Jak poinformował na portalu społecznościowym zastępca dyrektora Naftohazu Ukrainy Andrij Pasisznik, MSW rozbroiło w czwartek w miejscowości Kremenczug ochronę oddziału przedsiębiorstwa „Ukrtransnafta” Ihora Kołomojskiego. Przejęto ponad 200 sztuk broni palnej.
Zdaniem wiceszefa Naftohazu, ochrona była „prywatną armią znanego oligarchy”, mając na myśli Ihora Kołomojskiego. Jego zdaniem blokowała ona oddział „Ukrtransnafty” w Kremenczugu. MSW miało przejąć 176 karabinów Kałasznikowa (przerobionych na broń myśliwską) oraz 62 strzelby od „batalionu myśliwych”,jak określił oddział Kołomojskiego Pasisznik, składowanych w specjalnie wyposażonych koszarach.
Wiceszefa Naftohazu zauważył, że prawo zabrania stosowania broni myśliwskiej dla działalności bezpieczeństwa , „dlatego ‘batalion myśliwski może mieć cechy nielegalnej grupy zbrojnej”.Dodał, że przedstawiciele finansowo-przemysłowej grupy „Priwat”, powiązanej z Kołomojskim, mieli zabiegać u wysoko postawionych osób o załatwienie sprawy i zwrot broni.
Facebook.com/ Kresy.pl
Zwalczanie prywatnych armii oligarchów ma sens. Jednak pojawia się pytanie: czy jego bojówki nie są w stanie znów zorganizować sobie nowej broni? Nie lepiej posłać ich do ataku pod Szirokino lub Pieski z zakazem powrotu?
Typowa dintojra,szykuje się wielka prywatyzacja,więc wojna między klanami oligarchów przybiera na sile.Ciekawe że dopóki te prywatne formacje pacyfikowały powstanie, reżim przymykał oczy na ich zbrodnie,gwałty,tortury,terror.Klany trzymające armię,SBU, pozbywają się konkurencji i ich formacji paramilitarnych.