Marzec był kolejnym miesiącem, w którym, według Głównego Urzędu Statystycznego, następował konsenkwentny spadek cen.

W marcu defalcja osiągnęła 1,5% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Według GUS najbardziej – o 9,9% spadały ceny usług transportowych. O 5,4% potaniało obuwie, zaś żywność i napoje bezalkoholowe o 3,5%.

Stan, w krótkiej perspektywie korzystny dla konsumenta, znamionuje jednak groźne spowolnienie polskiej gospodarki. Producenci obniżają ceny wobec spadającego popytu. Za tym w dłuższej perspektywie może przyjść ograniczenie aktywności przedsiębiorstw, a więc i ewentualny wzrost bezrobocia czy obniżenie podatkowych dochodów państwa. Rada Polityki Pieniężnej nie reaguje obniżeniem stóp procentowych które pozostają na dotychczasowym poziomie: referencyjna – 1,5%, depozytowa – 0,5%, lombarodwa – 2,5%, redyskontowa weksli – 1,75%.

Nasz Dziennik/kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. sigmund
    sigmund :

    Jzeli inflacja jest zla, a tak zwana galopujaca inflacja jest katastrofa, to proces odwrotny, czyli deflacja, musia byc dobra : ) to nawet jest logiczne.. jezeli spadaja ceny to moge wiecej kupic, nie? wiec dla popytu, konsumpcji, zamoznosci to dobrze.. Autor felietonui jest kretynem, krotko mowiac : )

  2. jazmig
    jazmig :

    W historii ludzkości, deflacja przez setki lat była normą. Inflacja towarzyszyła wojnom i klęskom żywiołowym. Dlatego właśnie Koran i Biblia zabraniają pobierania odsetek od kredytów. Gdy jest deflacja, nie kupuje się towarów na zapas “bo zdrożeją”, lecz wtedy, kiedy są one potrzebne. W ten sposób nie tworzą się zbędne zapasy, które obciążają gospodarkę. To, co autor nazywa deflacją, to jest powrót do normalnych cen. Ceny paliw były sztucznie zawyżone, a za nimi zawyżone były inne ceny. Teraz to wraca do chwilowej normy, nie wiadomo na jak długo.