Przez kresy dawnej Rzeczypospolitej do Moskwy, na Ukrainę, Podole, potem aż do Turcji, Bułgarii, Serbii i z powrotem do Polski – taka jest trasa XIV Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, który w sobotę wyruszył sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Pod patronatem „Naszego Dziennika”.

Jak co roku motocykliści pojadą szlakiem wielkich zwycięstw i męczeństwa Polaków. – Jedzie w tym roku 70 motocykli. Na Ukrainie dojadą do nas jeszcze 24 motocykle. Łącznie przejedziemy około 9 tys. kilometrów – zapowiada Wiktor Węgrzyn, komandor Rajdu Katyńskiego. Zdaniem organizatorów, mimo rosyjsko-ukraińskiego konfliktu przejazd motocyklistów będzie bezpieczny.

Po raz pierwszy uczestników Rajdu pobłogosławił metropolita warszawski ks. kard. Kazimierz Nycz, który przybył na uroczyste rozpoczęcie tegorocznej wyprawy. Podkreślał, że z niezrozumiałych względów prawda o Katyniu nawet w dzisiejszych czasach nie jest taka oczywista. Dlatego apelował, by relacje międzyludzkie, międzynarodowe i międzypaństwowe były oparte na prawdzie, by nie była ona rozmiękczana. – Żyliśmy w takich czasach, gdy pamięć o Katyniu była zacierana. Ten był szczęśliwy, który miał mądrych rodziców i wyniósł z domu rodzinnego prawdę w tamtym komunistycznym czasie. Ten był szczęśliwy, który miał w liceum czy szkole podstawowej odważnego nauczyciela historii, który potrafił powiedzieć coś na ten temat – podkreślał ksiądz kardynał. Na placu Piłsudskiego swoje słowo skierował do motocyklistów także ks. Stanisław Małkowski, przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Rajd Katyński ma też swojego kapelana, ks. Dariusza Stańczyka, który kilka dni temu wrócił z wyprawy rowerowej na Syberię.

Gdzie żyli i ginęli Polacy

Najpierw motocykliści przejadą przez Białoruś. W sobotę odwiedzili Szostakowo, a więc miejsce urodzenia Romualda Traugutta, ostatniego dyktatora Powstania Styczniowego, straconego na stokach Cytadeli. – Pojawimy się też w Mereczowszczyźnie, miejscu urodzin Tadeusza Kościuszki, a także w Mazurkach nad Szczarą, gdzie urodziła się Krysia Krahelska, poetka, która zginęła piątego dnia Powstania Warszawskiego, autorka powstańczej pieśni „Hej, chłopcy, bagnet na broń”. Odwiedzimy też Hruszówkę, majątek Tadeusza Rejtana, będziemy również w Kuropatach – zapowiada Wiktor Węgrzyn.

Idea rajdu jest ściśle związana z pielęgnowaniem polskich tradycji narodowych, przypominaniem ważnych wydarzeń i miejsc związanych z historią wielkiej Rzeczypospolitej. Jak podkreśla Wiktor Węgrzyn, rajd jest odpowiedzią środowisk motocyklowych na kłamstwa dotyczące polskiej historii, nie tylko Katynia, przyświeca im też chęć krzewienia prawdy o naszych dziejach. Jak zwykle najważniejszym miejscem, do którego dotrą motocykliści, jest Katyń i Smoleńsk. Na Ukrainie uczestnicy rajdu zatrzymają się w innym miejscu, w Bykowni pod Kijowem, gdzie znajdują się mogiły ofiar masowych mordów komunistycznych, wśród nich także Polaków. – Zaraz po Katyniu jedziemy do Moskwy, gdzie złożymy kwiaty na grobach znakomitych artystów i przyjaciół Polski, Bułata Okudżawy i Włodzimierza Wysockiego. Zatrzymamy się też w Butowie pod Moskwą, gdzie wymordowano inteligencję rosyjską, odbędziemy spotkanie z szefem tamtejszego Memoriału. Jesteśmy tam co roku – zapowiada komandor rajdu.

Wielkie polskie bitwy

W tym roku motocykliści pojawią się pod Orszą, w 500. rocznicę bitwy z wojskami moskiewskimi, które zostały w wielkim stylu zniszczone przez armię polsko-litewską (8 września 1514 roku). Nasza armia była mniej liczna od przeciwnika, ale znakomicie dowodzona przez hetmana wielkiego litewskiego księcia Konstantego Ostrogskiego. Historyczny i militarny wymiar bitwy pod Orszą jest znany nie tyko w Polsce ale i na Białorusi, która na początku lat 90. ustanowiła dzień 8 września świętem swojej armii. Jednak prezydent Alaksandr Łukaszenka przeniósł to święto na 23 lutego, czyli dzień, który w ZSRS obchodzono przez dziesięciolecia jako rocznicę powstania Armii Czerwonej. Motocykliści, jak zawsze, odwiedzą też Polaków kresowych na Polesiu, Wołyniu, Podolu, górali czadeckich.

Rajd Katyński po raz pierwszy pojedzie szlakiem na głębokie południe, do Turcji, Bułgarii i Serbii. Polskie motocykle zameldują się m.in. pod Warną – w 570. rocznicę bitwy, oraz pod Cecorą – w 394. rocznicę bitwy. – Pod Cecorą rozstawimy swoje namioty, a potem pojedziemy do Warny, która jest właściwie celem naszej tegorocznej wyprawy. W porozumieniu z archidiecezją poznańską odwiedzamy te miejsca, gdzie polskie rycerstwo broniło chrześcijańskiej Europy, dlatego przed rokiem pojechaliśmy do Wiednia i Chocimia, a teraz do Warny – mówi Wiktor Węgrzyn.

Marek Wierzba z Rabki był na dwóch ostatnich rajdach. – Tamte trasy były krótsze, jechałem wówczas na innym, starszym motorze. Teraz mam nową maszynę i mam nadzieję, że z Bożą pomocą da ona radę przejechać tę trasę bez kłopotów – podkreśla. W tym roku jedzie sam, a na co dzień jest członkiem Grupy Motocyklowej „Orawa”. – O rajdzie dowiedziałem się już ładnych kilka lat temu, ale dopiero po jakimś czasie pojawiły się możliwości, głównie materialne, do realizacji tego rodzaju pasji i zainteresowań – przyznaje. Na co dzień jest radnym Sejmiku Województwa Małopolskiego. Oczywiście wielką sprawą jest dla niego udział w wyprawie i odwiedzanie historycznych miejsc, ale najważniejsze są spotkania z Polakami na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. – Dwa lata temu po raz pierwszy byłem na Wschodzie i było to dla mnie wielkie przewartościowanie, dało inne spojrzenie na naszą historię. Gdy spotyka się tych Polaków, zawstydzają mnie swoją miłością do Polski, patriotyzmem.

W ciągu najbliższych dni uczestnicy rajdu odwiedzą też miejsce, gdzie zginął Zawisza Czarny. Złożą wieniec na grobie Lotników Polskich w Belgradzie, którzy zginęli, lecąc z pomocą walczącej Warszawie, oraz w Budapeszcie pod Pomnikiem Katyńskim i pomnikiem Powstania Węgierskiego 1956 roku. W Adampolu odwiedzą mieszkańców tej tureckiej osady, którzy są potomkami emigrantów, uczestników Powstania Listopadowego. Spotkają się również z Polakami w Warnie, Sofii, Belgradzie, Budapeszcie i w słowackiej Nitrze.

Do Polski rajd powróci 13 września. Motocykliści pokłonią się na jasnogórskich błoniach Matce Bożej Częstochowskiej. 14 września, wracając do Warszawy, pomodlą się pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych w Regnach koło Koluszek, który ciągle pozostaje niedokończony. Zakończenie rajdu przewidziano na 14 września o godzinie 14.00 przy Pomniku Katyńskim w Warszawie.

Maciej Walaszczyk

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply