Niemcy mają problem z dżihadystami, którzy wracają z Syrii i Iraku

Nie wszystkim w Niemczech podoba się pomysł CDU-CSU, by dżihadystów, którzy wracają z Syrii i Iraku, pozbawiać niemieckiego obywatelstwa.

Z Niemiec wyjechało do Syrii i Iraku ponad 1 tys. dżihadystów, by walczyć tam w szeregach ISIS – podała niemiecka grupa medialna Funke opierając się na odpowiedzi niemieckiego rządu na zapytanie posłów partii Lewica.

Niemiecki wywiad jest zdania, że ponad połowa dżihadystów, która wyjechała z Niemiec, ma niemieckie obywatelstwo, pozostali byli obywatelami innych krajów. Dokładne dane na temat udziału obywateli niemieckich w tej grupie nie są znane. Według Deutsche Welle oznacza to dalszy, choć spowolniony, wzrost liczby ochotników z Niemiec do walki po stronie Państwa Islamskiego.

Jak pisze Deutsche Welle, w Niemczech nie ma konsensusu co do tego, jak traktować Niemców walczących w Iraku i Syrii. Koalicja CDU-CSU i SPD zgodziła się na odbieranie tym osobom niemieckiego obywatelstwa, lecz pomysł ten budzi sprzeciw części socjaldemokratów. Ekspert SPD ds. polityki wewnętrznej i członek zarządu federalnego partii Uli Grötsch uważa, że powinno się ich ścigać za popełnione zbrodnie i poddać programowi „deradykalizacji”. Pomysłowi sprzeciwia się też partia Lewica uznając go za sprzeczny z konstytucją.

Na Bliskim Wschodzie obywatele niemieccy walczą nie tylko po stronie Państwa Islamskiego. Jak podaje Funke, w ciągu ostatnich 5 lat z Niemiec wyjechało 243 ochotników po to, by walczyć w ISIS po stronie Kurdów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK – organizacji uznawanej w Niemczech za terrorystyczną) i Powszechnych Jednostek Obrony (YPG).

Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku szef niemieckiego kontrwywiadu Hans-Georg Maassen powiedział, że nie można mówić o dużej fali powrotów samych terrorystów do Niemiec, ale można zaobserwować przyjazdy ich żon i dzieci. Dodał, że dżihadyści z ISIS, w obliczu pogorszenia się sytuacji w Iraku czy Syrii, odsyłają swoje rodziny do Europy.

Kresy.pl / Deutsche Welle