Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence poinformował w środę na Twitterze, że osoby, które zaatakowały Kapitol w nadziei na utrzymanie się Donalda Trumpa u władzy, będą ścigane.

“Każdy Amerykanin ma prawo do pokojowego protestu, ale ten atak na nasz Kapitol nie będzie tolerowany, a osoby zaangażowane będą ścigane w najszerszym zakresie prawa” – napisał w środę na Twitterze. “Przemoc i zniszczenia mające miejsce w Kapitolu muszą się skończyć i muszą się skończyć teraz. Każdy zaangażowany musi uszanować funkcjonariuszy organów ścigania i natychmiast opuścić budynek”.

Wcześniej w opublikowanym przez siebie oświadczeniu, Mike Pence odmówił poparcia przeciwstawieniu się wynikom wyborów prezydenckich. “Biorąc pod uwagę kontrowersje wokół tych wyborów, niektórzy podchodzą do tegorocznej i co czteroletniej tradycji z wielkim oczekiwaniem, a inni z lekceważącą pogardą. Niektórzy uważają, że jako wiceprezydent powinienem móc jednoosobowo akceptować lub odrzucać głosy elektorów. Inni uważają, że głosy elektorów nigdy nie powinny być kwestionowane podczas wspólnej sesji Kongresu. Po dokładnym przestudiowaniu naszej Konstytucji, naszych praw i naszej historii uważam, że żaden z tych poglądów nie jest poprawny” – czytamy.

“Konstytucja ogranicza mnie w ubieganiu się o jednostronne decydowanie o tym, które głosy powinny być policzone a które nie”.

“Mike Pence nie miał odwagi zrobić tego, co należało zrobić, aby chronić nasz kraj i naszą konstytucję” – napisał na Twitterze Donald Trump. “USA domaga się prawdy” – zakończył.

Jak poinformowaliśmy wcześniej, prezydent Donald Trump również wezwał osoby zajmujące Kapitol do rozejścia się. “Znam wasz ból, znam wasze cierpienie. Mieliśmy wybory, które zostały nam ukradzione” – rozpoczął swoje wystąpienie ustępujący prezydent. “Jednak teraz musicie iść do domu. Musimy mieć spokój. Musimy mieć prawo i porządek. Musimy mieć szacunek dla naszych wspaniałych ludzi prawa i porządku. Nie chcemy by ktokolwiek został skrzywdzony” – powiedział Trump.

Jak stwierdził, dla jego kraju “to bardzo ciężki okres czasu”. Uznał nawet, że “nigdy nie było czasu takiego jak teraz” konkretyzując, że ma na myśli “sfałszowane wybory”. Przestrzegł jednak zwolenników by nie wpisywali się w scenariusz gry jego przeciwników, dodając “idźcie więc do domu, kochamy was, jesteście bardzo ważni”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W środę 6 stycznia tłum zwolenników Donalda Trumpa przerwał kordon policyjny wokół Kapitolu i wtargnął do wnętrza siedziby amerykańskiego parlamentu.

Znaczna liczba zwolenników ustępującego prezydenta USA zgromadziła się pod Kapitolem w środę w związku tym, że parlamentarzyści zebrali się by oficjalnie potwierdzić wynik wyborczy, to jest wynik grudniowego głosowania elektorów, którzy dali zwycięstwo rywalowi Trumpa, Joe Bidenowi. Sam Trump zdecydował się na przeprowadzenie tego dnia wiecu wyborczego.

Przemówienie Trumpa pełne było radykalnych sformułowań co podgrzało atmosferę w tłumie jego zwolenników, których część uważa od tygodni, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Ustępujący prezydent zachęcał zgromadzonych do marszu na parlament i oprotestowania posiedzenia izb parlamentu. Trump powiedział początkowo, że sam również będzie uczestniczył w marszu, ale nie uczynił tego, lecz wycofał się do Białego Domu.

Gdy zwolennicy Trumpa napłynęli pod gmach samego parlamentu atmosfera była napięta i w końcu wyładowała się poprzez starcia z policją. Kordon funkcjonariuszy został przerwany i tłum trumpistów wdarł się do wnętrza gmachu.

Pojawiające się w Internecie nagrania zamieszczane przez amerykańskich dziennikarzy na portalach społecznościowych pokazują, że także wewnątrz budynku doszło do starć z funkcjonariuszami. Część zdjęć ilustruje, że trumpiści wdarli się do samej sali plenarnej Senatu USA, a parlamentarzyści byli z niej wyprowadzani tuż przedtem.

Kresy.pl/Twitter/CNBC

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply