Były współpracownik Borysa Niemcowa Władimir Kara-Murza chce, by Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo w sprawie domniemanych prób jego otrucia przez funkcjonariuszy FSB, którzy mieli również dokonać zamachu na życie Aleksieja Nawalnego.

Jak podaje agencja Interfax, Władimir Kara-Murza złożył w czwartek wniosek w Komitecie Śledczym Federacji Rosyjskiej o wszczęcie śledztwa w związku z jego hospitalizacjami w 2015 i 2017 roku. Według niego śledztwo powinno toczyć się na podstawie artykułu o usiłowaniu zabójstwa.

Na Twitterze Kara-Murza napisał, że oczekuje “postawienia przed sądem funkcjonariuszy FSB Meziencewa, Samofała, Kudriawcewa i Suchariewa”.

W minionym tygodniu portal śledczy Bellingcat i The Insider opublikowały wyniki swojego dochodzenia, w którym stwierdzono, że kilku funkcjonariuszy FSB było zaangażowanych w próbę otrucia Kara-Murzy. W ramach dochodzenia wykorzystano tę samą metodologię, której użyto przy wyjaśnianiu kulis próby otrucia Aleksieja Nawalnego.

Kara-Murza w 2015 i 2017 roku był dwukrotnie hospitalizowany w Moskwie w stanie krytycznym z objawami zatrucia. W 2015 roku znajdował się w śpiączce od maja do 3 czerwca. Następnie trafił do szpitala 2 lutego 2017 roku, kiedy został wprowadzony w sztuczną śpiączkę na sześć dni. Po wypisaniu ze szpitala wyjechał za granicę na rehabilitację. Według jego słów jego lekarze stawiali diagnozę zatrucia nieznaną substancją. Jednak władze szpitala zaprzeczały temu – ich zdaniem Kara-Murza przedawkował leki. Komitet Śledczy w 2016 roku odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanej próby otrucia.

W latach 2000-2003 Władimir Kara-Murza był doradcą Borysa Niemcowa, ówczesnego przewodniczącego frakcji Sojuszu Sił Prawicowych w Dumie Państwowej. Obecnie jest prezesem Fundacji Borysa Niemcowa.

Jak pisaliśmy, portal śledczy Bellingcat opublikował w grudniu ub. roku artykuł, w którym dowodził, że za próbą otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego stała komórka FSB złożona ze specjalistów od broni chemicznej. Według Bellingcat grupę agentów FSB śledzących Nawalnego od 2017 roku podczas jego podróży po Rosji udało się zidentyfikować dzięki danym telekomunikacyjnym, adresowym i lotniczym, które są ogólnodostępne lub dostępne na rosyjskim internetowym czarnym rynku. W raporcie podano ć nazwiska i wizerunki domniemanych trucicieli Nawalnego – mieli to być Aleksiej Aleksandrow i Iwan Osipow (obaj z zawodu lekarze) oraz Władimir Paniajew, którzy mieli współpracować z Olegiem Tajakinem, Konstantinem Kudriawcewem, Aleksiejem Kriwoszczekowem, Michaiłem Szwiecem oraz nadzorującym ich płk. Stanisławem Makszakowem.

Kresy.pl / interfax.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply