Funkcjonariusze ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego (DBR) zatrzymali na drodze prowadzącej do Kijowa naczelnika jednego z urzędów celnych na Wołyniu. W jego samochodzie znaleziono ponad 700 tys. dolarów, które miały zostać rozdysponowane pomiędzy uczestnikami korupcyjnego procederu.

DBR podało w piątek, że wpadło na trop masowych nadużyć korupcyjnych ze strony celników urzędu celnego w obwodzie wołyńskim. Jak ustalono, celnicy brali łapówki za ułatwianie nielegalnego przepływu towarów przez granicę a zebranymi pieniędzmi dzielili się z funkcjonariuszami innych służb, w zamian za przymykanie oczu na korupcję. Organizatorem korupcyjnego procederu miało być kierownictwo urzędu celnego w obwodzie wołyńskim.

4 czerwca funkcjonariusze DBR zatrzymali w obwodzie rówieńskim, na drodze prowadzącej do Kijowa, naczelnika jednego z jego urzędów celnych, który, jak podało DBR, systematycznie zbierał i gromadził pieniądze z łapówek, których część rozdzielał między inne organy ścigania. W jego samochodzie znaleziono 704,3 tys. dolarów. Wszczęto wobec niego sprawę o nielegalne wzbogacenie się.

Państwowa Służba Celna Ukrainy podała, że zatrzymanym był Mychajło Burdejny, naczelnik zmiany posterunku celnego „Jahotyn” (Jagodzin) na polsko-ukraińskiej granicy.

Więcej o tej sprawie napisał w sobotę w serwisie Censor.net znany ukraiński dziennikarz specjalizujący się w tematyce służb, Jurij Butusow. Powołując się na swoje źródła Butusow podał, że Burdejny jechał do Kijowa, by podzielić się pieniędzmi z urzędnikami i funkcjonariuszami kryjącymi korupcyjny proceder. Część wiezionych przez niego pieniędzy znajdowała się w opisanych paczkach. Jedna z paczek nosiła opis „SB Lub”, co według dziennikarza oznaczało Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy w Lubomlu – wydział, który nadzorował walkę z przemytem na przejściu w Jagodzinie-Dorohusku. Na innych paczkach znajdowały się takie napisy jak „prokuratura” czy „zam” (zastępca). „Jest też informacja, że ​​są paczki z podpisami dla policji, a także dla struktur odpowiedzialnych za rejestrację pojazdów” – pisał Butusow. Według niego łączna wartość opisanych paczek wynosiła około 100 tysięcy dolarów.

Pozostałe 600 tys. dolarów, według źródeł zbliżonych do śledztwa, miało zostać przekazanych kierownictwu działu profilowania ryzyka służby celnej i później rozdysponowanych wyżej.

Butusow zaznaczył, że skonfiskowana suma była zaledwie miesięczną „działką” przekazywaną tylko przez jednego urzędnika do centrali.

CZYTAJ TAKŻE: Sekretarz Stanu USA: korupcja zjada ukraińską demokrację

Kresy.pl / dbr.gov.ua / ukrinform.ua / censor.net

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply