Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej wezwało ambasadora Węgier w Pradze w celu złożenia wyjaśnień. Sprawa dotyczy słów przewodniczącego węgierskiego parlamentu na temat tzw. dekretów Benesza, które pozbawiały Węgrów w powojennej Czechosłowacji szeregu praw, zmuszając część węgierskiej populacji do opuszczenia swych rodzinnych stron.

Przwodniczący parlamentu Węgier László Kövér powiedział, że “Czechy i Słowacja nie miały prawa zostać członkami Unii Europejskiej,gdyż w ich systemach prawa wciąż obowiązuje pojęcie kolektywnej winy”.

Wpowiedź ta wywołałą reakcję czeskiego resortu spraw zagranicznych. Lubomír Zaorálek, szef czeskiej dyplomacji, wezwał ambasadora Węgier w celu złożenia wyjaśnień.

Dekrety wprowadzone przez prezydenta Czechosłowacji Edvarda Beneša zakładały m.in. konfiskatę mienia oraz wypędzenie tysięcy Niemców i Węgrów z terenu Czechosłowacji. W przypadku Niemców dekret dotyczył głównie Sudetów, zaś Węgrów – południowej Słowacji. Budapeszt stoi na stanowisku, że dekrety są bezprawne, gdyż dopuszczają pojęcie odpowiedzialności zbiorowej.

twitter.com / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • wlkp
      wlkp :

      ale brawo co – co to daje co oni robią ? Nic, poza potencjalnym konfliktem z trzema sąsiadami i reakcją władz np. Rumunii, która traktuje powoli mniejszość węgierską jak V kolumnę. Polityka dzieli się na skuteczną i nieskuteczną – a ta jest ( przynajmniej na razie ) nieskuteczna…

      • patriota
        patriota :

        Czy uważasz, że ich potencjalny konflikt interesuje ??? Działają stanowczo i bronią swoich mniejszości narodowych. Z dumnie podniesioną głową mówią o swoich ofiarach i materialnej grabieży dokonanej na obywatelach. A propos kategorii polityki: czy uważasz, że stałe kalanie się polskich rządzących przed banderowską upainą i drapieżną litwą to przykład polityki skutecznej ??? Zło dobrem zwyciężaj ??? Zobaczymy czy będziesz miał tak filozoficzne przemyślenia jak upaińcy będą cię rezali. Czego oczywiście ci nie życzę, lecz przy obecnym stanie polityki naszego państwa względem dziczy banderowskiej jest nieuchronne…

        • wlkp
          wlkp :

          nadal nie wiem, w czym poprawiła się sytuacja mniejszości węgierskiej dzięki takiej polityce – bo z tego co czytam, to raczej się pogorszyła. To, że politykom w Budapeszcie rośnie ego, nie oznacza, że cokolwiek to zmienia w Rumunii, Słowacji, na Ukrainie itd – mam wrażenie, że to działanie na potrzeby polityki wewnętrznej a nie obliczone na realną zmianą sytuacji w krajach z mniejszością węgierską. Tu nie chodzi o to, żeby, jak piszesz- zło dobrem zwyciężać- ale nie powinno być też zdziwieniem dla nikogo, że im głośniej Jobbik będzie się domagał autonomii dla Szeklerów, tym bardziej Rumunia będzie im przykręcać śrubę – to jest prosty układ akcja-reakcja.