Inicjatorzy referendum muszą zebrać 130 tysięcy podpisów w przeciągu 60 dni, aby referendum mogło się odbyć.

Jak mówią inicjatorzy referendum, chodzi przede wszystkim o niedopełnienie obowiązków w sprawie warszawskiej reprywatyzacji. Piotr Guział twierdzi, że jest wielu kandydatów na przyszłego prezydenta, wymienia między innymi polityków Prawa i Sprawiedliwości, Nowoczesnej czy Platformy Obywatelskiej. Mówi, że każdy z nich będzie mógł z energią przystąpić do tego, żeby miasto się rozwijało bez błędów, które Hanna Gronkiewicz-Waltz popełniała, i bez przymykania oczu na przekręty.

Bez krycia układu przestępczego, bo dzisiaj Hanna Gronkiewicz-Waltz jest matką chrzestną tego układu– powiedział Piotr Guział podczas konferencji prasowej.

Czytaj również: “Hańba!”, “Do dymisji!” – burzliwa sesja warszawskiej rady miejskiej [+video]

Wśród osób, które włączyły się w zorganizowanie referendum, są przedstawiciele stowarzyszeń lokatorskich i osoby, które osobiście dotknęła reprywatyzacja. Inicjatywę wspiera także lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz. Powiedział on, że jeśli miasto było stać na reprywatyzację, to powinno wspomóc wszystkich pokrzywdzonych, którym zabierano mieszkania.

Nie widzę woli politycznej ze strony włodarzy miasta, żeby tę sprawę wyjaśnić i tym ludziom pomóc– powiedział Piotr Ikonowicz.

Czytaj również: Rusza śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy reprywatyzacji w Warszawie

Z kolei Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego magistratu, krytykuje działalność inicjatora referendum i wytyka Piotrow Guziałowi, że ten jest znany głównie z tego, że buduje swoją karierę polityczną na inicjatywach, które mają niszczyć i wytwarzać chaos. Rzecznik wypomniał Guziałowi także to, że w 2014 roku, jako burmistrz Ursynowa, zrealizował 47 procent budżetu. – To był najgorszy rok w historii Ursynowa, wiele inwestycji było opóźnionych i nie były one realizowane– powiedział Bartosz Milczarczyk.

Trzy lata temu Piotr Guział zorganizował referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy. Nie było ono jednak ważne z uwagi na zbyt małą frekwencję.

Na początku września taki sam wniosek złożyło także stowarzyszenie Oburzeni, które ma na razie 20 tysięcy podpisów, nie wyklucza jednak, że wesprze inicjatywę Piotra Guziała.

kresy.pl/ IAR

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply