W piątek wieczorem doszło do wybuchu bomby pozostawionej pod siedzibą głównego greckiego przewoźnika kolejowego, Hellenic Train. Pierwsze dane świadczą do zaawansowanym ładunku wybuchowym.

W piątek o godz. 20:53 czasu miejscowego niezidentyfikowany osobnik zadzwonił do szeregu ateńskich redakcji i poinformował, że w ciągu 40 minut dojdzie do wybuchu ładunku podłożonego pod siedzibą przewoźnika. W oświadczeniu Hellenic Train stwierdził, że eksplozja nastąpiła „bardzo blisko biura centralnego”, ale wywołała niewielkie szkody i nie spowodowała obrażeń u pracowników ani przechodniów, jak zrelacjonował portal Euronews.

Władze podjęły działania po otrzymaniu ostrzeżania. Policja odgrodziła szybko teren wzdłuż głównej alei w stolicy Grecji, trzymając mieszkańców i turystów z dala od budynku w okolicy, w której działają licznie lokale gastronomiczne.

Nagrania z kamer monitoringu zarejestrowały dwóch sprawców zbliżających się pieszo od strony placu Syntagma. Ich twarze nie były całkowicie zasłonięte, co być może ułatwi ich identyfikację, podał w sobotę portal Greek City Times. Jeden podejrzany przeszedł przez aleję Syngrou, podczas gdy drugiego widziano rozmawiającego przez telefon o 20:15, prawdopodobnie omawiającego umiejscowienie bomby. Sprawcy przymocowali bombę znajdującą się w plecaku do filaru i uciekli.

W wyniku wybuchu przygotowana bomba uległa całkowitemu zniszczeniu, co utrudni specjalistom policji zebranie poszlak mogących doprowadzić do sprawców. Z tego powodu miejscowa policja uważa, że ładunek wybuchowy został przygotowany przez doświadczonego konstruktora.

Według niej zamach ma zadanie także zassygnalicować odporność stojącego za nim ugrupowania, po aresztowaniach podejrzanych o związki w wybuchem bombwoy w Ampelokipi z października ubiegłego roku.

Grecja od dekad jest terenem działalność anarcholewicowych organizacji terrorystycznych.

Media łączą oba ataki z katastrofą kolejową 28 lutego 2023 r., jaka miała miejsce w Tempe w północnej Grecji. Skierowane omyłkowo na ten sam pociągi zderzyły się tam czołowo ze sobą, co spowodowało śmierć 57 osób. 

W ostatnich tygodniach, w związku z drugą rocznicą katastrofy, w której zginęli głównie młodzi ludzie, którzy wracali na zajęcia uniwersyteckie po święcie państwowym. Katastrofa ujawniła poważne niedociągnięcia w greckim systemie kolejowym, w tym w systemach bezpieczeństwa, i wywołała masowe protesty – prowadzone przez rodziny ofiar. 

Reakcją na katastrofę były publiczne protesty w trakcie, których domaga się dymisji czołowych polityków kraju. Jak do tej pory przed sądem stanęli jedynie pracownicy Hellenic Train, jak podała Associated Press.

Czytaj także: Minister talibów zginął w zamachu terrorystycznym

euronews.com/greekcitytimes.com/apnews.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz