wojsk ZSRR, dziś domaga się sprowadzenia jak największej ilości amerykańskich okupantów. Przy czym istotną różnicą między sowieckim i amerykańskim okupantem jest to, że ten pierwszy odszedł z naszej Ojczyzny pokojowo. Natomiast Amerykanie, jeśli już opuszczają jakieś okupowane terytorium, to tylko po uprzednim przemienieniu go w pustynię.

    Zadaniem kontyngentu okupacyjnego NATO w Polsce będzie ochrona instalowanych na Pomorzu wyrzutni rakietowych Cruise nacelowanych na Rosję i tłumienie ewentualnych odruchów obronnych ludności tubylczej.

    Tak więc, w najlepszym razie, mieszkańcy III RP będą przeżywać wszystkie przyjemności okupacji pokonanego państwa, no może za wyjątkiem gwałtów jakich dokonują np. na Okinawie amerykańscy żołnierze na Japonkach. „Polskie patriotki” same ustawią się w kolejce do koszar „natowskich obrońców” i o żadnych gwałtach nie będzie mowy!

    W najgorszym przypadku rosyjskie rakiety z ładunkami jądrowymi przemienią nasz piękny kraj w radioaktywna pustynię. Bez ogródek wspomniał o tym Putin podczas swej niedawnej wizyty w Grecji, stwierdzając, że Rumunia, gdzie systemy rakietowe są już ukończone, znalazła się „na rosyjskim celowniku”, a Polska dostąpi tego samego „zaszczytu” z chwilą instalacji amerykańskich rakiet na Pomorzu.

    Perspektywy powyższe nie zrażają „polskich przywódców”, których służalczość w stosunku do ich amerykańskich panów może konkurować jedynie ze skrajnym ograniczeniem umysłowym nie pozwalającym im pojąć losu, który nie tylko Polakom , ale i sobie szykują.

    ZRÓDŁO: Ignacy Nowopolski