Ropa kosztuje tyle co przed wojną, a paliwa na stacjach wciąż rekordowo drogie – zwraca uwagę wnp.pl. Jako główny powód wskazuje znaczną słabość złotówki w relacji do dolara.
Jak podał serwis wnp.pl, w czwartek 14 lipca br. cena ropy naftowej spadła do poziomów sprzed wybuchu wojny na Ukrainie.
Średnia cena baryłki ropy naftowej WTI z okresu dwóch tygodni poprzedzających wybuch wojny w lutym br. wynosi około 92 dolary. Natomiast w czwartek baryłka kosztowała 91,8 dolarów. Z kolei ropa Brent kosztuje obecnie 95 dolarów, czyli podobnie jak przed wybuchem wojny.
Ropa w ostatnim miesiącu straciła 23 proc. wartości. W tym samym czasie ceny na stacjach paliw w Polsce spadły o niespełna 40 groszy. Daje to procentową zmianę o około 6-7 proc. w dół.
Zdaniem analityków, ropa naftowa tanieje z powodu bardzo silnego dolara oraz pozycjonowania się inwestorów pod recesję.
Portal wnp.pl zwraca przy tym uwagę, że rekordowo drogi dolar w relacji do złotego uniemożliwia jednak silną przecenę na polskich stacjach paliw. Ropa jest wyceniana w dolarach, zaś amerykańska waluta w relacji do złotego jest obecnie droższa niż przed wojną o ponad 15 proc. W opinii serwisu, w kolejnych dniach sytuacja na rynku towarowym powinna jednak wymusić zdecydowanie większą presję na spadek cen detalicznych w Polsce.
Przeczytaj: WSJ: Vostok Oil, wielki rosyjski projekt naftowy, zagrożony z powodu sankcji
Jak pisaliśmy, ze wstępnych szacunków GUS wynika, że w czerwcu br. inflacja w Polsce wzrosła do 15,6 proc. To najwyższy wskaźnik od ponad 25 lat. Szybciej niż przed miesiącem drożały paliwa do prywatnych środków transportu (46,7 proc. rdr wobec 35,4 proc. rdr w maju) oraz nośniki energii (35,3 proc. rdr wobec 31,4 proc. rdr w maju).
Wnp.pl / Kresy.pl
Dolar droższy o 15 %, zaś benzyna o 50%. Znajomość matematyki szkodzi.