Wojska Specjalne otrzymały oficjalnie cztery śmigłowce S-70i Black Hawk International, które według nieoficjalnych informacji mogą trafić do komponentu wsparcia lotniczego JW GROM. Maszyny, jeszcze nie w pełni wyposażone, przekazano w niespełna rok od podpisania umowy, co zwraca uwagę części komentatorów.

W piątek na terenie warszawskiej 1. Bazy Lotnictwa Transportowego odbyła się uroczystość przekazania Siłom Zbrojnym RP czterech śmigłowców S-70i Black Hawk, służących do prowadzenia powietrznych operacji specjalnych. Obecni byli prezydent Andrzej Duda i szef MON Mariusz Błaszczak.

Śmigłowce zostały zakupione na podstawie umowy podpisanej w styczniu br. z Polskimi Zakładami Lotniczymi w Mielcu, należącymi do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin. Wartość umowy to 683,4 mln zł. Cena jednostkowa śmigłowca wraz z wyposażeniem to ok. 75 mln zł brutto.

 

Prezydent Duda podkreślił, że zdaje sobie sprawę z faktu, iż potrzeby Wojsk Specjalnych są większe. Według części komentatorów może to sugerować, że MON będzie chciało skorzystać z zawartej w umowie opcji i kupić kolejne cztery S-70i.

Przeczytaj: Policja kupiła śmigłowce Black Hawk bez przetargu

Jak pisze „Dziennik Zbrojny”, MON „konsekwentnie odmawia udzielania szczegółowych informacji na temat wyposażenia specjalnego zakupionych śmigłowców”. Oficjalnie poinformowano tylko, że maszyny zamówiono dla Wojsk Specjalnych „w konfiguracji do prowadzenia powietrznych operacji specjalnych”. Poza standardowym wyposażeniem mają one zatem posiadać: wyposażenie do lotów nocnych bez widzialności; uzbrojenie i wyposażenie zgodnie z wymaganiami wojsk specjalnych; wyposażenie umożliwiające wszechstronny transport ładunków; wyposażenie wspomagające ewakuację rannych; systemy łączności i wymiany danych zgodne z wymaganiami państw NATO; systemy nawigacyjne zgodne z wymaganiami ICAO i NATO; systemy ochronne śmigłowca i załogi; wyposażenie naziemne gwarantujące całkowitą niezależność użytkownika. Mają też posiadać system wsparcia logistycznego i pakiet szkoleń personelu latającego i technicznego.

W ocenie „DZ”, na śmigłowcach zaprezentowanych podczas piątkowej uroczystości „nie było widać zbyt wielu elementów świadczących o zamontowaniu na ich pokładzie wyposażenia do wykonywania operacji specjalnych”. Serwis przypomina jednak, że na razie zrealizowano dopiero pierwszy etap umowy. W kolejnych miesiącach maszyny mają zostać „doposażone w część planowanego wyposażenia przewidzianego w konfiguracji docelowej”.

Wiadomo, że cztery śmigłowce są uzbrojone w 6-lufowe karabiny maszynowe M134 Minigun kalibru 7,62 mm zamontowane w oknach oraz stanowiska ogniowe karabinów maszynowych FN M3M kalibru 12,7 mm zamontowane w drzwiach. Posiadają też wciągarki oraz system lin do szybkiego desantowania. Uzbrojenie to zostało zakupione w ramach zawartej umowy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Śmigłowce najprawdopodobniej zostały wyposażone w osprzęt przeznaczony do lotów nocnych, a także wspomagający ewakuację rannych.

„Dziennik Zbrojny” podkreśla, że „to wyposażenie specjalistyczne będzie miało decydujący wpływ na zdolności pozyskanych śmigłowców do wykonywania operacji specjalnych”. O jego ostatecznej postaci będzie można przekonać się jednak zapewne dopiero za rok. Nowe śmigłowce można na razie wykorzystywać np. do celów szkoleniowych lub transportowych. W przypadku większości ewentualnych misji bojowych nie będzie to jednak możliwe.

Śmigłowce Black Hawk prawdopodobnie będą stanowić część wsparcia lotniczego Jednostki Wojskowej GROM. Nie zostało to jednak oficjalnie potwierdzone.

Zdaniem Marka Świerczyńskiego z Polityka Insight, minister Błaszczak chciał w związku z zamówieniem Black Hawków udowodnić, „że można kupić śmigłowce bez przetargu i mieć je w ekspresowym tempie”, do tego z polskiego zakładu, należącego do potężnej amerykańskiej korporacji zbrojeniowej. Jego zdaniem, skoro śmigłowce są gotowe do odbioru w niecały rok od podpisania umowy, to w chwili podpisywania kontraktu maszyny te musiały już być na zaawansowanym etapie produkcji. „A więc ktoś musiał coś wiedzieć przed formalnym rozstrzygnięciem” – pisze Świerczyński.

Śmigłowce dla polskich komandosów próbowano kupić w ramach odrębnego postępowania, czyli tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, od ponad 3 lat – już od października 2016. Zapowiadał to ówczesny szef MON, Antoni Macierewicz, twierdząc, że zostaną one otrzymane jeszcze w 2016 roku. W czerwcu ub. roku postępowanie anulowano, a ostatecznie zdecydowano o wyborze S-70i z wolnej ręki.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Nowe śmigłowce S-70i Black Hawk mają w założeniu zwiększyć mobilność pododdziałów wojsk specjalnych i polepszyć skuteczność realizacji zadań, w tym antyterrorystycznych czy wynikających z wojny hybrydowej.

Przypomnijmy, że wypowiedzi ministra Błaszczaka ws. zamówienia śmigłowców w PLZ Mielec zostały przyjęte z rozczarowaniem przez związkowców z PLZ Świdnik. Ich przedstawiciele zaznaczali, że muszą startować w przetargach „żeby cokolwiek ugrać i wywalczyć, natomiast widać, że jeśli w grę wchodzą interesy amerykańskie i sprzęt amerykański to można to zrobić bez przetargu, z wolnej ręki”.

Dziennikzbrojny.pl / Interia.pl / polityka.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply