Rosyjscy admirałowie skarżą się, że Kijów przeszkadza im w modernizacji Floty Czarnomorskiej. – Ukraińscy przywódcy, tak jak to było i za byłego prezydenta Wiktora Juszczenki, domagają się, by modernizacja Floty odbywała się wyłącznie za ich zgodą i pod ich kontrolą – powiedział jeden z nich agencji Interfax. Władze w Kijowie od kilku miesięcy torpedują rozmowy z Moskwą na ten temat.

Kijów zachowuje m.in. kontrolę nad sprzętem wwożonym do rosyjskiej bazy morskiej w Sewastopolu, na ukraińskim Krymie. Od 1991 r., gdy Sewastopol stał się eksterytorialną bazą na terenie niepodległej Ukrainy, władze w Kijowie chcą wiedzieć np., czy Moskwa nie wyposaża swoich okrętów w broń jądrową. Kością niezgody są jednak także zwolnienia celne. Rosyjskie dowództwo domaga się, by sprzęt i towary wwożone do bazy były zwolnione z cła. Ukraińcy podejrzewają, że zamiast na zaopatrzenie wojska, zostaną one przeznaczone na bardzo lukratywny handel.
Admirałowie z Sewastopola są znani ze smykałki do biznesu. W połowie lat 90. wynajmowali turystycznym firmom rosyjskie schrony przeciwatomowe, które następnie zwiedzały wycieczki z Zachodu. Sprawa ceł dotarła aż do rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, który próbował ją rozwiązać podczas spotkania w lutym w Sewastopolu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Pawło Lebiediewem. – Ale Kijów uchyla się od decyzji – powiedział jeden z dowódców rosyjskiej Floty.
Niezalezna.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply